Mimo przewagi podaży, indeksy obroniły swoje pozycje

Czwartkowa sesja na warszawskiej giełdzie zakończyła się niewielkimi zmianami wartości głównych indeksów. Przez niemal całe notowania na rynku dominowały spadki kursów. Dopiero krótko przed rozpoczęciem sesji w USA indeksy zaczęły odrabiać straty, kiedy okazało się, że amerykańskie giełdy nie będą kontynuować głębokiej przeceny do której doszło w środę.

Czwartkowa sesja na warszawskiej giełdzie zakończyła się niewielkimi zmianami wartości głównych indeksów. Przez niemal całe notowania na rynku dominowały spadki kursów. Dopiero krótko przed rozpoczęciem sesji w USA indeksy zaczęły odrabiać straty, kiedy okazało się, że amerykańskie giełdy nie będą kontynuować głębokiej przeceny do której doszło w środę.

Przez prawie całą sesję największy wpływ na nastroje krajowych inwestorów miały negatywne sygnały dochodzące z parkietów europejskich. Przed rozpoczęciem czwartkowych notowań o obniżeniu prognozy sprzedaży w drugiej połowie roku poinformowała Nokia. Wiadomo było, że może to wywołać wyprzedaż papierów spółek telekomunikacyjnych, do czego też faktycznie doszło.

Przez niemal całą sesję na GPW dużym popytem cieszyły się akcje Optimusa. Akcje spółki wyraźnie staniały w środę, jednak był to jedynie spadek korekcyjny, podyktowany atmosferą panującą na rynku. Kurs papierów Optimusa znajduje się w trendzie wzrostowym już od dłuższego czasu, co jest odbiciem wiary inwestorów w możliwość rozwoju spółki pod kierownictwem Andrzeja Widerszpila. Coraz częściej słyszy się również pogłoski o możliwości fuzji Optimusa z wrocławskim JTT. Pod koniec notowań popyt na papiery spółki jednak osłabł.

Reklama

W ostatniej fazie notowań wyraźnie wzrosła cena udziałów Comarchu, zdecydowanie taniejących podczas środowej sesji. Niewielkim wzrostem kursu uczcił dzień uruchomienia systemu informatycznego w ZUS Prokom. W pierwszej części notowań jego akcje lekko taniały.

Ciekawie wypadły podczas czwartkowej sesji banki. W pierwszej części notowań umiarkowanie drożały akcje Pekao, co uwzględniając wagę spółki w indeksach rynku skutecznie hamowało ich głębszy spadek. Popyt na papiery spółki ustąpił podaży w drugiej części notowań, przeniósł się jednak na akcje Banku Zachodniego WBK. Jego prezes zapowiedział w czwartek, że spółka chce osiągnąć na koniec roku wskaźnik zwrotu na kapitale wysokości 12-17 proc. Na koniec ubiegłego roku wynosił on około 9 proc.

Przez niemal całą sesję w pobliżu poziomu ostatniego zamknięcia utrzymywał się kurs papierów TP SA. Przed rozpoczęciem czwartkowych notowań na rynek dotarła wiadomość, że France Telecom zadeklarował zamiar dokupienia do końca czerwca 2,5 proc. plus jednej akcji spółki, co pozwoli konsorcjum FT i Kulczyk Holding przekroczyć 50 proc. udziału w TP SA. Nie wywołało to wyraźnej reakcji rynku, choć akcje spółki drożały na zamknięciu sesji.

W ostatnich minutach sesji wzrosła cena akcji PKN Orlen, która przez niemal cały jej przebieg utrzymywała się w pobliżu poziomu ostatniego zamknięcia. Akcje spółki taniały na poprzedniej sesji po wiadomości o zmniejszeniu zaangażowania w spółkę Bank of New York.

Poprawa nastrojów w ostatniej części notowań nie pomogła wyraźnie taniejącym papierom Orbisu. Podobnie działo się z Szeptelem. Przed południem akcje spółki taniały nawet o 18 proc. Obroty na całym rynku były wyraźnie niższe niż na środowej sesji.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »