Zainteresowanie unijnym wsparciem jest olbrzymie
W każdym konkursie jest więcej chętnych niż pieniędzy - podkreśla w rozmowie z The Wall Street Journal. Polska, minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska. Przewiduje ona, że unijne środki przewidziane dla Polski na lata 2007-13 - zwłaszcza te dla przedsiębiorców w programie Infrastruktura i Środowisko - skończą się już na początku 2011 roku.
Bieńkowska utrzymuje jednak, że powinno wystarczyć na wszystkie drogi, których budowę wcześniej zaplanowano. Przyznaje natomiast, że pieniędzy zabraknie na naukę, gdzie obserwuje "niesamowite zainteresowanie" dotacjami.
Minister uważa, że po zakończeniu obecnej perspektywy finansowej UE, inwestycje współfinansowane z unijnego budżetu będą najbardziej widoczne na polskich drogach i dworcach oraz w mniejszych ośrodkach, gdzie buduje się wodociągi, kanalizację i oczyszczalnie ścieków. Pieniądze z UE trafiają również na rewitalizację zabytków, unowocześnianie gospodarstw i firm, a także na naukę i edukację oraz tzw. kapitał ludzki.
Szefowa resortu rozwoju regionalnego poinformowała ponadto, że wydanych zostało 5,8 mld euro z 16,8 mld przewidzianych na ten rok. Oceniła, że tempo zawierania umów i dokonywania płatności jest znacznie lepsze niż w zeszłym roku. Dodała, że w Polska znalazła się wśród siedmiu - z 27 państw członkowskich UE - które zgłosiły się po zwrot wydatków poniesionych we wszystkich programach. Bieńkowska zwróciła przy tym uwagę, że Hiszpania, z którą się Polska porównuje, nie wystąpiła jeszcze o refundację.
Czytaj również:
Przełom w wysyłaniu wniosków o wypłatę środków unijnych
Regiony walczą z ministerstwem o sposób podziału 0,5 mld euro z UE