W USA płacą za przeprowadzkę. Nie wypełniają wyludnionych miast, szukają elit
Miasta w siedmiu amerykańskich stanach płacą za przeprowadzkę. Chodzi jednak nie o zaludnienie opuszczonych miast, a o sprowadzenie do nich inteligencji. Podobne zachęty finansowe realizowane są w innych częściach świata. Zwykle powodem jest wyludnienie.
W Stanach Zjednoczonych coraz więcej ludzi przenosi się z drogich metropolii z Kalifornii, Nowego Jorku, Teksasu czy Florydy, do miejsc oferujących lepszą jakość życia. Stąd miasta w już siedmiu stanach oferują zachęty finansowe dla osób, które zdecydują się tam przeprowadzić.
Głównym celem większości amerykańskich programów zachęt do przeprowadzek jest przyciągnięcie utalentowanych osób, które przyczynią się do rozwoju lokalnych społeczności. Media w USA cytujące przedstawicieli firm przeprowadzkowych wskazują, że aktywne i inteligentne osoby mogą znaleźć pracę niemal wszędzie, co daje im swobodę wyboru miejsca zamieszkania.
Choćby Wirginia Zachodnia kusi przyszłych mieszkańców nie tylko kwotą 12 tys. dolarów dotacji, ale także pakietem bezpłatnych zajęć na świeżym powietrzu. Aby skorzystać z tego programu, należy zamieszkać w wyznaczonych regionach przez co najmniej dwa lata. Oferta skierowana jest do pełnoletnich obywateli USA i posiadaczy zielonej karty.
W innych miastach wsparcie finansowe to także wyraźne dofinansowanie: Tulsa w Oklahomie płaci 10 tys. dolarów w formie dotacji na wynajem lub zakup domu. Z kolei Kansas proponuje 10 tys. dolarów na wynajem w pierwszym roku lub nawet do 15 tys. dolarów na zakup domu.
Zachęty finansowe do przeprowadzek pojawiają się okazjonalnie w różnych regionach świata. Jak już informowaliśmy w Interii Biznes, choćby we Włoszech miasta na południu kraju dofinansowują przeprowadzkę do kwoty nawet 30 tys. euro. To pomysł na przede wszystkim na wyludnienie. Włosi wymagają jednak zamieszkania w Presicce przez co najmniej 10 lat.
Również nasi zachodni sąsiedzi w ubiegłym roku dyskutowali na temat ściągnięcia Niemców z miast do wsi. Tygodnik "Die Zeit" proponował wypłaty 10 tys. euro za przeprowadzkę od gmin z największą liczbą pustych mieszkań.
Dotację za zasiedlenie sezonowo oferują także Grecja, Hiszpania, Irlandia, Austria czy Szkocja. Samorządowcy proponują ulgi podatkowe, konkretne premie finansowe i pakiety benefitów. Wszystko po to, aby przywrócić życie wyludnionym miasteczkom.
Wyjątkowo hojni wydają się być Grecy. "Fakt" informuje, że osoby, które zdecydują się zamieszkać na malowniczej wyspie Antikythera mogą liczyć nie tylko na darmowy dom i działkę, ale także na 500 euro miesięcznej wypłaty przez 3 kolejne lata. Dziennik przytacza także przykład Chorwacji, która 40-latkom i starszym proponuje domy w cenach od niespełna 1 euro w Legradzie wraz z wypłatą 4,6 tys. euro na remont. Wystarczy przeprowadzić się na północ Chorwacji na co najmniej 15 lat.
Irlandczycy idą o krok dalej. W ramach rozwoju i ożywienia lokalnych społeczności oferują do 80 tys. euro wsparcia na 23 wyspach oddzielonych od irlandzkiego lądu. Wystarczy przeprowadzić się na jedną z wysp i wyremontować wybrany opuszczony dom. Władze Irlandii liczą, że tego typu miejsca będą alternatywą dla przepełnionych miast.