"Wyspy biedy i bezrobocia". Posłowie PiS grzmią w obronie Bogdanki
Przed kopalnią węgla Bogdanka na Lubelszczyźnie odbył się briefing posłów PiS, którzy protestowali w sprawie planów ograniczenia działalności i docelowo zamknięcia tego zakładu. - Nie zgadzamy się na to, żeby powiat łęczyński, powiat puławski były wyspami biedy i bezrobocia - mówił poseł Michał Moskal, dodając, że na skutek zamknięcia Bogdanki i firm znajdujących się w jej otoczeniu ekonomicznym Lubelszczyzna stanie się regionem, gdzie "nie da się godnie żyć".
Wokół kopalni węgla kamiennego LW Bogdanka atmosfera jest gorąca od wielu miesięcy, a powodem są plany energetycznego koncernu Enea, czyli większościowego udziałowca tej spółki, by stopniowo odchodzić od węgla w ramach strategii dekarbonizacyjnej. Co za tym idzie, Enea w przyszłości widzi mniejsze zapotrzebowanie na węgiel dla swoich elektrowni - obecnie węgiel ten dostarczany jest do Kozienic i Połańca właśnie z Bogdanki, która leży stosunkowo niedaleko, bo na Lubelszczyźnie, w powiecie łęczyńskim.
W środę 26 lutego przed siedzibą kopalni odbył się briefing posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy protestowali przeciwko planom redukcji wydobycia, zwolnień i docelowo zamknięcia Bogdanki. Wzięli w nim udział posłowie Michał Moskal, Janusza Kowalski i Przemysław Czarnek, a także przewodniczący Solidarności Bogdanka, Mariusz Romańczuk.
- Bogdanka zatrudnia obecnie 5200 osób - związkowcy zakomunikowali na, że plan Enei jest taki, żeby do 2035 r. stłumić to zatrudnienie, zwolnić 4100 osób - powiedział Przemysław Czarnek, dodając, że jego macierzyste ugrupowanie sprzeciwia się zawłaszczaniu Bogdanki przez Eneę. Jak dodał, "miarą wielkości" tej kopalni jest to, że pochodzi z niej 20 proc. europejskiego wydobycia węgla.
Enea do 2030 r. chce zmniejszyć odbiór węgla z Bogdanki o połowę, a do 2035 roku blisko o dwie trzecie, do poziomu nieznacznie przekraczającego 2 mln ton w skali roku. Właśnie te plany redukcji zapotrzebowania budzą obawy związkowców o miejsca pracy w regionie. Wcześniej iskrą zapalną były też próby zmiany statutu Bogdanki przez Eneę, tak, aby rolę centrum decyzyjnego ws. kopalni de facto pełniły piony zarządcze Enei.
BOGDANKA
- Otwarcie -
- Max -
- Min -
- Kurs odniesienia -
- Suma wolumenu -
- Suma obrotów -
- Widełki dolne -
- Widełki górne -
Poseł Michał Moskal podkreślił, że nie ma zgody na to, "żeby powiat łęczyński, powiat puławski były wyspami biedy i bezrobocia". Według polityka, po likwidacji Bogdanki, która pociągnie za sobą zniknięcie firm współpracujących z kopalnią, spowoduje, że w regionie ubędzie "dziesiątek tysięcy" miejsc pracy. - Lubelszczyzna znowu będzie (...) regionem, w którym nie da się godnie żyć - stwierdził.
Dodał, że oprócz Bogdanki "widmo upadku" zagląda też w oczy innemu dużemu zakładowi przemysłowemu na Lubelszczyźnie, tj. Zakładom Azotowym "Puławy". - O tych ludzi, o te zakłady pracy chcemy z pełną determinacją walczyć - powiedział poseł Moskal.
Poseł Janusz Kowalski stwierdził, że "każdy, kto chce zamknąć Bogdankę, uderza w stabilność polskiej gospodarki i w portfele Polaków". Samą kopalnię nazwał "perłą polskiego górnictwa". W tym kontekście przewodniczący zakładowej Solidarności Mariusz Romańczuk przypomniał, że Bogdanka jest w pełni rentowną kopalnią, z zasobami szacowanymi na 400 mln ton węgla. Według Romańczuka, nie ma czegoś takiego jak "tania czysta energia", bo koszty inwestycyjne związane z budową np. farm wiatrowych wykluczają późniejsze niskie ceny prądu z tego rodzaju instalacji.
Przemysław Czarnek dodał, że Polska powinna na arenie europejskiej konstruować koalicję przeciwko unijnej polityce Zielonego Ładu, ponieważ prowadzi ona do utraty konkurencyjności przez europejską gospodarkę.
