Zmiana klasyfikacji ekogroszków będzie ze szkodą dla odbiorców węgla - twierdzi PGG
Przedstawiciele Polskiej Grupy Górniczej oceniają, że proponowane przez resort klimatu zmiany w klasyfikacji tzw. ekogroszków - popularnego paliwa do ogrzewania domów - wymusiłyby radykalną zmianę polityki sprzedażowej i inwestycyjnej producentów węgla opałowego, ze szkodą dla jego odbiorców.
Projektowane zmiany w przepisach - w ocenie producenta węgla - mogą być "istotnym krokiem wstecz w działaniach służących poprawie jakości powietrza w Polsce, zwłaszcza w obszarze walki ze smogiem".
PGG jest największym krajowym producentem węgla, dostarczającym na polski rynek ponad 3,5 mln ton węgla opałowego rocznie. To ok. 15-18 proc. całej produkcji spółki. W tym około 700 tys. ton to ekogroszek - przeznaczony dla gospodarstw domowych węgiel o niskiej gramaturze, mniej emisyjny od innych gatunków węgla. Ekogroszki to produkty poszukiwane na rynku, należące do najbardziej rentownych dla producenta.
- W segmencie węgla opałowego konsekwentnie realizujemy politykę eliminowania najbardziej emisyjnych gatunków na rzecz paliw kwalifikowanych - specjalnie przygotowanych mieszanek, takich jak ekogroszki pod marką Pieklorz, Karlik, Retopal czy Ekomiał. To paliwa przeznaczone niskoemisyjnych do urządzeń grzewczych, dopuszczonych do eksploatacji na podstawie unijnej dyrektywy Ecodesign, określającej zaostrzone normy emisyjne dla kotłów - powiedział wiceprezes PGG ds. sprzedaży Adam Gorszanów.
- Zakładamy, że w przyszłym roku możemy dostarczyć ok. 1 mln ton takich paliw, a rok później chcemy podwoić tę ilość. Jeżeli jednak dojdzie do zmiany przepisów, konieczna będzie całkowita zmiana strategii spółki w tym obszarze - dodał.
Chodzi o opublikowany 20 września na stronach Rządowego Centrum Legislacji projekt rozporządzenia Ministra Klimatu i Środowiska ws. wymagań jakościowych dla paliw stałych. Propozycja przewiduje zaostrzenie norm dla paliw stałych stosowanych do ogrzewania domów. Chodzi m.in. o zmniejszenie udziału siarki i popiołu w sprzedawanym węglu oraz zastąpienie nazw "ekogroszek" czy "ekomiał" innymi - tak, by nie sugerowały konsumentom, iż są to paliwa ekologiczne.
W ocenie producentów węgla, projekt rozporządzenia skonstruowano w sposób eliminujący ze sprzedaży najwyższej jakości sortymenty węgla opałowego produkowanego przez polskie kopalnie - ekogroszki. W klasyfikacji zostałyby one zrównane z innymi, bardziej emisyjnymi paliwami węglowymi. W najbliższych latach wcale nie zmniejszy to jednak - zdaniem wiceprezesa PGG - popytu na tego rodzaju węgiel.
- Wymiana źródeł ciepła to proces wieloletni. Polityka Energetyczna Polski przewiduje możliwość stosowania paliw stałych do ogrzewania indywidualnego do roku 2040. Wiele gospodarstw korzysta z kotłów piątej generacji lub tzw. kotłów ekodesign. Tak długo, jak będą one w użyciu, potrzebne będzie do nich odpowiednie paliwo - zauważył Gorszanów, wskazując, iż wyeliminowanie krajowych ekogroszków wzmocni importerów tego paliwa.
Wiceprezes przypomniał, że w ostatnich latach producenci węgla ponieśli duże nakłady na infrastrukturę produkcji i sprzedaży ekogroszków, uruchomiono m.in. kilka automatycznych linii paczkowania węgla i udoskonalono jego dystrybucję. Produkt można kupić w postaci sieci autoryzowanych sprzedawców oraz w sklepie internetowym, gdzie nabyty tam ekogroszek dostarcza klientom Poczta Polska. Jakość węgla jest poświadczana certyfikatami, a producenci gwarantują określone parametry kaloryczności, maksymalnej zawartości siarki, popiołu itp.
Zdaniem Gorszanowa, wejście proponowanych zmian w życie będzie oznaczać rewizję dotychczasowej polityki sprzedażowej i inwestycyjnej PGG w segmencie węgla opałowego, co może skutkować utratą kilkudziesięciu milionów złotych przychodów rocznie.
- W naszej ocenie, nie ma odwrotu od działań służących zmniejszaniu emisyjności paliw stałych, stąd konsekwentne działania spółki na rzecz zmiany struktury oferowanego węgla opałowego. Nie widzimy jednak żadnych racjonalnych podstaw do tego, by eliminować z rynku ekogroszki - powiedział Gorszanów, oceniając, że problemem nie jest samo określenie "eko", które - zgodnie z projektem rozporządzenia - nie będzie już dopuszczalne.
- Dla nas +eko+ to gwarancja emisyjności na najniższym możliwym - w przypadku węgla - poziomie. Ale +eko+ to nie tylko +ekologiczny+, ale także +ekonomiczny+, ponieważ - szczególnie wobec ostatniego, skokowego wzrostu rynkowych cen gazu - korzystanie z węgla w ogrzewnictwie rozproszonym jest najkorzystniejsze ekonomicznie - powiedział wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej.
Zgodnie z projektowanym rozporządzeniem resortu klimatu i środowiska, w zależności od tabeli, zaostrza się parametr zawartości całkowitej siarki w sprzedawanym paliwie z dotychczasowo poziomu 1,7 proc. do 1,2 proc. oraz z poziomu 1,2 proc. do 1 proc. Projektowane przepisy ograniczają również zawartość popiołu, jaka może znajdować się w węglu do sprzedaży, z poziomu 14 proc. do 12 proc.
Z uzasadnienia projektu wynika, że ograniczenie poziomu zawartości siarki w węglu ma pomóc w ograniczaniu emisji szkodliwych pyłów. W przypadku popiołu podkreślono, że po spaleniu staje się on odpadem, a jego ilość wpływa na kaloryczność paliwa. Im popiołu w węglu jest więcej, tym trzeba go więcej spalić.
Projektowane rozporządzenie zmienia także wymagania dla węgla typu ekogroszek do standardów spójnych z europejską normą dotyczącą kotłów grzewczych na paliwa stałe klasy piątej. Zgodnie z polskimi przepisami, obecnie można sprzedawać kotły na węgiel o klasie nie niższej niż piąta.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Zgodnie z projektem, paliwo typu ekogroszek w stanie roboczym nie będzie mogło mieć wyższej wilgotności niż 11 proc. Zawartość popiołu z kolei określono w przedziale 2 do 7 proc., a wartość opałową (w stanie suchym) wskazano na powyżej 28 MJ/kg. Ograniczono też dopuszczalną zawartość siarki w takim paliwie.
Projektowane rozporządzenie w tabelach 4 i 5 zmienia również nazwy "ekogroszek" i "ekomiał" odpowiednio na "groszek III" oraz "paliwo drobne". W zmianie nazw chodzi o to, aby nie wprowadzały one odbiorców w błąd, sugerując, że sprzedawany węgiel jest ekologiczny.