Zaplecze górnictwa się zbroi
W niedługim czasie dojdzie do kolejnych znaczących zmian, które wpłyną na pozycję polskich producentów maszyn i urządzeń dla sektora węglowego.
Grupa Kapitałowa Glinik szykuje się na giełdę, Grupa ZZMKopex konsekwentnie porządkuje strukturę, a Grupa Famur planuje kolejne przejęcia. Polscy producenci z roku na rok umacniają swą pozycję i bez kompleksów rywalizują na światowym rynku z DBT i Joy'em.
Konkurują nie tylko ceną, ale i jakością oraz sprawnym serwisem. Należy pamiętać, że maszyny, które sprawdzają się w ekstremalnych warunkach, panujących w polskich kopalniach (kopalnie głębinowe, w których występują liczne zagrożenia), siłą rzeczy bez zarzutu sprawują się też na rynkach zagranicznych.
Na rynku nie ma miejsca dla małych, więc główni gracze planują nowe przejęcia.
Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy firmy Kopex SA zdecydowało 15 lutego br. o emisji od 1 do 48 934 994 akcji z wyłączeniem prawa poboru dla akcjonariuszy Zabrzańskich Zakładów Mechanicznych SA. W zamian za akcje Kopex przejmie Zabrzańskie Zakłady Mechaniczne, z którymi tworzy grupę kapitałową.
- Zgoda na emisję akcji oznacza, że akcjonariusze naszej spółki pozytywnie ocenili pomysł przejęcia ZZM SA - mówi Tadeusz Soroka, prezes Kopeksu.
W efekcie przejęcie ZZM powinno zostać sfinalizowane jeszcze w tym półroczu. Po emisji Kopex SA stanie się spółką-matką dla ZZM. Nazwa grupy kapitałowej pozostanie bez zmian - ZZM-Kopex.
- Cała ta operacja uporządkuje naszą grupę - mówi Krzysztof Jędrzejewski, członek zarządu Zabrzańskich Zakładów Mechanicznych SA.
- Cała działalność będzie prowadzona pod skrzydłami podmiotu giełdowego, czyli Kopeksu. Kopex generalnie skoncentruje się na eksporcie, a fabryki na produkcji. Zatem każdy będzie mógł się skoncentrować nad tym, co potrafi najlepiej.
Krzysztof Jędrzejewski podkreśla, że w przyszłości grupa ZZM-Kopex dopuszcza możliwość wejścia kapitałowego w spółki wydobywające węgiel za granicą. Pod warunkiem, że pojawi się jakaś interesująca opcja.
- Stworzyłoby nam to możliwość pokazania, czego potrafimy dokonać korzystając z naszych urządzeń i wiedzy - zaznacza Jędrzejewski.
- Wówczas moglibyśmy pokazać, na co nas stać w zakresie kompleksowego projektowania i wyposażenia kopalń.
W wyniku całej transakcji do ZZM wpłyną pieniądze ze sprzedanych akcji Kopeksu. I te środki pójdą na realizację różnych inwestycji. Jakich? No cóż, jest kilka kierunków inwestycyjnych. Przykładowo na ten rok zaplanowano w Tagorze inwestycje sięgające ok. 20-30 mln zł. Chodzi o modernizację hal, o nowe maszyny i instalacje. Z kolei w Famago w Zgorzelcu i w wałbrzyskim Wamagu też planowane są spore inwestycje, głównie w obrabiarki. Szacunkowo wyniosą one ok. 20 mln zł w każdym z tych zakładów.
Natomiast w przypadku Przedsiębiorstwa Budowy Szybów inwestycje będą dotyczyć zakupu sprzętu: wiertnic, ładowarek i kombajnów chodnikowych. Będą niezbędne przy realizacji kontraktów, które obecnie są negocjowane. Wartość tych inwestycji będzie oczywiście uzależniona od tego, które kontrakty "wypalą". Cały czas wzmacniana jest też kadra pracownicza PBSz, choć niezwykle trudno jest znaleźć osoby spełniające wysokie wymagania zarządu firmy.
Kolejne inwestycje będą dotyczyły rozwoju produktów. Chodzi więc o zainwestowanie w działy konstrukcyjno-technologiczne. Część środków zostanie też przeznaczona na zakup nowego oprogramowania do projektowania i na uruchamianie produkcji nowych wyrobów. Większość fabryk, należących do Grupy ZZM-Kopex, ma w planie produkcję nowych wyrobów. Oczywiście skierowanych głównie na potrzeby górnictwa. Ponadto Grupa planuje kolejne przejęcia.
Spora część środków zostanie ponadto przeznaczona na działania związane z eksportem i rynkami zagranicznymi. Grupa rozważa utworzenie centrów serwisowo-remontowych w Chinach i Indiach.
- Łatwiej nabyć tam jakieś podmioty niż zaczynać wszystko od zera - zaznacza Krzysztof Jędrzejewski.
- Poza tym zakładamy, że nabycie ich umożliwi nam też wejście na tamtejsze rynki.
Władze Grupy ZZM-Kopex chcą, by Przedsiębiorstwo Budowy Szybów realizowało w eksporcie roboty tunelowe. Będą więc potrzebne środki na zakup urządzeń, a także na utworzenie bazy w krajach, gdzie PBSz będzie realizować te roboty.
- W zeszłym roku skoncentrowaliśmy się przede wszystkim na inwestycjach oraz programach restrukturyzacji spółek wchodzących w skład naszej grupy - mówi prezes Soroka.
- Dlatego też wyniki były słabsze od osiągniętych w 2005 roku.
Mimo to zarząd firmy uznaje minione dwanaście miesięcy za udane.
- W ostatnim czasie weszliśmy do Rosji i Chin, które są najbardziej obiecującymi rynkami eksportowymi w perspektywie najbliższych lat - podkreśla Tadeusz Soroka.
Wartość umów podpisanych z chińskimi partnerami przekracza 110 mln dol. Kopex podpisał też pierwszy od 15 lat znaczący kontrakt w Rosji o wartości 30 mln dol.
- W Chinach planuje się zamknięcie co najmniej pięciu tysięcy najmniej efektywnych kopalń - zaznacza Tadeusz Soroka.
- W ich miejsce trzeba będzie zbudować nowe. Liczymy, że wyniki działalności na chińskim rynku oraz w Rosji będą w tym roku jeszcze lepsze.
Z pewnością jest się o co bić, bo chiński rynek maszyn górniczych szacowany jest na ok. 1,5 mld dolarów rocznie.
- Trzeba pamiętać o dynamicznie rozwijającym się rynku chińskim - przyznaje Władysław Banyś, prezes zarządu Fabryki Taśm Transporterowych Stomil Wolbrom.
- Chiński rynek jest wart zabiegów, choć nie jest łatwo na nim zaistnieć. Ten rynek jest specyficzny, dla Chińczyków nadrzędną cechą jest cierpliwość. I trzeba mieć to na uwadze przy negocjowaniu z Chińczykami.
Celem zagraniczna ekspansja
Także Grupa Famur planuje przejęcia kolejnych firm. Ostatnio nabyła sto procent udziałów w spółce Georyt-Centrum Produkcyjne. Georyt jest producentem elementów hydrauliki siłowej; specjalizuje się w projektowaniu i kompletacji układów sterowania hydraulicznego do obudów zmechanizowanych. Wartość transakcji wyniosła 7,5 mln zł i zostanie pokryta ze środków pochodzących z ubiegłorocznej emisji akcji. Warunkiem wejścia umowy w życie jest jeszcze uzyskanie zgody prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
To pierwsza z akwizycji, które Grupa Famur chce w tym roku zrealizować.
- Inwestycja w akcje Georytu oznacza umocnienie strategicznej pozycji Grupy Famur na głównych rynkach zbytu - ocenia Waldemar Łaski, wiceprezes zarządu Famur SA.
- Nie zamierzamy poprzestać na tej akwizycji. Prowadzimy rozmowy z kilkoma innymi spółkami i stale monitorujemy rynek krajowy oraz zagraniczny pod kątem kolejnych przejęć. Cenne dla nas akwizycje mogą oznaczać przejęcie tych firm, których potencjał nie jest teraz dostatecznie dostrzegany.
Ponoć Grupa Famur jest zainteresowana przejęciem firmy Elgór&Hansen, specjalizującej się w projektowaniu, produkcji, a także remontach elektrycznych urządzeń budowy przeciwwybuchowej. Podobno Grupa Famur prowadzi też rozmowy na temat ewentualnego przejęcia Zakładu Elektroniki Górniczej ZEG SA, który produkuje elektroniczne urządzenia automatyki przemysłowej.
W Grupie Famur zatrudnionych jest ok. 3,5 tys. osób. W styczniu tego roku działalność rozpoczęła spółka Famur International, którą zarządza były szef Kopeksu Rafał Rost. Jej zadaniem jest zintensyfikowanie sprzedaży eksportowej Grupy Famur. W lutym tego roku Grupa zawarła umowę o wartości 12, 65 mln dolarów (37,45 mln zł) z meksykańską spółką Minera Carbonifera Rio Escondido na dostawę obudowy zmechanizowanej.
Eksport jest dla Grupy Famur niezwykle ważny - podobnie jak i dla pozostałych producentów zaplecza górnictwa - choćby ze względu na fakt, że ceny uzyskiwane w eksporcie są znacząco wyższe od tych, które można uzyskać na rynku krajowym.
W Famurze cieszą się z tego, że niemieckie DBT zostało nabyte przez Busyrusa.
- Nie obawiamy się konkurencji działającej na podstawie przejrzystych, rynkowych reguł - podkreśla Wojciech Wrona, wiceprezes zarządu Fabryki Maszyn Famur SA.
- Wcześniej, jak wiadomo, DBT nie działało w pełni rynkowo, bo pomocy udzielał tej firmie niemiecki rząd.
Firma DBT też nie próżnuje i jest bliska dopięcia kontraktu na wyposażenie grupy kopalń w Indiach.
Chodzi o dostarczenie maszyn i urządzeń do kopalń wydobywających węgiel w systemie filarowo-komorowym. Niebawem kontrakt powinien zostać dopięty. DBT zostało sprzedane przez niemiecki koncern RAG pod koniec ubiegłego roku. Nabywcą jest amerykańska firma giełdowa Busyrus, ciesząca się 125-letnią tradycją i działająca na rynku maszyn i urządzeń dla górnictwa odkrywkowego (głównie węgla brunatnego i miedzi). Transakcję sfinalizowano w grudniu 2006 roku, w jej wyniku Busyrus nabył pakiet kontrolny DBT. Dzięki tej transakcji Busyrus poszerzył swą ofertę o wyposażenie dla górnictwa podziemnego.
DBT rywalizuje w świecie głównie z amerykańskim Joyem, który dysponuje lepszymi technologiami w systemie filarowo-komorowym. Z kolei DBT uchodzi za lidera w bardziej kapitałochłonnej technice ścianowej. Grupa DBT zatrudnia około 3 tys. osób. Od momentu nabycia przez Busyrusa w firmie zachowano status quo.
Na razie nie wdrożono żadnych zmian, nie zmieniono m.in. poziomu zatrudnienia. Na rynkach zagranicznych DBT konkuruje też z Grupą ZZM-Kopex oraz Grupą Famur. W samych Chinach DBT ma przeszło 50 pracowników, którzy zabiegają o kontrakty na tamtejszym rynku. Zdają sobie z tego sprawę polscy producenci, którzy też chcą zintensyfikować działania na tamtejszym rynku.
Glinik idzie na giełdę
Ostatnio głośno o giełdowych planach Grupy Kapitałowej Glinik z Gorlic. Glinik zamierza pozyskać od 150 do 200 mln zł z emisji akcji. Giełdowy debiut firmy ma nastąpić pod koniec tego roku. Prace przygotowawcze związane z planowanym debiutem idą już pełną parą. Na początku marca Glinik rozesłał zapytania ofertowe do firm doradczych, które mogłyby go wprowadzić na giełdę.
Środki uzyskane z emisji akcji mają być przeznaczone na inwestycje pozwalające zwiększyć sprzedaż i unowocześnić produkty grupy w sektorach górniczym i wiertniczym. Część środków trafi również na rozbudowę i modernizację kuźni oraz na realizację przejęć spółek z sektora okołogórniczego.
Na koniec roku 2006 Grupa Kapitałowa Glinik zatrudniała 2 247 osób.
Ponad 89 proc. udziałów w Grupie Kapitałowej Glinik posiada spółka Invest Glinik, powołana przez pracowników, w tym kierownictwo. Po emisji akcji Invest Glinik zamierza zachować większościowy pakiet akcji w Grupie Kapitałowej.
- Jeśli Glinik wejdzie na giełdę, to zdobędzie środki na niezbędne inwestycje, przez co umocni swą pozycję rynkową - ocenia Andrzej Jagiełło, prezes zarządu Sandvik Mining and Construction sp. z o.o.
- Obecnie konkurować na globalnym rynku mogą duże, silne organizmy, dysponujące kompleksową ofertą. A zatem w przyszłości najlepsze dla Grupy ZZM-Kopex i Grupy Famur byłoby połączenie sił. Taki skonsolidowany podmiot miałby nieporównywalnie większe możliwości w starciu z konkurencją z zagranicy.
W najbliższym czasie na zapleczu górnictwa sporo będzie się działo, a konsekwencją realizacji założonych celów będzie dalsze umocnienie pozycji polskich producentów na wymagającym, międzynarodowym rynku. Z całą pewnością już teraz mamy się czym pochwalić, bo polscy producenci maszyn i urządzeń górniczych zdołali sobie wyrobić dobrą markę na rynkach zagranicznych. A po zapowiadanych planach widać, że najwięksi polscy gracze nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
Jerzy Dudała