Wygraliśmy z resortem finansów

Wszyscy posłowie zagłosowali za naszym projektem naprawy art. 32a VAT. To ogromna szansa wykorzenienia jednego z największych bubli prawnych.

Wszyscy posłowie zagłosowali za naszym projektem naprawy art. 32a VAT. To ogromna szansa wykorzenienia jednego z największych bubli prawnych.

Udało się. 427 posłów za, 0 przeciw, 0 wstrzymujących się od głosu. Tak wyglądało piątkowe głosowanie w Sejmie nad projektem zmiany art. 32a obecnej ustawy o VAT (w nowej wersji - 107), który powstał w ramach naszej akcji "Tropem absurdów prawnych". To dowód na to, że dziennikarze, prawnicy i posłowie mogą skutecznie działać na rzecz poprawiania złego prawa. Jeżeli Senat nic nie zepsuje, to zniknie przepis bardzo niebezpieczny i szkodliwy dla przedsiębiorców, którego resort finansów bronił rękami i nogami.

W czym rzecz

Reklama

Art. 32a miał zabezpieczać nabywcę towaru przed nieprawidłowościami w rozliczaniu podatku przez sprzedawcę. Jeżeli sprzedawca nie posiadał kopii faktury, to sankcja finansowa spadała na jego kontrahenta. Art. 32a VAT pozwalał nabywcy na wgląd w dokumentację księgową zbywcy. Miał on prawo do sprawdzenia, czy sprzedający posiada kopię faktury. Jeżeli kopii nie było lub sprzedawca po prostu nie chciał jej udostępnić, to - aby nie ponosić żadnych konsekwencji - nabywca musiał zawiadomić o wszystkim urząd skarbowy. Problem w tym, że tego typu działania mogły być wykorzystywane jako narządzie wywiadu gospodarczego. Pod płaszczykiem sprawdzania rzetelności obrotu można było w łatwy sposób uzyskać informacje o tajemnicach handlowych konkurenta. Dzięki Sejmowi to niebezpieczeństwo zostało wyeliminowane.

- Zmiana polega na tym, że nabywca nie będzie mógł żądać wglądu w dokumentację księgową sprzedawcy. Nie będzie więc zagrożenia naruszenia tajemnic handlowych sprzedawcy. Wystarczy, że przedstawi on nabywcy do wglądu oryginał lub uwierzytelniony notarialnie odpis potwierdzenia zgłoszenia rejestracyjnego - mówi Tomasz Michalik, ekspert podatkowy z Ernst & Young.

SLD też zmienia zdanie

Naprawa bubla prawnego udała się przede wszystkim dzięki wspólnemu wysiłkowi posłów Adama Szejnfelda oraz Dariusza Bachalskiego (obaj z Platformy Obywatelskiej).

- To, że nawet posłowie koalicji rządzącej poparli nasz projekt, dowodzi, że w Sejmie możliwe jest zdroworozsądkowe myślenie - ocenia poseł Szejnfeld.

Zdaniem Andrzeja Malinowskiego, szefa Konfederacji Pracodawców Polskich, uchwalona wersja mogła iść jeszcze dalej.

- To kompromis. Nie w pełni zadowala, ale dobrze, że przynajmniej udało się to przegłosować - mówi prezydent KPP.

Zadowolenia nie kryje za to Dariusz Bachalski.

- Wyrzucona została odpowiedzialność zbiorowa, jaką na firmy przerzucił fiskus. Przedsiębiorcy będą teraz bardziej bezpieczni. Brak głupiej kopii faktury u sprzedawcy nie zaszkodzi innemu przedsiębiorcy - dodaje poseł Bachalski.

Krzysztof Janik, przewodniczący klubu SLD, powiedział wczoraj w radiowej "Trójce", że nasza poprawka jest korzystna.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: faktura | sprzedawcy | posłowie | VAT
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »