Zapnijcie pasy - zbliża się Kryzys 2.0
Zdaniem Saxo Bank w najbliższych kilku miesiącach decydenci będą podejmować desperackie działania zmierzające do uratowania systemu finansowego. W swojej prognozie finansowej na IV kwartał globalny lider w dziedzinie inwestycji i transakcji internetowych twierdzi, że ostatecznie doprowadzi to do Kryzysu 2.0.
W trakcie ostatnich kilku miesięcy sytuacja na świecie zmieniła się ze złej na jeszcze gorszą. Perspektywy wzrostu są coraz bledsze, zaś rządy i banki centralne zajmują się głównie usuwaniem blokad, starając się raz jeszcze uratować system. W Europie ponowiono dążenia do uchronienia Unii Europejskiej przed kryzysem dłużnym - niestety, wygląda na to, że unijni politycy osiągnęli historyczne minimum solidarności i maksimum koncentracji na interesach krajowych. Po raz pierwszy od wielu miesięcy Saxo Bank zachowuje jednak optymizm, twierdząc, że Kryzys 2.0 mógłby doprowadzić do rzeczywistej konfrontacji z demonami długu i złych praktyk świata zachodniego, skutkując uwolnieniem rynków i powrotem do alokacji kapitału opartej na dążeniu do uzyskania najwyższego zwrotu.
- Od czasu kryzysu finansowego z 2008 r. podejmowane przez decydentów ze świata rozwiniętego działania zmierzające do uleczenia gospodarki programami ratunkowymi i stymulacyjnymi oraz drukowaniem pieniędzy nie doprowadziły do trwałej poprawy.
Wydaje się, że politycy i banki centralne niczego się nie nauczyli z wcześniejszych błędów. W rzeczywistości wygląda na to, że są oni gotowi zdwoić starania, wdrażając "Interwencjonizm Maksymalny", który naszym zdaniem wywoła Kryzys 2.0.
Dobrą wiadomością jest to, że Kryzys 2.0 mógłby doprowadzić do prawdziwej konfrontacji z demonem długu i złych praktyk, która ostatecznie zastąpiłaby grę na czas, z którą mamy do czynienia od początku kryzysu.
Obecnie bardziej niż kiedykolwiek powinniśmy zastanowić się nad prawdziwym znaczeniem słowa "kryzys": to punkt zwrotny, a nie długi okres załamania. Inwestorzy powinni jednak zapiąć pasy, ponieważ czekają ich turbulencje - należy tylko mieć nadzieję, że uda się bezpiecznie wylądować.
Chociaż światowa gospodarka odnotuje w tym roku solidny wzrost na poziomie 3,8%, te papierowe dane ukrywają przepaść między gospodarkami rozwiniętymi i wschodzącymi. Tym pierwszym pod wodzą zawodników wagi ciężkiej (Stanów Zjednoczonych i strefy euro) z trudem udaje się walczyć z problemami będącymi rezultatem obniżania ogólnego poziomu zadłużenia, podczas gdy rynki wschodzące ostatnio podwyższały stopy w związku ze wzrostem presji inflacyjnej na skutek wysokiego popytu krajowego. Utrzymuje się on na wysokim poziomie i powinien zrekompensować słabnący popyt zagraniczny zgłaszany przez gospodarki rozwinięte.
Saxo Bank spodziewa się, że "Operation Twist" Rezerwy Federalnej będzie kolejnym krokiem w kierunku "QE w nieskończoność", zaś następnym etapem będzie trzecia runda quantitative easing wdrażana prawdopodobnie w I kwartale 2012 r. Bank oczekuje również, że przed końcem roku EBC ponownie uruchomi program nieograniczonego, długoterminowego i charakteryzującego się stałym oprocentowaniem finansowania banków, zalewając system płynnością i wymuszając spadek rzeczywistych stóp rynkowych poniżej obecnej stopy refinansowej na poziomie 1,5% (przy czym nie należy wykluczać, że zostanie ona obniżona).
Analitycy nadal sądzą też, że do końca roku 2011 i przez cały rok 2012 Japonia utrzyma stopy procentowe na niezmienionym poziomie, zaś kolejne etapy quantitative easing są w tym kraju bardzo prawdopodobne. Bank uważa również, że przed Bożym Narodzeniem QE2 można się spodziewać w Wielkiej Brytanii, a tamtejsze stopy raczej nie wzrosną przed 2013 r.
Saxo Bank przypuszcza, że nastąpi dalsze zacieśnianie spreadów między dolarem amerykańskim a innymi walutami, co sprawi, że popularne w 2010 r. i na początku 2011 r. oparte na dolarze transakcje carry trade stracą na atrakcyjności. Euro mogłoby zacząć rosnąć w krótkim terminie, gdyby UE udało się przyjąć wymuszaną przez rynkową dyscyplinę solidarną postawę. Korona norweska wydaje się przystanią bezpieczniejszą od korony szwedzkiej, jednak raczej nie uda jej się powtórzyć wyników franka szwajcarskiego. Również dolary australijski i nowozelandzki nadal wyglądają na skrajnie przewartościowane - w ich przypadku należy oczekiwać bardziej horyzontalnych trendów.
Pomimo obecnych wysokich poziomów zmienności Saxo Bank ostrożnie podchodzi do zajmowania krótkich pozycji na jakichkolwiek opcjach ukierunkowanych na spadki euro, doradzając raczej zajmowanie długich pozycji na opcjach zorientowanych na osiągnięcie korzyści z niskiego kursu EUR/USD na rynku spotowym.
W razie chęci sprzedaży opcji spadkowych Bank zdecydowanie sugeruje stosowanie bardziej ostrożnej strategii, takiej jak put spread na parze EUR/CHF zamiast samej sprzedaży opcji waniliowych. Podejście takie pozwoliłoby inwestorom na zachowanie kontroli w przypadku przebicia przez EUR/CHF bariery 1,20.
Raport sugeruje, że Chiny mogą mieć do czynienia ze spadkiem swojej globalnej konkurencyjności w związku z presją płacową i inflacyjną. Pewną rolę odgrywa też chińska waluta i jej stopniowa rewaluacja, przy czym spadek konkurencyjności Chin można uznać za czynnik sprzyjający odzyskiwaniu równowagi przez światową gospodarkę. Chińskie władze nie widzą jednak żadnych powodów do paniki. Jeżeli uda im się zrealizować najnowszy plan pięcioletni, to wspomniane czynniki i ich wpływ na bilans handlowy nie będą poważnym problemem.
Pomimo atrakcyjnych danych fundamentalnych analitycy banku nie zalecają inwestorom angażowania się na rynku akcji na pełną skalę. Warto raczej zachować część gotówki na wypadek gdyby kursy akcji nadal spadały w rezultacie nieprzewidywalnych zdarzeń - dopiero wtedy okazja do zakupu byłaby naprawdę dobra.
Większość inwestorów uzna takie przeczekiwanie za zbyt szargające nerwy, jednak obecnie jest to najbardziej zyskowna strategia zwiększania zaangażowania w aktywa ryzykowne. Jeżeli dane gospodarcze będą zaskakiwać, największymi zwycięzcami będą akcje z sektorów finansowego, surowcowego i przemysłowego. Inwestorzy chętnie podejmujący ryzyko powinni zastanowić się nad nimi, ponieważ to właśnie one charakteryzują się najwyższym stosunkiem ryzyka do potencjalnego zwrotu.
Na rynki towarów nadal największy wpływ będą mieć obawy dotyczące potencjalnego wpływu globalnego spowolnienia gospodarczego. W rezultacie do tej pory ucierpiały towary cykliczne, takie jak energia i metale bazowe, podczas gdy przepływy do bezpiecznych przystani i niekorzystne warunki pogodowe pozostały głównymi przyczynami wzrostów metali szlachetnych i produktów rolnych. Saxo Bank uważa, że odnowiona we wrześniu siła dolara utrzyma się w ostatnim kwartale, a to mogłoby negatywnie wpłynąć na wyniki towarów, sprawiając, że najważniejsze indeksy rynków towarowych w 2011 r. prawie nie ulegną zmianie.