Zjadł w znanej krakowskiej restauracji. Paragon go zaskoczył
Restauracja "Pod Wawelem", jak sama jej nazwa wskazuje, mieści się w ścisłym centrum Krakowa. Serwowana przez nią kuchnia bazuje na staropolskich smakach, lecz nie tylko jedzenie można uznać w tym miejscu za "niedzisiejsze". Jak wynika z historii przytoczonej przez pewnego klienta tego lokalu, nie mógł on opłacić rachunku inaczej niż gotówką, a paragon, który otrzymał, wymagał od niego interwencji u personelu.
Jak można przeczytać na stronie restauracji "Pod Wawelem", serwuje się tam "tradycyjne dania kuchni polskiej w przyjaznych cenach". W menu można znaleźć m.in. polski żurek na zakwasie za 21 zł czy placek po zbójnicku z wołowiną i sosem z grzybów za 47 zł. Jednocześnie pozostałe ceny, które dla przystawek mieszczą się w przedziale od 20 do 40 zł, a dla głównych dań - od 40 do 60 zł, sugerują, że lokal jest przystępny cenowo dla turystów i mieszkańców Krakowa.
Jednocześnie wydaje się on być popularnym miejscem na mapie byłej stolicy Polski. W serwisie Google posiada on bowiem 22,4 tys. opinii o średniej 4,4 gwiazdki na pięć możliwych. I choć jest to wysoka ocena, to nie wszyscy klienci opuszczający mury restauracji wydają się być zadowoleni.
Taką historię na swoich łamach opisał dziennik "Fakt". Bazuje ona na relacji opisanej przez pana Michała Orzołka w jednym z wpisów na platformie X (dawny Twitter). W opowieści internauta wskazał, że w pierwszej kolejności zaskoczyła go informacja, że jedyną formą płatności w restauracji jest gotówka.
Następnie klient otrzymał paragon i to niestandardowy. Jak tłumaczy, choć papierek wyglądał jak wydruk z kasy, to nie zawierał "NIP-u, daty i wymaganych danych". Wówczas poprosił on obsługę o nowy paragon, który otrzymał. Przy drugiej próbie wszystko już się zgadzało. Warto zwrócić uwagę, że w obu przypadkach cena była ta sama.