Za ten numer czeka nas Trybunał

Zawinili operatorzy i regulator rynku telekomunikacyjnego, a zapłacimy wszyscy. Komisja Europejska straciła cierpliwość i zdecydowała się pozwać Polskę przed Europejski Trybunał Sprawiedliwości za to, że przechodząc z sieci do sieci klient nie może zachować swojego numeru. Resort transportu zapowiada, że usługa ruszy od początku roku, ale mogą pojawić się "mniejsze lub większe problemy w jej świadczeniu".

Trudno dziwić się Komisji, że postanowiła wreszcie uderzyć pięścią w stół, gdyż wystarczająco długo czekała aż Polska dostosuje się do unijnych przepisów. Prawo do zachowania numeru przy zmianie operatora miało obowiązywać od 1 maja 2004 r. Tymczasem minęło już półtora roku, a użytkownicy telefonów, jak nie niemieli takiej możliwości, tak dalej nie mają.

Komisja napominała nas już trzy razy: w marcu, lipcu, a także październiku - bezskutecznie. Polscy operatorzy jak na razie testują możliwość przenoszenia numerów wraz z klientem.

Reklama

- To jest po prostu kpina. Co tu testować przecież to są powszechnie znane rozwiązania i technologie? - mówi Andrzej Piotrowski , ekspert rynku telekomunikacyjnego w Centrum im. Adama Smitha. - Równie dobrze klient może kupić w sklepie komputer i poprosić o trzy miesiące na dokonanie prób, czy taki sprzęt aby na pewno działa.

Andrzej Piotrowski opowiada, że podczas seminarium, które odbyło się przed wakacjami w Warszawie jedna ze szwedzkich firm telekomunikacyjnych deklarowała się, że w ciągu miesiąca jest w stanie wdrożyć w Polsce system umożliwiający abonentom przechodzenie do konkurencji z numerem telefonu.

Zdaniem Andrzeja Piotrowskiego, za zaniechania we wdrażaniu unijnych przepisów odpowiada regulator rynku, czyli Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczt, który zbyt pobłażliwie traktuje operatorów zamiast twardo wymagać od nich stosowania się do przepisów. Przypomnijmy, że możliwość zachowania numerów została ujęta w Prawie telekomunikacyjnym, uchwalonym latem ubiegłego roku.

- W Polsce klienta trzeba do siebie mocno przywiązać, bo w przeciwnym razie, jeśli tylko będzie miał możliwość, od razu sobie pójdzie - ironizuje Andrzej Potocki.

Sieci telekomunikacyjne oficjalnie twierdzą, że nie boją się ucieczki klientów, gdyż przykłady innych państw, gdzie takie rozwiązania są stosowane, pokazują, że fluktuacja między operatorami nie przekracza kilku procent.

Dalsze zwlekanie z zastosowaniem się do unijnej dyrektywy może ściągnąć na nas nie tylko gniew Komisji Europejskiej, lecz także spowodować, że Trybunał ukarze nas wysokimi karami finansowymi. Wszystko wskazuje na to, że minie jeszcze sporo czasu, zanim dostosujemy się do wymagań Brukseli. Wiceminister transportu i budownictwa Anna Streżyńska zapowiedziała w Sejmie, że pełne wdrożenie usługi zatrzymania numeru przy zmianie operatora zarówno w sieciach komórkowych, jak i stacjonarnych, nastąpi do końca I kwartału 2006 roku.

"Operatorzy komórkowi są w okresie pilotażowym wdrożenia usługi, który będzie trwał do końca roku. Od 1 stycznia zatrzymanie numerów będzie wdrożone w sieciach komórkowych w całości" - powiedziała wiceminister.

W rozmowie z Polską Agencją Prasową przyznała jednak, że w początkowym okresie mogą wystąpić "mniejsze lub większe problemy w jej świadczeniu".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »