Wyzwania klimatyczne mogą wymusić powrót epoki żaglowców
Globalny handel opiera się na statkach napędzanych brudnym paliwem. Aby spełnić wymogi dotyczące klimatu, niektórzy proponują powrót do napędu żaglowego.
Oceanbird Wing 560 nie jest skrzydłem ani żaglem. Gdy za kilka miesięcy zostanie złożony w stoczni tuż na północ od Malmö w Szwecji, będzie miał 40 metrów wysokości, powierzchnię 560 metrów kwadratowych i ważył będzie około 200 ton. Jego twórcy nazywają go żaglem skrzydłowym i uważają, że jest to przyszłość podróży morskich.
Żagiel składa się z dwóch części: sztywnej głównej części i klapy, która przyciąga powietrze do rdzenia. Rdzeń wykonany jest ze stali, otoczony włóknem szklanym i przetworzonymi butelkami PET, a całość może skurczyć się do mniej niż połowy swojej całkowitej długości i przechylić się, leżąc płasko na pokładzie. W tym roku prototyp zostanie przetestowany na lądzie, a w przyszłym roku zostanie zamontowany na 14-letnim statku towarowym.
Pracowanie nad żaglem na statku, który jest już w użyciu, ma kluczowe znaczenie dla firmy, która chce przyczynić się do dekarbonizacji branży żeglugowej odpowiadającej za około 3 proc. globalnej emisji gazów cieplarnianych. Długoterminowym celem jest budowanie bardziej energooszczędnych statków, ale żeby dokonać zmian, trzeba zająć się wszystkimi istniejącymi jednostkami.
Zgodnie z informacjami Oceanbird, zaadaptowanie istniejącego statku za pomocą pojedynczego żagla skrzydłowego może zmniejszyć zużycie paliwa o około 10 procent, ale statek całkowicie zaprojektowany wokół tych żagli jest znacznie bardziej wydajny. Pierwszy z nich - Orcelle Wind, przewoźnik samochodów o pojemności 7000 pojazdów i długości ponad 200 metrów - nie będzie żeglować przed 2026 rokiem, ale zmniejszy emisje o co najmniej 60 proc. w porównaniu do równoważnego statku bez żagla.
Międzynarodowy transport morski odpowiada za około 90 proc. światowego handlu. Jego emisje będą rosnąć w miarę zwiększania się handlu. Większość dużych statków wciąż porusza się dzięki silnikom diesla, co oznacza, że większy handel przekłada się na większe emisje.
W 2018 roku Międzynarodowa Organizacja Morska przyjęła cel redukcji całkowitych emisji gazów cieplarnianych o 50 procent do 2050 roku w porównaniu do poziomu z 2008 roku. Być może w tym roku cel zostanie zmieniony na bardziej ambitny.
Wiatr, który napędza żeglugę od tysięcy lat, może w tym pomóc. - Fizyka żeglugi żaglowej jest wiekowa i się nie zmieniła, ale sposób, w jaki możemy z niej korzystać, uległ modyfikacjom, ponieważ wyciągnęliśmy wnioski z wszelkiego rodzaju postępów technologicznych, które miały miejsce w ciągu ostatnich 150 lat - mówi Christiaan De Beukelaer, wykładowca w dziedzinie kultury i klimatu na Uniwersytecie w Melbourne i autor książki "Trade Winds" poświęconej wpływowi przemysłu żeglugowego na klimat.
Wśród nich jest modelowanie AI, które optymalizuje nawigację na podstawie danych pogodowych, równoważąc nieprzewidywalność wiatru. - Wiele głównych szlaków handlowych, których używamy na całym świecie, wciąż ładnie współgra z wiatrami żaglowymi sprzed lat - mówi De Beukelaer. - Główne połączenia handlowe i porty powstały w czasach żaglowców. W dużej mierze te połączenia wciąż dobrze służą wiatrom - dodaje.
Według IMO istnieje siedem kategorii technologii napędu wiatrowego, które mogą być stosowane praktycznie do każdego rodzaju statku. Podczas gdy Oceanbird korzysta z twardych żagli, istnieją także miękkie żagle przypominające te, z którymi najbardziej kojarzone są klasyczne żaglówki, ale wykonane z bardziej zaawansowanych materiałów.
Dla dużych statków popularną opcją będą żagle wirujące. Są to kompozytowe cylindry, które obracają się do 300 obrotów na sekundę, generując siłę ciągu z powodu różnicy ciśnień. Podobnie wyglądające skrzydła ssące, opracowane przez badacza Jacques'a Cousteau w latach 80., nie obracają się, polegając zamiast tego na wewnętrznych wentylatorach. Istnieją także olbrzymie latawce, zwykle rozwieszane około 200 metrów nad statkiem, oraz turbiny wiatrowe zamontowane na pokładzie z możliwością dostarczania energii lub siły ciągu. Istnieje również forma kadłuba, w której cały statek jest praktycznie zaprojektowany jako duży żagiel, aby wykorzystać wiatr.
Na całym świecie pływa już około 25 dużych żaglowców towarowych, z udziałem większości tych technologii: - Żagle wirujące mają najwięcej instalacji, bo zaczęły być komercjalizowane wcześniej niż inne - mówi Gavin Allwright, sekretarz generalny Międzynarodowego Stowarzyszenia Żaglowych Statków Handlowych (International Windship Association), organizacji non-profit założonej w 2014 roku. Wprowadzenie napędu wiatrowego jako akceptowalnej technologii jest nadal wyzwaniem, ale do końca tego roku powinno być nawet 49 żaglowych jednostek, co daje możliwość osiągnięcia przewozu o łącznej wadze około 3,5 mln ton.
To znikoma część światowych zdolności przewozowych, które wynoszą 2,2 mld ton wagi brutto, ponieważ technologia wiatrowa jest wciąż droga na tym etapie rozwoju. - Jesteśmy wciąż we wczesnym stadium, ale za każdym podwojeniem instalacji obserwujemy redukcję kosztów o 10 procent - mówi Allwright.
Krzysztof Maciejewski