Problemy polskie w Brukseli
Dziś nasi negocjatorzy w Brukseli kończą jeden z najtrudniejszych rozdziałów w negocjacjach z Unią Europejską - chodzi o obrót polską ziemią. Do ostatniej chwili piętrzyły się problemy. Wprawdzie Holendrzy nie zgłosili wczoraj żadnych zastrzeżeń wobec kompromisu w sprawie ziemi, ale zwołali posiedzenie przedstawicieli krajów członkowskich i zażądali, by do końca maja Komisja Europejska przygotowała raport sprawdzający, czy Polska nie dyskryminuje zagranicznych inwestorów.
Postawa Holendrów ma związek ze sprawą Eureko i obiecanej
temu konsorcjum sprzedaży akcji PZU. Dyplomaci opowiadają również, że na
włosku wisiało porozumienie z powodu gafy szefa polskiej dyplomacji Włodzimierza
Cimoszewicza. Polski minister miał wezwać unijnych ambasadorów i poinformować
ich o... ich własnym stanowisku negocjacyjnym. Kilku przedstawicieli państw
Piętnastki było tym faktem tak poirytowanych, że tylko dlatego chcieli
zablokować porozumienie. Teraz prawie wszyscy mówią, że wytworzyła się
tak negatywna atmosfera, że w najbliższym czasie nie mamy szans na żadne
ustępstwa w sprawie VAT-u na budownictwo.
Polscy negocjatorzy zakończą dziś również negocjacje w sprawie podatków.
Wczoraj późnym wieczorem uchwałę wzywającą rząd do zmiany stanowiska w
sprawie podatków przyjął Sejm. Chodzi o pozostawienie obecnej 7-procentowej
stawki VAT w budownictwie. Jeszcze poprzedni rząd zgodził się, że po wejściu
do Unii stawka wzrośnie do 22 procent. Wicepremier Marek Pol wykluczył
teraz zmianę stanowiska w tej sprawie. Zaznaczył jednak, że jest możliwość
powrotu do negocjacji w późniejszym terminie.