Zmuszą ich do obniżenia taryf

Jednak regulator ma nadzieję, że przy utrzymaniu się tendencji na rynku ropy i nie pogorszonej sytuacji na rynku walutowym gazowy monopolista sam obniży ceny od II kw. 2009 roku - ocenił w rozmowie z wiceprezes URE Marek Woszczyk.

"Prawo pozwala nam zażądać od przedsiębiorstwa taryfy, gdyby samo nie chciało jej złożyć. Nie przypuszczam jednak, że będziemy zmuszeni realizować taki scenariusz wobec PGNiG. Natomiast gdyby PGNiG domagało się utrzymania cen na dotychczasowym poziomie w sytuacji, gdy warunki zewnętrzne, jak ceny ropopochodnych i kurs złotego, będą wskazywać na obniżanie kosztów gazu importowanego to prawo energetyczne zawiera także instrumenty prawne dla wymuszania takiej obniżki" - powiedział Woszczyk.

"Jest to narzędzie, które umożliwia URE, poprzez ustalenie współczynnika korekcyjnego dla cen dotychczasowych, wymuszenie obniżenia taryfy" - dodał.

Jednak, jak wyraźnie podkreślił wiceprezes, URE oczekuje, że w takiej sytuacji PGNiG powinno samo zdecydować się na obniżenie cen gazu."Myślę, że w takiej sytuacji nie będzie potrzeby używania tego instrumentu, a PGNiG samo przedstawi do zatwierdzenia taryfę z niższą od dotychczasowej ceną gazu" - powiedział Woszczyk.

"Optymistycznie można w tej chwili patrzeć na czynniki wpływające na ceny gazu w imporcie" - dodał.

Zgodnie z zatwierdzoną przez URE w październiku taryfą dla PGNiG koszty zakupu gazu od 1 listopada wzrosły dla odbiorców indywidualnych średnio o 7,9 proc., a dla największych odbiorców przemysłowych o 10,3 proc.

Wcześniej wiceprezes PGNiG Radosław Dudziński wskazywał, że jeżeli trend na rynku ropy się utrzyma, a kurs złotówki nie załamie się, to w drugim kwartale przyszłego roku powinniśmy odczuć wyraźną ulgę, jeśli chodzi o ceny gazu - twierdził wiceprezes PGNiG Radosław Dudziński. Pytany o możliwą korektę taryfy, powiedział, że spółka będzie ją kalkulować w styczniu.