Ze szczytu na dół tabeli. Santander podjął w Londynie trudną decyzję

Grupa Santander restrukturyzuje swoją działalność w Wielkiej Brytanii. Bank zdecydował o zamknięciu 95 oddziałów, czyli 21 proc. Pracuje w nich 750 osób. Jedynie sto z nich znajdzie inną pracę w Santander. Zmiany, których kosztów nie ujawniono, rozpoczną się w czerwcu i mają poprawić rentowność brytyjskiej spółki zależnej. W ostatnich latach była ona niższa od średniej dla całej grupy.

Grupa Santander to założona w 1857 r. międzynarodowa grupa bankowa z siedzibą w Hiszpanii. Jest obecna na 10 rynkach w Europie, Ameryce Północnej i Południowej. To jeden z największych banków na świecie pod względem kapitalizacji rynkowej. W Polsce ma 369 oddziałów i 3 mln klientów. 

Decyzję o restrukturyzacji bank Santander UK ogłosił w wydanym komunikacie. Poinformował, że reorganizacja jego sieci na Wyspach Brytyjskich będzie się wiązać z zamknięciem 95 z 444 oddziałów, czyli co piątego, jaki obecnie działa w tym kraju. Proces restrukturyzacji rozpocznie się w czerwcu. 

Reklama

Bez pracy zostanie 650 osób

Zmiany dotyczyć będą również części z 349 oddziałów banku, które pozostaną otwarte. Postanowiono, że 18 z nich nie będzie miało obsługi kasowej, a kolejnych 36 będzie obsługiwać klientów w skróconych godzinach. Liczba placówek oferujących pełen zakres usług wyniesie 290. A w pięciu lokalizacjach będzie otwarte Work Cafe - miejsce, gdzie można nie tylko załatwić sprawy bankowe, ale też skorzystać z przestrzeni do pracy. Dla porównania, w Polsce działa 7 takich oddziałów.

Zaplanowana w Wielkiej Brytanii restrukturyzacja obejmie 750 pracowników. Z informacji na jakie powołuje się agencja Reuters wynika, że około 100 zatrudnionych zostanie przeniesionych na nowe stanowiska. “Redukcja 650 stanowisk stanowi 3,2 proc. zatrudnienia spółki zależnej, które obecnie wynosi 20 455 pracowników, po tym jak w ubiegłym roku zatrudnienie zmniejszyło się o 8,2 proc.” - czytamy.

Restrukturyzacja a nie likwidacja

Santander poinformował, że zapowiedziane zmiany konsultuje ze związkami zawodowymi i zobowiązał się do wsparcia osób, których one dotyczą. Między innymi pomoże im w znalezieniu alternatywnej pracy w banku. Zdementował też niedawne spekulacje, że grupa przymierza się do sprzedaży brytyjskiej spółki zależnej. „Wielka Brytania nie jest na sprzedaż” – zapewniła niedawno prezes zarządu Grupy Santander, Ana Botín. 

Santander UK była największą spółką zależną grupy. Teraz jest czwartym co do wielkości oddziałem pod względem zysku, po Hiszpanii, Brazylii i Meksyku. Średnia efektywność grupy - wydatki jako procent przychodów, im niższe, tym lepiej - wynosi 41,8 proc. W Wielkiej Brytanii jest to 55,9 proc. Rentowność jest średnio na poziomie 16,3 proc., na Wyspach wynosi 11,1 proc. 

Dynamikę działalności spółki zależnej miał osłabić Brexit i presja konkurencyjnego środowiska. Profil działalności Santander obejmuje w Wielkiej Brytanii głównie kredyty hipoteczne. Grupa uzasadnia plan restrukturyzacji „szybkim przejściem swoich klientów na bankowość cyfrową”. Od 2019 r. odnotowano 63-procentowy wzrost transakcji zdalnych. W tym czasie transakcje w oddziałach spadły o 61 proc.   

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »