Dane wzmacniają dolara

Ostatnie dwa dni przyniosły największą od miesiąca korektę na parze EURUSD. Po tym jak notowania nie były w stanie utrzymać się powyżej poziomu 1,60, wczoraj dolar został dodatkowo wsparty danymi makroekonomicznymi.

Ostatnie dwa dni przyniosły największą od miesiąca korektę na parze EURUSD. Po tym jak notowania nie były w stanie utrzymać się powyżej poziomu 1,60, wczoraj dolar został dodatkowo wsparty danymi makroekonomicznymi.

Przede wszystkim rozczarował niemiecki indeks klimatu biznesowego IFO. Silny spadek do poziomu najniższego od dwóch lat był scenariuszem dokładnie odwrotnym od tego z poprzednich trzech miesięcy, kiedy indeks pozytywnie zaskakiwał rynek i przyczyniał się do wzrostu wartości euro. Również dane z rynku pracy wzmocniły dolara, podobnie jak lepsze wyniki spółek ubezpieczeniowych, które przyczyniły się do wzrostów na Wall Street. Co ciekawe, niemal niezauważalny był wpływ bardzo słabych przecież danych dotyczących sprzedaży nowych domów. Na EURUSD naruszone zostało wsparcie na poziomie 1,5670, choć rynek dziś rano wraca w okolice poziomu 1,57. Ewentualne dalsze spadki napotkają na wsparcia na poziomie 1,5540 i 1,5350. Bardzo podobnie sytuacja przedstawia się na USDCHF, gdzie rynek znalazł się powyżej lokalnego maksimum z 11 marca (1,0347). Wobec wzrostów na giełdach traci również jen, choć na parze USDJPY opór (104,60) nie został jeszcze przełamany. Z drugiej strony, jenowi nie pomogły też dane o inflacji bazowej, która wzrastając o 1,2% r/r zrodziła spekulacje dotyczące podwyżki stóp i przyczyniła się do najwyższego wzrostu rentowności na rynku długu od 9 lat.

Reklama

W czwartek złoty dość wyraźnie tracił na wartości. Choć otwarcie nastąpiło na poziomach zbliżonych do środowego zamknięcia, tj. 2,1470 na USDPLN i 3,4090 na EURPLN, w dalszej części dnia polska waluta traciła wobec sporego ruchu w dół na EURUSD. Przecena była szczególnie silna w pierwszej części sesji, kiedy złotówka traciła zarówno do dolara, jak i euro - EURPLN osiągnął wówczas maksimum sesyjne na poziomie 3,4211. Na tym poziomie znaleźli się jednak kupujący i złoty zdołał odrobić część strat wobec wspólnej waluty, co pokazuje, że nawet w przypadku bardziej wyraźnego umocnienia dolara nie powinna nam grozić paniczna wyprzedaż. Na koniec dnia dolar kosztował 2,1750 złotego, a euro 3,4150 złotego.

Przemysław Kwiecień

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: deta | danie | Dana
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »