Z makaronem do ministra

Michel Marbot, prezes malborskiej Malmy, twierdzi, że wykupiony przez Włochów Pekao celowo dąży do zniszczenia jego firmy. W liście skierowanym do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd oraz ministra skarbu domaga się odwołania z rady nadzorczej banku Alessandro Profumo, szefa całej grupy Unicredito.

Według Marbota, na upadłość Malmy i przejęcie 20 proc. polskiego rynku makaronu, zajmowanego przez tę firmę, czekają włoskie koncerny - pisze "Dziennik Bałtycki". Większościowym właścicielem Pekao jest mediolański bank Unicredito, zarządzany przez Alessandro Profumo.

- Ten człowiek jest jednocześnie szefem rady nadzorczej Pekao. W 2002 roku został jednocześnie prezesem zarządu największego włoskiego potentata makaronowego, czyli Barilli. Koncern ten od 1994 do 1997 roku był udziałowcem Malmy. A więc niewątpliwie jest to klasyczny przykład konfliktu interesów, który w państwie prawa jest po prostu niedopuszczalny - uważa Michel Marbot.

Reklama

Prezes malborskiej Malmy nie składa broni. Zainteresował sytuacją swojej firmy, której grozi upadek, Ministerstwo Skarbu Państwa oraz Komisję Papierów Wartościowych i Giełd.

Przedsiębiorstwo wpadło w tarapaty, gdy Bank Pekao SA zażądał natychmiastowej spłaty 140 mln zł kredytu, jaki zaciągnięto w 2003 roku. Bank w połowie kwietnia zatrzymał maszyny w Malmie.

- Zatrzymanie produkcji było szokujące dla załogi. To jeden krok do upadłości, na którą czekają Włosi. Przejmą praktycznie za darmo 20 proc. polskiego rynku, które do tej pory należały do nas - tłumaczy Michel Marbot, prezes i współwłaściciel Malmy sp. z o. o. Marbot zarzuca Bankowi Pekao, że działa w celu realizacji takiego scenariusza. Wskazuje na międzynarodowe powiązania banku.

Michel Marbot w liście skierowanym do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd oraz ministra skarbu domaga się odwołania Profumo z Rady Nadzorczej Pekao. 3 proc. akcji tego banku wciąż należy bowiem do Skarbu Państwa.

- Otrzymaliśmy pismo z Malmy i dokładnie sprawdzamy, czy w tej sprawie nie ma wątków znajdujących się we właściwości KPWiG. Sprawą zainteresujemy również nadzór bankowy - powiedział gazecie Łukasz Dajnowicz z KPWiG w Warszawie. Również biuro prasowe Ministerstwa Skarbu Państwa potwierdziło, że jego pracownicy badają sytuację malborskich "makaronów".

- Sprawa jest skomplikowana, dlatego potrzebujemy czasu, by zbadać ją dokładnie - dowiedziała się gazeta w ministerialnym biurze prasowym. Jakichkolwiek komentarzy dotyczących swojego klienta odmawiają bankowcy. - Chętnie to zrobimy, jeśli prezes Marbot zwolni nas z obowiązku dochowania tajemnicy bankowej - tłumaczą w Banku Pekao.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: odwołania | bank | skarbu | firmy | michel | pekao
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »