Zwiększenie floty rybackiej
Minister gospodarki morskiej - Rafał Wiechecki poinformował dziś w Szczecinie, że Polska prowadzi negocjacje z Komisją Europejską (KE) w sprawie zwiększenia polskiej rybackiej floty dalekomorskiej.- Wszystkie wymagane dokumenty zostały już złożone w KE - powiedział minister dziennikarzom.
Dodał, że spotkał się już w tej sprawie z unijnym komisarzem ds. polityki morskiej i rybołówstwa Joe'em Borgem.
- Komisarz patrzy na nasze starania przychylnie, ale wszystko zależy od KE. Może ona podjąć decyzję w tej sprawie w każdej chwili - podkreślił minister.
Wiechecki dodał, że Polska ma w tej chwili przyznany tonaż na połowy dalekomorskie w wysokości 10 tys. GT (tonaż pojemnościowy jednostki).
- Chcielibyśmy, by uznano nam jeszcze trzy statki, czyli drugie tyle, razem byłoby więc 20 tys. GT - powiedział.
Niewielkie możliwości tonażowe polskiej floty rybackiej - zdaniem ministra - efekt zaniedbań rządu podczas wstępowania Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. Wówczas Polska zobowiązana była do podania pełnego rejestru dalekomorskich statków rybackich, ale podała tylko te, które w tym czasie wykonywały połowy. Nie wpisano natomiast tych, które były w rejestrze statków okrętowych, wyjaśniał Wiechecki.
- Chcemy, by KE uznała ten błąd merytoryczny - podkreślił.
Przypomniał jednak, że prawo unijne nie zezwala na zwiększenie tonażu, a jedynie na jego zmniejszenie, np. przez złomowanie jednostek.
- Pozytywna decyzja Unii będzie trudna, bo w pewnym sensie stworzyłaby wyłom w prawie - zaznaczył minister.
Wiechecki dodał, że Polska jest jedynym krajem w UE, w którym ma miejsce "absurdalna sytuacja", kiedy mamy kwoty połowowe na połowy dalekomorskie, natomiast nie dysponujemy flotą, która mogłaby odławiać na dalekich łowiskach. Wiechecki podał przykład, że niedawno jeden z prywatnych armatorów zakupił trawler, który stoi bezużyteczny w porcie, bo Polska nie dysponuje tonażem.
- Nie ma problemu z pieniędzmi na zakup statków, nie ma problemu z łowiskami. Wstępując do Unii wnieśliśmy prawa historyczne do połowów, mamy więc prawa do łowienia, ale nie mamy tonażu - powiedział minister.
Wiechecki poinformował także, że Polska proponuje, by KE zgodziła się na możliwość wymiany między państwami uprawnieniami tonażowymi w zamian za kwoty połowowe. Np. Polska mogłaby odstąpić innemu państwu część swych kwot połowowych, a otrzymać od tego kraju tonaż. Unia w tej chwili dopuszcza jedynie handel kwotami połowowymi między państwami (np. państwa wymieniają się kwotami połowowymi dorsza za łososia).