Wybory za nami, budżetowa dziura wciąż przed nami

Wybory parlamentarne za nami. Czekamy na nowy rząd, a lewica ma twardy orzech do zgryzienia. Jest już bowiem prawie pewne, że koalicja SLD-UP nie będzie miała większości w Sejmie. Tymczasem odchodzący rząd ma jeszcze 6 dni na złożenie w Sejmie projektu budżetu na przyszły rok. Termin upływa z końcem miesiąca czyli w niedzielę. W przeciwnym wypadku premierowi grozi Trybunał Stanu.

Wybory parlamentarne za nami. Czekamy na nowy rząd, a lewica ma twardy orzech do zgryzienia. Jest już bowiem prawie pewne, że koalicja SLD-UP nie będzie miała większości w Sejmie. Tymczasem odchodzący rząd ma jeszcze 6 dni na złożenie w Sejmie projektu budżetu na przyszły rok. Termin  upływa z końcem miesiąca czyli w niedzielę. W przeciwnym wypadku premierowi grozi Trybunał Stanu.

Od wielu dni informujemy o wielkiej dziurze w budżecie kraju. Informujemy także o propozycjach, jak załatać te gigantyczne braki w państwowej kasie. Ostatni pomysł to podwyższenie stawek podatków VAT - taka jest propozycja odchodzącego szefostwa Ministerstwa Finansów. W przesłanym już rządowi projekcie budżetu na przyszły rok podwyższona została stawka VAT z 22 do 24%. Minister Halina Wasilewska-Trenkner nie wniosła innych poprawek do projektu prrzedstawionego przez swojego poprzednika Jaroslawa Bauca. Główne wskaźniki makroekonomiczne pozostały takie same. Deficyt ma wynosić około 40 miliardów złotych, a PKB ma wzrosnąć o 2,5 procent. Dodatkowe dochody ma zapewnić właśnie podwyższona stawka VAT-u. Ma to przynieść od 3 do 4 miliardów złotych. Pomysł nie jest zbyt przychylnie oceniany przez ekonomistów. "Tylko i wyłącznie podwyższenie podatków to nie jest droga ratowania budżetu. Jeśli chodzi o sam VAT, to i tak tzw. podstawowa stawka jest dwuprocentowa - należy w Polsce najwyższych w Europie" - powiedział RMF Robert Gwaizdowski z Centrum Adam Smitha. Gwiazdowski przypomina, że poprzednie rządy wielokrotnie podnosiły różnego rodzaju podatki pośrednie, najczęściej akcyzy, ale to zawsze źle kończyło się dla gospodarki.

Reklama

Należy jednak pamiętać, że wszystkie te plany budżetowe mogą być zmienione przez nową ekipę rządową. Marek Belka, przyszły minister finansów, zapowiadał, że budżet przygotowany przez gabinet Buzka będzie punktem wyjścia do szerokiej autopoprawki. Raczej nie znajdą się tam pomysły na podwyższenie stawki VAT. Marek Belka mówi, że chciałby tego uniknąć. Ministrowie zajmą się projektem budżetu być może jeszcze dziś, jeśli nie, to zwołane zostanie dodatkowe posiedzenie.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: wybory | VAT | SLD-UP | rząd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »