Za tydzień będzie już po truskawkach

Według szacunku ekspertów, główne zbiory truskawek skończą się w ciągu tygodnia, a najpóźniej do końca czerwca. Nie ma także co liczyć, że owoce te stanieją, wręcz przeciwnie, zapłacimy za nie więcej.

- Tegorocznej uprawie truskawek nie sprzyja pogoda. Jest zbyt sucho i owoce nie rosną, natomiast szybko dojrzewają - wyjaśnił we wtorek PAP prof. Eberhard Makosz. Dodał, że truskawki mogą plonować nieco dłużej na cięższych glebach, np. na Mazurach.

Truskawki są w tym roku drogie. Na rynku hurtowym w Broniszach producenci sprzedają je po 4,5-6,5 zł za kg w zależności od odmiany i jakości. Na stołecznych targowiskach kilogram tych owoców kosztuje 5-8 zł za kg. W ubiegłym roku truskawki z upraw polowych kosztowały średnio 3,5 zł za kg, ale i tak były prawie dwukrotnie droższe niż rok wcześniej.

Reklama

Zakłady przetwórcze, które skupują truskawki na mrożonki, płacą nawet 4,5 zł za kg. Tańsze są gorszej jakości owoce nieodszypułkowane, przeznaczone na koncentrat - przetwórnie płacą za nie ok. 3 zł za kg. W ubiegłym roku truskawki do mrożenia kupowane były po 2,5 zł za kg, a na koncentrat - po 1,5 zł za kg.

Sekretarz generalny Krajowej Unii Producentów Soków (KUPS) Barbara Groele wyjaśniła PAP, że przetwórnie płacą tak wysokie ceny, ponieważ cała ubiegłoroczna produkcja została sprzedana, a w ocenie zakładów przetwórczych popyt na te produkty utrzyma się także w tym roku. Najwięcej polskiego koncentratu trafia do krajów UE, w tym do Niemiec i Wielkiej Brytanii.

Jak zauważył prof. Edward Żurawicz z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach, truskawki muszą być droższe, bo jest ich na globalnym rynku stosunkowo mało, a uprawa jest pracochłonna. Poza tym zdrożało paliwo i środki ochrony roślin.

Według szacunków specjalistów, tegoroczne zbiory truskawek będą niższe od ubiegłorocznych, gdy zebrano 177 tys. ton. Prof. Makosz ocenia, że będą one na poziomie 140 tys. ton, prof. Żurawicz mówi o zbiorach rzędu 150 tys. ton. Według KUPS, zbiory truskawek mogą wynieść nawet 160 tys. ton.

Na rynku pojawiają się także inne krajowe owoce - maliny i czereśnie. Są one jednak także drogie. W hurcie maliny kosztują 10-24 zł za kg w zależności od regionu; czereśnie zaś 3-12 zł. Najdroższe czereśnie są na rynku hurtowym w Broniszach pod Warszawą, najtańsze zaś na Sandomierskim Rynku Hurtowym.

W ubiegłym roku średnia cena czereśni w spółdzielniach ogrodniczych wyniosła 4 zł za kg.

Zbiory malin dopiero się rozpoczynają, to tłumaczy wysoką cenę tych owoców. Eksperci oceniają, że malin będzie tyle samo, co w ubiegłym roku lub tylko nieznacznie mniej, czyli ok. 80 tys. ton.

Krajowe czereśnie można już kupić od dwóch tygodni. Mimo to ich cena nie spada. Na warszawskich targowiskach owoce te sprzedawane są po 10-15 zł za kg w zależności od odmiany. Czereśnie są drogie, ponieważ produkcja ich jest kosztowna. Sady muszą być przykryte siatkami, bo czereśnie zjadają ptaki - tłumaczył Żurawicz.

Kolejnym powodem, że są one tak drogie jest prognozowany niższy zbiór. W 2010 r. uzyskano 35 tys. ton czereśni, w bieżącym, z powodu majowych przymrozków, może być ich tylko 20-25 tys. ton.

Czereśnie będą na rynku mniej więcej do połowy lipca, później zastąpią je wiśnie. Zbiory tych ostatnich owoców prawdopodobnie będą dobre, ale w ocenie ekspertów owoce te mogą być droższe niż w ubiegłym roku.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: tydzień | owoce | truskawki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »