Wydarzenia makro - tydzień

Ministerstwo Finansów obniżyło swoją prognozę inflacji średniorocznej w 2002 roku do poziomu 2,1% z wcześniej szacowanej 2,5%.

Ministerstwo  Finansów obniżyło swoją prognozę  inflacji średniorocznej w  2002  roku  do  poziomu  2,1%  z  wcześniej  szacowanej  2,5%.

Według GUS ceny towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) w lipcu spadły o 0,5% w stosunku do czerwca br. Stopa inflacji w skali rocznej spadła po raz kolejny do najniższego poziomu od początku transformacji gospodarczej 1,3% (wobec 1,6% r/r w czerwcu br. i 5,2% r/r w lipcu ub. r.). Głównym czynnikiem, który przyczynił się do tak niskiej dynamiki cen był większy, od wskazywanego przez dane wstępne GUS, spadek cen żywności i napojów bezalkoholowych - wyniósł on 2,9% wobec zakładanego 2,7% m/m. Do spadku cen towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu przyczyniały się również niższe o 0,2% m/m ceny w kategorii .odzież i obuwie., będące najprawdopodobniej efektem sezonowych obniżek cen.

Reklama

Uważamy, że lipcowy spadek rocznego wskaźnika inflacji do poziomu 1,3% kończy długotrwałą tendencję dezinflacyjną. W sierpniu oczekujemy wzrostu wskaźnika CPI do poziomu około 1,6-1,7% r/r, do czego zasadniczo przyczyni się wyhamowanie spektakularnych spadków cen żywności (na to wskazują między innymi publikowane przez ministerstwo rolnictwa dane na temat cen warzyw i owoców). Ponadto, w sierpniu prawdopodobnie odnotowany zostanie kolejny wzrost cen w kategorii transport wynikający ze wzrostu cen paliw do prywatnych środków transportu. Dodatkowo, pewien wpływ na wzrost cen w sierpniu może mieć czerwcowe osłabienie złotego, przy czym siła wpływu szoku kursowego będzie ograniczona przez niekorzystną sytuacją popytową. Do końca roku oczekujemy wzrostu wskaźnika CPI do około 1,9% r/r. Według naszych szacunków inflacja bazowa netto spadnie w lipcu do ok. 2,9-3,0% r/r. z 3,1% r/r w czerwcu br.

Ministerstwo Finansów obniżyło swoją prognozę inflacji średniorocznej w 2002 roku do poziomu 2,1% z wcześniej szacowanej 2,5%. Ponadto ministerstwo oczekuje, że w 2003 r. inflacja średnioroczna wyniesie 2,3%, wobec zakładanego poprzednio poziomu 3%. Wicepremier Kołodko uważa, że inflacja w grudniu br. wyniesie ok. 1,6-1,8% r/r.

Według GUS produkcja przemysłowa w lipcu była wyższa niż w analogicznym okresie roku poprzedniego o 6% (oraz o 2,9% wyższa niż w czerwcu br.). Jednocześnie wg danych skorygowanych o sezonowość produkcja przemysłowa w lipcu wzrosła o 2,9% r/r wobec 2,4% w czerwcu. Po raz drugi z rzędu odnotowano znaczny wzrost w kategorii przetwórstwo przemysłowe (7,8% r/r - dla danych nie oczyszczonych z sezonowości i 4,6% - dla danych skorygowanych o efekty sezonowe). Także lipcowy spadek produkcji budowlano- montażowej (.4% r/r) był mniejszy niż wielkość spadków odnotowanych w poprzednich miesiącach (.13,1% r/r w czerwcu br.).

Tak znaczny wzrost produkcji przemysłowej jest w dużej mierze wynikiem większej liczby dni roboczych w lipcu niż w analogicznym okresie roku ubiegłego, na co wskazują dane nt. niższego wzrostu produkcji przemysłowej wyrównanej sezonowo. Jednakże naszym zdaniem rosnąca dynamika produkcji skorygowanej o sezonowość wskazuje na pierwsze oznaki ożywienia produkcji przemysłowej dzięki wzrostowi eksportu. Wskazuje na to wysoka dynamika nominalnego eksportu odnotowana zarówno w statystykach NBP (8,5% r/r w czerwcu), jak i GUS (13% r/r w czerwcu). Dane te są spójne z naszym scenariuszem stopniowego i umiarkowanego ożywienia wzrostu gospodarczego w II poł. r. stymulowanego przez popyt zagraniczny. Nie można jednak zapominać, że luka pomiędzy potencjalnym wzrostem PKB (wg różnych szacunków 4-5%) a rzeczywistym pozostaje znaczna i domykać się będzie powoli, stąd też, naszym zdaniem

powyższe dane nie stanowią decydującego argumentu przeciw dalszym obniżkom stóp procentowych. Jednocześnie, na podstawie jednostkowego, mniejszego niż w czerwcu spadku (w ujęciu rocznym) produkcji budowlano-montażowej nie można jeszcze prognozować poprawy sytuacji w budownictwie, gdyż dynamika w tej kategorii podlega znacznym, kilkuprocentowym wahaniom oraz korektom wstecz.

Ceny produkcji sprzedanej przemysłu były w lipcu wyższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku o 1,4%, wobec 1,2% (po korekcie) w czerwcu. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami po raz drugi odnotowano wzrost cen w przetwórstwie przemysłowym, który wyniósł 0,5% r/r oraz 0,2% m/m.

Wzrost wskaźnika PPI w lipcu do 1,4% r/r jest, naszym zdaniem, efektem wzrostu cen ropy naftowej oraz opóźnionym skutkiem osłabienia złotego, do którego doszło w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Dodatnia dynamika cen w sekcji przetwórstwo przemysłowe, to efekt obserwowanych od początku roku tendencji wzrostowych cen w ujęciu miesięcznym. Biorąc pod uwagę fakt, że miesiące lipiec-październik charakteryzują się nieznacznie większymi, sezonowymi wzrostami w tej sekcji, można przypuszczać, że dodatnie tempo wzrostu cen przetwórstwa przemysłowego utrzyma się także w najbliższych miesiącach. Tendencje cenowe w przetwórstwie przemysłowym są o tyle ważne, że w największym stopniu podlegają one konkurencji rynkowej i mogą stanowić pewien sygnał zapowiadający ożywienie popytu wewnętrznego. Sądzimy jednak, że w dużej mierze wzrosty te mają charakter kosztowy, a nie zwiastują zdecydowanego odbicia popytu wewnętrznego.

W lipcu br. stopa bezrobocia rejestrowanego zwiększyła się o 0,1 pkt proc. do 17,4%. W przekroju przestrzennym stopa bezrobocia wynosiła od 13,4% w województwie małopolskim do 28,0% w warmińsko-mazurskim. Bez pracy pozostawało ponad 3,1 mln osób i o 14 tys. więcej niż w czerwcu br. W ciągu miesiąca wzrost liczby bezrobotnych nastąpił w 15 województwach (poza lubelskim), najbardziej znaczący w woj. wielkopolskim, dolnośląskim, mazowieckim i lubuskim. Udział osób bez prawa do zasiłku wzrósł do 82%, co wskazuje na pogorszenie sytuacji

materialnej bezrobotnych. Bardziej pesymistyczne niż przed miesiącem są plany zwolnień grupowych . w najbliższym czasie 1,7 tys. firm deklaruje zwolnienie z przyczyn dotyczących zakładów pracy ok. 62 tys. pracowników, w tym prawie 17 tys. osób z sektora publicznego.

Minister J. Hausner zakłada niewielki wzrost bezrobocia (o 0,1 pkt proc.) w sierpniu br., opierając się na szacunkowych danych za I połowę bm. Przewidujemy, że liczba bezrobotnych będzie się zwiększać w następnych miesiącach, zwłaszcza od września po pojawieniu się na rynku pracy tegorocznych absolwentów. Oczekujemy, że pod koniec br. stopa bezrobocia w grudniu najprawdopodobniej przekroczy 19%, wówczas bez pracy pozostawać będzie ponad 3,4 mln

osób. O ile nie nastąpią zmiany metodologiczne w statystyce bezrobocia (np. wyłączenie biernych zawodowo), to w 2003 r. nie wystąpi poprawa na rynku pracy.

Sprzedaż detaliczna w lipcu wzrosła o 6,5% w porównaniu z czerwcem i wzrosła o 8,6% w porównaniu z lipcem 2001 r. Od początku roku sprzedaż detaliczna odnotowała wzrost o 4,2% wobec analogicznego okresu ub.r. Największe wzrosty w ujęciu rocznym odnotowano w kategorii obejmującej farmaceutyki oraz kosmetyki (26,8% r/r), włókno odzież i obuwie (18,5% r/r) oraz pojazdy mechaniczne (11,3% r/r). Należy zauważyć, że w ostatniej z wymienionych kategorii lipcowe dane przerywają nieprzerwany okres ujemnej dynamiki utrzymującej się od października

ub. r.

Wiceprezes A. Bratkowski stwierdził, że w październiku powinny zostać zakończone prace grupy roboczej Ministerstwa Finansów oraz NBP, mającej na celu opracowanie długoterminowej strategii dojścia Polski do strefy euro. Dodał także, że bank centralny nie będzie komentował postępów prac i atmosfery w jakiej się one toczą. Natomiast według ankiety agencji Reuters, przeprowadzonej wśród analityków rynkowych zagranicznych instytucji finansowych, Polska wstąpi do strefy euro w 2007 r. z prawdopodobieństwem 50%, natomiast w 2008 r. z prawdopodobieństwem 60%. Wg naszego scenariusza Polska przystąpi do strefy euro w 2007 r.

Dariusz Rosati, członek RPP stwierdził, że opublikowane we wtorek dane na temat lipcowej produkcji przemysłowej mogą oznaczać początek trwałego ożywienia gospodarki. Podkreślił również, że nie powinno to mieć negatywnego wpływu na inflację, gdyż gospodarka wciąż jest na niskim poziomie aktywności, a najbliższe miesiące nie powinny przynieść zasadniczej zmiany sytuacji. Natomiast G.Wójtowicz jest mniej optymistyczny i sądzi, że nie przesądzają one o trwałym ożywieniu oraz że powinny zostać jeszcze potwierdzone przez dane z najbliższych miesięcy. Z kolei wiceprezes NBP A. Bratkowski stwierdził, że optymistyczne dane na temat wzrostu produkcji przemysłowej mogą

zwiększać prawdopodobieństwo stopniowego ożywienia gospodarczego, ale należy je traktować z dużą ostrożnością. Dodał także, że w 2002 roku wzrost PKB wyniesie najprawdopodobniej około 0,7-0,8%, wobec 1% w 2001 roku.

Uważamy, że wypowiedzi przedstawicieli RPP i NBP sugerują, że pomimo korzystnych danych na temat produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej w lipcu, prawdopodobieństwo redukcji stóp na najbliższym posiedzeniu wciąż jest znaczne- oceniamy je na 55%. Warto zaznaczyć, że przedstawiciele RPP po raz kolejny podkreślili praktyczny brak presji inflacyjnych w gospodarce polskiej oraz przyznali, że inflacja na koniec roku znajdzie się w dolnym krańcu przedziału celu inflacyjnego. Naszym zdaniem fakt ten pozwala oczekiwać kontynuacji procesu rozluźniania polityki

pieniężnej (por. komentarz tygodniowy).

Premier Kołodko optymistycznie zinterpretował wzrost produkcji przemysłowej w lipcu. Uznał, że dane są "znakomite", a gospodarka .nabiera pewnego tempa w ruchu.. Zastrzegł jednak, iż dane te mogą być mylące, ponieważ lipiec br. był o jeden dzień roboczy dłuższy niż w roku ubiegłym. Zdaniem prof. Kołodki, dane za sierpień mogą być niższe w związku z krótszym tygodniem pracy i wizytą papieża. Zdaniem premiera wzrost produkcji w porównaniu z pierwszym półroczem ub.r. był bardzo słaby, natomiast w drugiej połowie roku możemy spodziewać się ożywienia, związanego z realizacją rządowego programu .Przede wszystkim przedsiębiorczość. oraz wprowadzeniem w życie

pakietu antykryzysowego.

Premier Miller stwierdził, że oczekuje obniżki stóp procentowych na najbliższym, sierpniowym posiedzeniu RPP. Równocześnie podkreślił jednak, że bank centralny jest niezależny i pozostanie niezależny. W sprawie stóp procentowych zabrał również głos doradca Prezydenta, prof. W.Orłowski, który w wywiadzie dla radiowej Trójki przyznał, że nie istnieją powody, dla których stopy powinny być utrzymywane na obecnym, wysokim poziomie.

Obie wypowiedzi miały charakter stonowany i nie były bezpośrednią próbą nacisku na Radę Polityki Pieniężnej. Dlatego też sądzimy, że nie spowodują one odtworzenia się konfliktu między rządem i NBP oraz same w sobie nie zmniejszą prawdopodobieństwa kontynuacji procesu rozluźniania polityki pieniężnej.

Analitycy PKO BP SA

PKO Bank Polski S.A.
Dowiedz się więcej na temat: wydarzenie | inflacja | Rada Polityki Pieniężnej | GUS | strefy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »