Żyżyński: Nie ma potrzeby ani sensu, żeby obniżać stopę do zera

Możliwy jest scenariusz, że dług publiczny Polski przekroczy 60 proc. naszego PKB - twierdzi profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie i były członek Rady Polityki Pieniężnej Stanisław Owsiak. A przekroczenia tej granicy zabrania Konstytucja. Rządzący PiS będzie miał wtedy problem.

- Scenariusz, że Polska dojdzie powyżej 60 proc. jest możliwy. To będzie problem ustrojowy i polityczny. Rozwiązanie go wymagać będzie pewnego konsensusu pomiędzy władzą a opozycją - mówił Stanisław Owsiak podczas zdalnej dyskusji w ramach "Kwadransa z Europejskim Kongresem Finansowym".  

Co na to uczestniczący w dyskusji Jerzy Żyżyński, członek RPP obecnej kadencji, często wypowiadający się w "Radiu Maryja" profesor Uniwersytetu Warszawskiego?

- Stawianie takiego konstytucyjnego ograniczenia było nieporozumieniem (...) Czy to się da zmienić, to jest inna sprawa. Oczywiście nie chcemy, żeby dług rósł ponad pewne wartości, ale nie można stawiać takich granic. Może się oznaczać bardziej szkodliwe ograniczanie deficytu niż to, że dług wzrósł do ponad 60 proc. PKB - powiedział Jerzy Żyżyński.

Reklama

Na razie szacunki mówią, że polski dług publiczny może wzrosnąć wskutek skurczenia się PKB w tym roku oraz wydatków rządowych związanych z zapobieganiem kryzysowi gospodarczego z ok. 44 proc. do ok. 58 proc. PKB. Jednak ewentualność głębszej niż szacuje się recesji bądź konieczność zwiększenia wydatków mogłyby wskaźnik długu do PKB zwiększyć ponad granicę 60 proc. Rządzący PiS nie dysponuje wystarczającym poparciem, żeby Konstytucję zmienić.

- Liczę na pragmatyzm, ale dostrzegam, że ten zapis jest i pewna wola polityczna powinna być, gdy będziemy dochodzili do 60 proc. - powiedział Stanisław Owsiak.

- To jest pewien mit, że obciążamy przyszłe pokolenia długiem. Jeśli to transakcja między państwem a obywatelami, to dług staje się majątkiem - dodał Jerzy Żyżyński.

Co bank centralny - w opinii członka RPP - może zrobić teraz, żeby wspomagać walkę z kryzysem?

- Polityka pieniężna i działania banków centralnych powinny być ściśle skoordynowane z polityką rządu. Zawsze władca dysponował pieniądzem, prawe bicia monety. Pieniądz papierowy spowodował triumf tezy o niezależności banków centralnych ale ona się nie sprawdza. Polityki muszą być skoordynowane - mówił Jerzy Żyżyński.

- Każdy wydatek jest czyimś dochodem. Wydatki i dochody zostały zablokowane (poprzez lockdown będący następstwem epidemii). Czymś trzeba było to skompensować. Banki centralne musiały tego dostarczyć - powiedział Jerzy Żyżyński, który w RPP uznawany jest za zwolennika "gołębiej" polityki pieniężnej.

- Działania zwane luzowaniem ilościowym to rozszerzona działalność operacji otwartego rynku - dodał.

W ogłoszonym w piątek "Raporcie o inflacji" NBP obniżył projekcję spadku polskiego PKB w tym roku do minus 5,4 proc. Mimo to Jerzy Żyżyński, który w RPP uznawany jest za zwolennika "gołębiej" polityki pieniężnej, uważa, że RPP nie powinna głębiej obniżać stóp procentowych, po tym jak w trzech ostatnich obniżkach doprowadziła główną stopę do poziomu 0,1 proc.

- Póki co nie ma specjalnej potrzeby ani sensu, żeby obniżać stopę do zera - dodał.

Z projekcji NBP wynika, że inflacja na koniec tego roku powinna wynieść 3,3 proc., a więc nie będzie wyższa niż w czerwcu. Eurostat podał, że wskaźnik inflacji HICP w Polsce wyniósł w czerwcu 3,8 proc. Inflacja była najwyższa w całej Unii.

- Póki co nie mamy takiej dużej inflacji. Podkreślam, że trzeba patrzeć co się dzieje z miesiąca na miesiąc. Podmioty które nie zarabiały przez poprzednie miesiące chciały to skompensować podwyżką cen. Tu raczej niebezpieczeństwa nie powinno być, bo trudno podwyższać ceny, jak ludzie nie mają dochodów - powiedział Jerzy Żyżyński.

ram

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »