Poradnik kryzysowy: Co zrobić w trudnych czasach?

Firma obcięła ci pensję o 30 proc. i nic nie wskazuje na to, by karta miała się odwrócić. Co zrobić w takiej sytuacji? Przede wszystkim: nie panikować!

Trudna chwila, zakręt na finansowej drodze to dobry motywator do tego, by zabrać się za swoje finanse.

Odłóż marzenia

Zacząć trzeba od drastycznego kroku, od odłożenia marzeń. Jeśli poważnie rozważaliście zamianę samochodu na nowszy, przeprowadzkę do domu pod miastem lub wyprawę życia do Peru - na razie przestańcie o tym myśleć. Nie chodzi o to, by w ogóle z realizacji marzeń rezygnować, ale - wobec trudnej sytuacji - tymczasowo odsunąć je w czasie.

Jeśli masz na ten cel odłożone jakieś środki, przerzuć je na kupkę "żelazna rezerwa", której nie wolno ci ruszyć, chyba że w obliczu absolutnej konieczności.

Reklama

Analizuj domowy budżet

Aby móc zacząć oszczędzać, musisz wiedzieć, na co wydajesz. Zgrubne szacunki na nic się jednak zdadzą - tu trzeba być systematycznym i spisywać każdą wydaną złotówkę. Pomóc mogą w tym gotowe narzędzia oferowane przez banki lub niezależne firmy (często potrafią z wyciągu bankowego wykonać wstępny podział wydatków na kategorie), ale wystarczy do tego prosty arkusz kalkulacyjny, a dla konserwatystów - nawet zeszyt i długopis.

Należy wyznaczyć kategorie wydatków (typu: jedzenie w domu i na mieście, rozrywka, edukacja, dzieci, samochód, mieszkanie itd.) i potem systematycznie wprowadzać do tabelek każdy wydatek. Kluczowa jest tu sumienność i systematyczność. Najlepiej zbierać paragony i każdego dnia poświęcać kwadrans na uzupełnienie tabelek. Po stronie przychodowej jest łatwiej, bo najczęściej będzie to po prostu suma dochodów.

Po kilku miesiącach (warto uśredniać miesięczne wartości) będzie już można ocenić strukturę domowego budżetu.

Tnij wydatki

Po przyjrzeniu się domowym wydatkom przychodzi czas na ich redukcję. Pamiętaj jednak, by robić to bez drastycznego obniżania standardu życia rodziny. Nie ma mowy o zaprzestaniu jedzenia obiadów czy drugich śniadań, ale wybór pomiędzy kanapką z domu, a tostem w kawiarni zdaje się być oczywisty.

Czasem warto też rozważyć rezygnację z dojazdów do pracy samochodem na rzecz komunikacji publicznej lub roweru (o ile są ku temu warunki), albo zamiast rodzinnego wyjścia do kina wypożyczyć płytę DVD.

Oszczędności poszukajmy też w domowych rachunkach za wodę czy prąd. W sieci bez problemu znajdziemy wskazówki, co zrobić, by koszty tych mediów były niższe. Także za usługi telekomunikacyjne można płacić mniej - zwykle najtaniej wychodzi w pakietach (np. internet, telewizja i telefon razem są dużo tańsze niż oddzielnie), a konkurencja między firmami często prowadzi do tego, że nowi klienci dostają atrakcyjne oferty. Może warto zmienić dostawcę?

Dokonując dużych zakupów, sprawdzaj ceny. Internet to nie tylko źródło rozrywki, ale i informacji. Czasem warto skorzystać ze sklepu online, a innym razem z promocji w sklepie stacjonarnym.

Poszukaj dodatkowych źródeł dochodu

Reperowanie domowego budżetu to nie tylko cięcie wydatków, trzeba też pomyśleć nad zwiększeniem dochodów. Jeśli masz dużo wolnego czasu, pomyśl o jakimś dorywczym zajęciu. Może korepetycje lub drobne rękodzieło będą dobrym rozwiązaniem? Wiele osób posiada w mieszkaniach sporo nieużywanych rzeczy. Pozbywając się ich, odzyskujemy nie tylko ulokowany w nich kapitał, ale i miejsce w pokojach.

Zacznij odkładać pieniądze

Choć zabrzmi to nieco absurdalnie, to trudne czasy są doskonałym momentem do tego, by zacząć odkładać pieniądze (lub zintensyfikowaćtakie działanie, jeśli już to robisz). To, że jest gorzej, wcale nie znaczy, że teraz będzie już tylko lepiej. Spadek dochodów o jedną trzecią to problem, ale nieduży w porównaniu z całkowitą utratą pracy. A wówczas oszczędności będą niezbędne.

Warto mieć tzw. poduszkę finansową, która pozwoli nam przetrwać nawet pół roku bez pracy. Na podstawie analizy domowego budżetu oszacuj, ile powinna ona wynosić, i taką żelazną rezerwę trzymaj na czarną godzinę.

Oszczędzanie w trudnych czasach jest bardzo trudne, ale nie niemożliwe. Pamiętaj, że istotna jest regularność. Im dłużej oszczędzasz, tym procent składany (naliczanie odsetek od już naliczonych odsetek) działa z większą siłą. Więc zacznij już dziś.

Wbrew pozorom, by oszczędzać, wcale nie trzeba być krezusem. Warto zacząć od drobnych kwot, rzędu 50 czy 100 zł miesięcznie. Potem, w miarę możliwości, możemy je zwiększać. Jeśli fortuna się odwróci i znów zacznie ci się lepiej powodzić, posiadanie oszczędności na pewno nie będzie złą wiadomością.

Marcin Krasoń

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance

Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: poradnik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »