ZUS zaniedbał 12 mln osób

W sierpniu nikt nie otrzyma pełnej informacji o składkach na koncie emerytalnym. ZUS nie realizuje nałożonego na niego przez ustawę obowiązku. Przyszli emeryci wciąż nie wiedzą, na jakie świadczenie mogą liczyć w przyszłości.

Mimo że mija ósmy rok od początku reformy emerytalnej, Zakład Ubezpieczeń Społecznych przyznaje, że nie jest w stanie przygotować pełnej informacji o stanie kont emerytalnych. Miały ją otrzymać w sierpniu tego roku osoby ubezpieczone w ZUS, urodzone po 1948 roku. Informacja miała zawierać nie tylko dane o składkach za poprzedni rok (takie listy ZUS już wysyła), ale także m.in. informacje o wszystkich zwaloryzowanych składkach na emeryturę, zwaloryzowanym kapitale początkowym czy składkach przekazanych do otwartych funduszy emerytalnych.

List do pilnowania składek

Wysokość nowej emerytury ma ściśle zależeć od kapitału zgromadzonego w ZUS i OFE. Twórcy reformy dali więc ubezpieczonym możliwość pilnowania emerytalnych przelewów. Ma to m.in. zapobiegać ewentualnemu obniżeniu świadczenia.

ZUS i OFE muszą wysyłać bieżącą (za poprzedni rok) informację o składkach. OFE robią to od początku reformy. ZUS - po kilkakrotnym przekładaniu zapisanego w ustawie terminu - rozpoczął (zbyt późno, żeby się z niego wywiązać) wysyłanie informacji o stanie konta za 2002 rok w grudniu 2003 roku. Później wysyłał - też często nie wywiązując się z terminów - informacje za lata 2000-2004. Obecnie ubezpieczeni otrzymują list o składkach za 1999 rok.

Bez kompleksowej informacji

Uchwalone osiem lat temu przepisy nałożyły na ZUS dodatkowy obowiązek. Artykuł 50 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. nr 137, poz. 887 z późn. zm.) przewiduje, że informacja o składkach za 2005 rok ma być przesłana do końca sierpnia tego roku - powinna po raz pierwszy (w kolejnych latach ma to być standardem) zawierać dodatkowo dane o:

- zwaloryzowanej, a nie nominalnej wysokości wszystkich (nie tylko za poprzedni rok) składek na emeryturę w I filarze,
- należnych i odprowadzonych składek do OFE,
- wysokości zwaloryzowanego kapitału początkowego (gdy został już ubezpieczonemu obliczony),
- wysokości tzw. hipotetycznej emerytury - dla tych osób, które w roku wysyłania informacji będą miały 35 lat lub więcej.

List z ZUS miał więc w tym roku po raz pierwszy zawierać kompleksową informację o stanie kont emerytalnych Polaków. Miały tam być nie tylko dane o tym, jaki jest już zwaloryzowany kapitał na emeryturę (suma kapitału początkowego i składek) ale także ile pieniędzy ZUS przekazał do OFE.

- Przekazanie tych informacji ma fundamentalne znaczenie dla uczestników nowego systemu - mówi prof. Marek Góra, jego współtwórca.

Zauważa, że dzięki nim Polacy dowiedzą się, ile pieniędzy mają na emeryturę. Będą mogli też podejmować świadome decyzje dotyczące momentu skorzystania ze świadczenia.

Ma to też umożliwić informacja o emeryturze hipotetycznej. Oblicza się ją bowiem w ten sposób, że dzieli się zgromadzone w ZUS składki przez średnią długość trwania życia w momencie ukończenia wieku emerytalnego. Informacja o takim świadczeniu wysyłana co roku pozwala kontrolować, na ile emerytura będzie zależeć od zgromadzonych składek i momentu przejścia na emeryturę.

Aby dać pełniejszy obraz tego mechanizmu osobom, którym do osiągnięcia wieku emerytalnego brakuje nie więcej niż 5 lat, ZUS ma od 2009 roku podawać informację o wysokości hipotetycznej emerytury, jaką uzyskaliby 2, 3, 4 i 5 lat po ukończeniu wieku emerytalnego. Ma to zachęcać do dłuższego pozostawania na rynku pracy.

- Im dłużej się pracuje, tym wyższy kapitał na emeryturę, a dodatkowo jest on dzielony przez krótszy okres - podkreśla prof. Marek Góra. Świadczenie jest więc wyższe.

1,94 mld zł kosztowała do tej pory informatyzacja Zakładu Ubezpieczeń Społecznych

Niepełne dane

ZUS - jak się dowiadujemy - nie wywiąże się jednak z nałożonego przepisami obowiązku. Zakład podaje, że informacja za 2005 rok (jej wysyłanie rozpoczyna się dzisiaj) będzie zawierać jedynie dane o składkach emerytalnych za rok ubiegły (tak jak dotychczas), a dodatkowo o składkach do OFE. Jednak nie wszystkich - jak nakazuje ustawa - ale tylko za poprzedni rok.

ZUS tłumaczy niewywiązanie się z terminu tym, że nie zakończył wyjaśniania z płatnikami składek nieprawidłowości w dokumentach ubezpieczeniowych (dotyczy to zwłaszcza 1999 roku) oraz że nie otrzymał na czas wskaźników waloryzacji składek zgromadzonych na emeryturę. Bez nich nie może podać informacji o zwaloryzowanym kapitale, a w konsekwencji obliczyć emerytury hipotetycznej.

- Wskaźniki zostały ogłoszone w czerwcu tego roku, a na przeprowadzenie procesu waloryzacji dla kilkunastu milionów ubezpieczonych potrzeba kilku miesięcy - podkreśla Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy ZUS.

Rzeczywiście Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej wydało obwieszczenie w sprawie waloryzacji składek za lata 2000-2005 dość późno - 25 maja tego roku.

ZUS nie wie, kiedy wyśle do ubezpieczonych pełną informację.

- Wiele wskazuje na to, że dopiero w przyszłym roku - uzupełnia Przemysław Przybylski.

Nie pomogły komputery

Trzeba jednak zauważyć, że ZUS od 8 lat zdaje sobie sprawę, że w tym roku po raz pierwszy powinien wysłać pełną informację do ubezpieczonych. Przez tak długi okres można przygotować odpowiednie dane. Ponadto przekazanie informacji ma ułatwiać system komputerowy ZUS. A dotychczasowy koszt informatyzacji Zakładu (dane na koniec II kwartału 2006 roku), który ponieśli ubezpieczeni (to z ich składek utrzymuje się ZUS), wynosi 1,936 mld zł.

Reklama

Bartosz Marczuk

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: reformy | ZUS | 5 lat | OFE | świadczenie | emerytura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »