Wykonawca Trasy Kaszubskiej z ogromną karą od GDDKiA. Kilka miesięcy opóźnienia
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) nałożyła kary za opóźnienia na wykonawcę Trasy Kaszubskiej. Choć droga ekspresowa S6 między węzłami Strzebielino i Gdynia Wielki Kack została oddana do użytku już jakiś czas temu, bo w grudniu 2022 r., to roboty zasadnicze zakończyły się ponad pół roku później. Wykonawca, na którego nałożono gigantyczną karę, był odpowiedzialny za budowę jednego z trzech krótszych odcinków realizacyjnych, składających się na 42-kilometrowy fragment drogi ekspresowej S6.
Jak informuje Radio Gdańsk, na firmę Polaqua, odpowiedzialną za prace na odcinku trasy szybkiego ruchu z Gdyni do miejscowości Szemud, nałożono 56 mln zł kary. GDDKiA zdecydowała się na podjęcie takich kroków z uwagi na opóźnienia w realizacji inwestycji.
Budowę 42-kilometrowego fragmentu drogi ekspresowej S6 podzielono na trzy krótsze odcinki realizacyjne: Bożepole Wielkie - Luzino, Luzino -Szemud i Szemud - Gdynia. Ukarana przez GDDKiA firma, która zajmowała się ostatnim z wymienionych odcinków, miała zakończyć prace w wakacje dwa lata temu.
Trójmiejska "Gazeta Wyborcza" pisała w listopadzie ubiegłego roku, że na opóźnienie w oddaniu inwestycji wpływ miała m.in. pandemia, złe warunki pogodowe oraz duża ilość prac archeologicznych, jednak w pewnym momencie GDDKiA miała "stracić cierpliwość" i zaczęła naliczać z tego tytułu kary.
Jak już wspomnieliśmy, lipcowego terminu nie udało się dotrzymać. - Przejezdność miała być w lipcu 2022 r. Ruch został puszczony 21 grudnia 2022 r. - powiedział w rozmowie z radiem Mateusz Brożyna z GDDKiA w Gdańsku.
Wówczas jednak nie zakończono całkowicie prac budowlanych na odcinku trasy szybkiego ruchu z Gdyni do miejscowości Szemud. - Roboty zasadnicze zakończyły się w sierpniu 2023 r. - dodał Mateusz Brożyna.
Wykonawca nie zgadza się z decyzją urzędników, którzy tytułem kar za opóźnienie wystawili notę księgową na 56 mln zł. Próby kontaktu z przedsiębiorstwem budowlanym nie przyniosły rezultatu. Jeżeli wpłata nie zostanie zaksięgowana, GDDKiA planuje pozyskać pieniądze z zabezpieczenia bankowego gwarancji wykonania inwestycji, jednak nie wyklucza tego, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie.