Za gaz zapłacą mali

Podwyżka cen gazu raczej ominie dużych odbiorców. Boleśnie odczują ją natomiast odbiorcy indywidualni i małe firmy.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) przygotowuje nową taryfę gazową. Wniosek ma trafić do Urzędu Regulacji Energetyki (URE) na przełomie lipca i sierpnia. Do tej pory wiadomo było jedynie, że gazowy potentat zaproponuje podwyżkę cen gazu. Jej skalę wciąż okrywała natomiast tajemnica.

Pod ochroną

Na rynku pojawiły się jednak informacje, że cena importowanego z Rosji gazu może wzrosnąć nawet o 10 proc. Przedstawiciele PGNiG twierdzą, że wcale nie musi to oznaczać 10-proc. podwyżki w Polsce.

- Prowadzimy analizy dotyczące kształtu nowej taryfy. Za wcześnie więc jeszcze na jakiekolwiek szacunki wielkości podwyżki - mówi Marek Kossowski, prezes PGNiG.

Reklama

Bliska perspektywa liberalizacji rynku gazu przynosi już efekty. Nieoficjalnie wiadomo bowiem, że PGNiG będzie starało się stabilizować lub wręcz obniżać cenę gazu dla dużych odbiorców przemysłowych takich jak np. sektor chemiczny czy huty. Dlaczego? Są kluczowymi odbiorcami PGNiG, często sporymi dłużnikami tej firmy i podwyżki po prostu mogłyby nie wytrzymać.

Dziury nie będzie

Faktem jest jednak, że monopolista musi jakoś bronić się przed rosnącymi kosztami zakupu gazu w lwiej części importowanego z Rosji (6,7 mld m sześć.). PGNiG płaci rosyjskiemu Gazpromowi za dostarczony do Polski gaz w dolarach, a kurs tej waluty ostatnio umacniał się. Cena gazu jest też uzależniona od ceny ropy naftowej, a ta, jak wiadomo, od dłuższego czasu pnie się w górę. Brak stabilizacji na Bliskim Wschodzie (rejonu będącego największym eksporterem ropy naftowej) tylko umacnia tę tendencję.

Gazowy potentat może wystąpić o zmianę taryfy na wyższą raz na kwartał, jeżeli cena gazu importowanego wzrośnie przynajmniej o 5 proc. Tymczasem przedstawiciele PGNiG oceniają, że cena gazu w imporcie w ciągu trzech ostatnich lat wzrosła o kilkadziesiąt procent. Odbiorcy natomiast do tej pory tylko w niewielkim stopniu ponosili tego ciężar.

Czy ewentualna podwyżka dotknie w takim razie mniejsze firmy, odbiorców indywidualnych oraz handel i usługi? Wiele wskazuje na to, że tak. Cena gazu dla tzw. kuchenkowiczów nie może jednak wzrosnąć więcej niż 5 proc. powyżej wskaźnika inflacji, a ta wynosi obecnie 3,4 proc.

Duzi sobie poradzą

Kuchenkowicze dopiero od 2007 r. będą mieli możliwości znalezienia sobie innego dostawcy gazu. Z tej dogodności już od 1 lipca tego roku mogą skorzystać wszyscy pozostali użytkownicy tego paliwa.

Szczególnie zainteresowany jest tym sektor chemiczny - największy konsument gazu w Polsce. Zdaniem specjalistów firmom trudno będzie jednak teraz kupić taniej gaz za granicą.

Czy podwyżka rozwiąże problemy PGNiG, borykającego się z 5,5 mld zł długu, kosztami jego obsługi i chcącego podnieść swoją wartość przed planowanym na I połowę 2005 roku debiutem giełdowym? Raczej w niewielkim stopniu. Proponowane przez PGNiG podwyżkę musi zaaprobować jeszcze URE.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: podwyżka | gaz | PGNiG | firmy | Gazy | Strefa Gazy | odbiorcy | Male
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »