Zmiana finansowania Pendolino może ułatwić prywatyzację PKP Intercity
Zmiana finansowania zakupu szybkich pociągów dla PKP Intercity z funduszy UE zwiększa szansę szybszej prywatyzacji spółki w przyszłości - powiedział PAP szef Grupy PKP Jakub Karnowski. Po tej zmianie UE dołoży do zakupu Pendolino o połowę mniej pieniędzy, niż planowano.
Zapowiedzi prywatyzacji PKP Intercity padały ze strony przedstawicieli rządu i władz Grupy PKP kilkakrotnie. Firma miała być upubliczniona w 2009 r., później przesuwano ten termin na 2010 r., a następnie na 2011 r. Na początku 2011 r. wiceminister transportu Andrzej Massel zadeklarował, że prywatyzacji PKP Intercity nie będzie, zanim spółka nie "podbuduje swojej reputacji". Od tego czasu temat prywatyzacji największego przewoźnika pasażerskiego z Grupy PKP już nie wracał.
Karnowski pytany przez PAP, czy prywatyzacja firmy w ogóle jest brana pod uwagę powiedział, że nie chce podawać żadnych dat. - Proszę jednak zwrócić uwagę, że zmiana formuły współfinansowania z funduszy unijnych zakupu Pendolino zwiększa szansę na szybszą prywatyzację PKP Intercity w przyszłości, choć otrzymamy z UE mniej pieniędzy - ocenił.
"Według poprzedniej formuły, pieniądze z funduszy UE na Pendolino były znaczone. Oznacza to, że wprawdzie otrzymalibyśmy więcej pieniędzy na ich zakup, ale musielibyśmy udowodnić Komisji Europejskiej, że wynik finansowy wprowadzenia na rynek Polski najlepszego jakościowo produktu spółki - Pendolino - będzie negatywny. Nawet nasze najbardziej pesymistyczne scenariusze wskazywały, że jest to scenariusz mało prawdopodobny. Dodatkowo w takim scenariuszu pociągi te mogłyby obsługiwać jedynie cztery główne kierunki spółki (Warszawa, Trójmiasto, Kraków oraz Katowice). W obecnym scenariuszu wprawdzie dostaniemy od UE mniej pieniędzy na zakup pociągów, ale zyskujemy dużo większą elastyczność w zakresie kształtowania oferty produktowej, jakościowej oraz handlowej. W obecnie przyjętym scenariuszu pociągi Pendolino będą mogły obsługiwać oprócz Warszawy, Krakowa, Katowic i Trójmiasta, także Gliwice, Bielsko - Białą (z Katowic), Tarnów, Rzeszów (z Krakowa), a w wakacje także Słupsk. Z kole i pełna elastyczność handlowa pozwoli PKP Intercity przygotować konkurencyjną ofertę dla wszystkich segmentów obecnych i potencjalnych klientów w taki sposób, aby z najlepszego produktu mogła korzystać jak największa liczba pasażerów. To pozwoli także na osiągnięcie rentowności projektu i uniknąć sytuacji finansowania inwestycji przez podatników - wyjaśnił Karnowski.
Przyznał, że z tego powodu PKP Intercity będzie musiało zaciągnąć większy kredyt w Europejskim Banku Inwestycyjnym, niż początkowo planowano. - Zwracam jednak uwagę, że w zeszłym miesiącu PKP Intercity otrzymało rating inwestycyjny, pierwszy raz w historii. To znaczy, że rynki doceniają przyszłość PKP Intercity - powiedział prezes.
Przewoźnik kupił 20 szybkich pociągów od koncernu Alstom w maju 2011 r. za ok. 400 mln euro. Połowę pieniędzy na ich zakup miała dołożyć Unia Europejska, a resztę przewoźnik planował pozyskać z kredytu z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Sprawa unijnego dofinansowania przeciągała się, ponieważ Bruksela miała obawy, czy współfinansowanie Pendolino z publicznych pieniędzy nie zaburzy konkurencji na polskim rynku przewozowym. W tym miesiącu spółka zdecydowała się zmienić model finansowania inwestycji, co skutkuje zmianą wysokości dofinansowania - poziom dofinansowania unijnego tej inwestycji wyniesie 22-23 proc., a nie 50 proc. jak planowano. Zmianę modelu finansowania i realizacji projektu, a w konsekwencji także nową wysokość dofinansowania wstępnie zaakceptowała już Bruksela.
Pierwszy pociąg dla PKP Intercity jest już prawie gotowy - w kwietniu w fabryce firmy Alstom w Savigliano we Włoszech, gdzie jest produkowany, mają się rozpocząć jego pierwsze testy. W sierpniu br. ten pociąg pojawi się i będzie dalej testowany w Polsce.
Nowe składy mają wyjechać na polskie tory w 2014 r. Regularnie kursować mają od grudnia 2014 r., od wejścia w życie nowego rocznego rozkładu jazdy.