Zamieszanie na rynkach będzie większe
Zamieszanie na globalnym rynku kapitałowym może być jeszcze większe, zanim nastąpi poprawa - ocenia prezes PricewaterhouseCoopers LLP Samuel DiPiazza.
"To historyczny, bardzo zmienny i na nieszczęście jeszcze nie zakończony (kryzys)" - stwierdził DiPiazza na konferencji inwestycyjnej w Soczi. DiPiazza przewidywał w lutym, że kryzys kredytowy rozprzestrzeni się poza sektor finansowy, na inne działy gospodarki.
Fed i rząd USA przejmą kłopoty
To najnowsza propozycja wyjścia z krachu kredytowego. Jego przyczyną jest wzajemny brak zaufania między instytucjami finansowymi. Działania administracji mogą to zaufanie przywrócić.
W każdym razie reakcja rynków finansowych była zdecydowanie bardziej pozytywna niż na kolejne akcje banków centralnych, które wczoraj wpompowały w system bankowy kolejne 130 mld dolarów. Nie mniej szybko pojawiły się też głosy krytyczne. Ktoś porównał propozycję Fed do gigantycznego odkurzacza ściągającego złe długi. Jeden z senatorów - Richard Shelby (republikanin) - przypomniał, że takie działania będą przeprowadzane na koszt podatników. Pozostaje też pytanie o możliwości finansowe budżetu USA - czy po takiej operacji Stany Zjednoczone zachowają płynność we własnym budżecie?
Amerykański kryzys finansowy, który "pochłonął" Lehman Brothers, Bear Stearns Cos i AIG Inc, może być blisko końca - ocenił w tym tygodniu dyrektor zarządzający MFW Dominique Strauss-Kahn. -Może widzimy już koniec kryzysu w sektorze finansowym - powiedział Strauss-Kahn, trudno jest jednak stwierdzić, czy już widzieliśmy najgorsze z problemów w amerykańskim systemie finansowym - dodał. -Wciąż wierzymy, że w 2009 r. światowa gospodarka odzyska siły - stwierdził. Powtórzył, że MFW podtrzymuje swoje szacunki strat z powodu kryzysu kredytowego na ok. 1 bilion USD.
Republikański kandydat na prezydenta, senator John McCainw przemówieniu wygłoszonym na Florydzie McCain podkreślił, że zwiększenie kontroli prywatnych instytucji finansowych jest niezbędne do położenia kresu "lekkomyślnemu zachowaniu, korupcji i nieokiełznanej chciwości" panującej na Wall Street. Obiecał też, że za jego rządów będzie się pociągać do odpowiedzialności szefów banków, które udzielały ryzykownych pożyczek, co przyczyniło się do kryzysu.