Brakuje chętnych na zakup nieruchomości w Zakopanem. "Górale zaczęli obniżać ceny"
W ciągu ostatnich kilku lat media niejednokrotnie poruszały kwestię zaporowych cen działek, domów czy mieszkań na Podhalu. Nieruchomości osiągały tak astronomiczne wartości, że na ich zakup nie mogli sobie pozwolić nawet sami mieszkańcy tego regionu. Teraz jednak widać zmianę trendu, bo - jak informuje "Gazeta Wyborcza" - Polacy przestali kupować nieruchomości na Podhalu i wolą inwestować za granicą. Chcąc ratować swoją sytuację i zachęcić potencjalnych nabywców, górale obniżają ceny nawet o 40 proc. Problemów jest więcej - najem dla turystów stał się nieopłacalny.
Czy inwestorzy rzeczywiście uciekają z Podhala? Ceny nieruchomości w stolicy Tatr i okolicach zaczęły rosnąć kilka lat temu, w okresie pandemii. Zakopiańska "Gazeta Wyborcza" pisała w 2021 r. o bijących rekordy cenach działek, mieszkań i domów na Podhalu, podając za przykład działkę za 1,5 mln zł czy 30 tys. zł za m kw. nowego mieszkania. Teraz jednak sytuacja uległa zmianie, a chętnych do wyłożenia pieniędzy na ten rodzaj inwestycji w Zakopanem jest coraz mniej.
- Stagnacja na rynku sprawiła, że górale zaczęli obniżać ceny nawet o 40 proc. - czytamy w zakopiańskiej "Gazecie Wyborczej". Dziennik przytacza przykłady dostępnych na rynku wtórnym nieruchomości. Choć są to niewielkie lokale, a standard ich wykończenia pozostawia wiele do życzenia i wymaga remontu, trzeba za nie zapłacić przynajmniej milion zł.
Jak się okazuje, coraz więcej potencjalnych inwestorów poddaje w wątpliwość możliwość zakupu nieruchomości w polskich górach. - Jak mam milion złotych, to po co mam kupić mieszkanie, gdy rentowność jego jest na poziomie wynajmu? Między 3 a 4 proc. można zarobić na mieszkaniu w Zakopanem, jeśli się dobrze kupi. A jeżeli mam obligacje skarbowe za 6 proc., no to nie mam motywacji do zakupu nieruchomości - powiedział w rozmowie z dziennikiem Dariusz Siewierski z biura Bestate Nieruchomości Zakopane.
Eksperci podkreślają, że utrzymujące się po pandemii wysokie ceny nieruchomości na Podhalu odstraszają potencjalnych kupców. - Coraz więcej moich klientów, którzy wcześniej inwestowali w Zakopanem, teraz rozważa zakup nieruchomości w Hiszpanii lub nawet w Meksyku - stwierdziła Maria Michalik z agencji Michalik Nieruchomości. Jej zdaniem, klientów przekonują niższe ceny i większa stabilność zagranicznych rynków.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", mniejsze zainteresowanie za strony inwestorów sprawiło, że górale zaczęli obniżać ceny nieruchomości, niektórzy nawet o 40 proc.