Zrezygnują z podwyżek
Kanclerz Angela Merkel i ministrowie jej rządu są gotowi pójść w ślady posłów i zrezygnować z planowanych podwyżek swoich wynagrodzeń - poinformował rzecznik pani kanclerz Ulrich Wilhelm.
Wyjaśnił na konferencji prasowej, iż powodem decyzji rządu był "ogólnopolityczny kontekst" dyskusji o wynagrodzeniach polityków. We wtorek z budzących wiele krytyki planów podwyżek diet poselskich wycofały się frakcje tworzące niemiecką wielką koalicję: CDU/CSU i SPD.
Pensje członków Bundestagu, a także ministrów i ich zastępców miały wzrosnąć o 3,1 proc. w tym roku oraz 2,8 proc. w przyszłym, w konsekwencji najnowszych uzgodnień płacowych w niemieckim sektorze publicznym.
Dla posłów byłaby to druga podwyżka w krótkim czasie: w listopadzie 2007 roku zdecydowano o wzroście diet o 9 procent.
Dlatego plany te ostro skrytykowała opozycja, jak również część posłów partii rządzących, szczególnie SPD.
Rzecznik pani kanclerz przypomniał jednak, że sytuacja członków rządu jest nieco inna: nie dostali oni podwyżek od 2002 roku.
Według danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych kanclerz Angela Merkel zarabia 15.832,79 euro brutto, a niemiecki minister: 12.860,29 euro brutto. Do tego dochodzą dodatki reprezentacyjne, dodatki na dzieci i ewentualnie z tytułu rozłąki z rodziną. Członkowie rządu wolnego stanu cywilnego zarabiają o około 100 euro mniej niż żyjący w związku małżeńskim. Ministrowie, którzy jednocześnie są posłami Bundestagu, otrzymują oprócz pensji ministerialnej połowę diety poselskiej (około 3500 euro).