Wybuchowa fabryka nie wypaliła
Nici z megainwestycji hiszpańskiego producenta środków strzelniczych dla górnictwa. Firma nie otrzymała zgody na lokalizację.
Hiszpański Maxam Corporation, drugi co do wielkości na świecie producent materiałów strzelniczych dla kopalń, chciał przenieść do Polski część produkcji. Firma zamierzała wybudować w Serbach na Dolnym Śląsku, blisko siedziby KGHM - jednego ze swoich największych odbiorców - fabrykę i magazyny, zatrudniając 120 osób.
Hiszpanie kupili 10-hektarową działkę na terenie byłego poligonu wojskowego. Budowa miała ruszyć w połowie roku, ale spółka nie zrealizuje planów inwestycyjnych. Okazało się, że teren, który Maxam kupił od Agencji Mienia Wojskowego, nie jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
Do wybudowania fabryki niezbędne jest ustalenie warunków zabudowy obszaru. W tym celu wszczęto postępowanie administracyjne, które zakończyło się wydaniem negatywnej opinii dla tego rodzaju inwestycji. Plany hiszpańskiego inwestora nie podobały się też mieszkańcom.
- Podstawą do wydania odmowy była opinia urbanisty. Mieszkańcy nie byli przychylni tej inwestycji, ale ich protest nie miał wpływu na decyzję. Zależy nam na każdej inwestycji, dlatego będziemy starać się, aby na kupionej działce była prowadzona działalność gospodarcza, ale w stu procentach bezpieczna - mówi Andrzej Krzemień, wójt gminy Głogów.
W Serbach Maxam chciał rozpocząć produkcję dla polskich odbiorców, m.in. KGHM i śląskich kopalń, oraz Europy Wschodniej i Skandynawii.
Przedstawiciele firmy zapewniali, że będzie bezpieczna dla ludzi i środowiska. Grzegorz Liberka, prezes Maxam Polska, jest w kropce.
- Ta decyzja bardzo nas zaskoczyła. Dziś nie potrafię powiedzieć, jakie będą nasze dalsze plany. Chcemy znaleźć alternatywę dla planowanej inwestycji - przekonuje Grzegorz Liberka.
Ewa Szczecińska