Cichy zabójca w polskich domach - zobacz, jak się ochronić przed tlenkiem węgla
Jeszcze trzydzieści lat temu zatrucia tlenkiem węgla (czyli czadem) zdarzały się na tyle często, że ten gaz otrzymał nazwę "cichy zabójca". Obecnie zdarza się to o wiele rzadziej - przede wszystkim dlatego, że centralne ogrzewanie zastąpiło w dużej mierze piecyki. Jednakże nadal czad może być bardzo niebezpieczny. Dowiedz się, jak powstaje, jakie są objawy zatrucia i jak uchronić przed nim rodzinę?
Tlenek węgla (CO) to bardzo silnie trujący gaz. Ponieważ jest bezzapachowy i nie ma koloru, trudno zauważyć, że się ulatnia, dlatego często mówi się, że jest to "cichy zabójca". Najczęściej przyczyną są nieszczelne przewody wentylacyjne lub starego typu piecyki (tak zwane kozy).
Mogłoby się wydawać, że obecnie nie powinno to być problemem, skoro większość domów jednorodzinnych ma nowoczesne piece CO, a większość mieszkań jest podłączona do sieci ogrzewania miejskiego. Niestety, czad co roku w Polsce zabiera około 60-70 osób, a więcej niż 1000 zostaje poszkodowanych w wyniku zatrucia.
Takie sytuacje najczęściej mają miejsce w starych kamienicach i niezmodernizowanych domkach jednorodzinnych, lecz także w domach wyposażonych w kominek, gdzie wentylacja jest nieprawidłowo wykonana. Tlenek węgla to efekt uboczny spalania drewna czy węgla przy zbyt małym udziale tlenu. Źródła czadu więc to nieprawidłowo działające piecyki czy piece. Jednocześnie znaczenie ma także wentylacja. Śmiertelne stężenie czadu pojawia się wyłącznie w miejscach, gdzie nie ma dopływu świeżego powietrza - na przykład poprzez zatkanie kratek wentylacyjnych na zimę. Sprawdź także ten artykuł o czujniku czadu i detektorze gazu.
Tlenek węgla ma strukturę dość podobną do tlenu. Podobnie jak on, łączy się w naszym organizmie z hemoglobiną i wędruje po całym ciele, zatruwając kolejne tkanki. Po dość krótkim czasie, jeśli stężenie czadu w powietrzu jest duże, może doprowadzić do śmierci z powodu niedotlenienia tkanek.
Początkowo jednak objawy są mniejsze. Jeśli stężenie gazu w domu jest niewielkie, na przykład za sprawą dopływu świeżego powietrza, objawy mogą pojawiać się stopniowo. Gaz podtruwa organizm przez wiele dni. W tym czasie z powodu niedotlenienia pojawiają się mdłości, bóle głowy, ciągłe zmęczenie, spadek ciśnienia - objawy są dość podobne do grypy, dlatego trudno jest postawić dobrą diagnozę.
W przypadku silniejszego wycieku gazu, objawy zatrucia są o wiele bardziej negatywne w skutkach. Śmiertelne stężenie gazu w pomieszczeniu może pojawić się w ciągu jednej nocy, na przykład poprzez rozszczelnienie przewodów. W wysokim stężeniu tlenek węgla jest naprawdę bardzo silnie trujący. Nie daje żadnych znaków ostrzegawczych, objawy zatrucia to po prostu utrata przytomności. Śmierć następuje w czasie od 1 do 3 minut. A może zainteresuje cię także ten artykuł o piecach gazowych?
Regularne sprawdzanie przewodów kominowych to podstawa, by zabezpieczyć się przed zatruciem tlenkiem węgla. Nawet prawidłowo wykonana instalacja kominowa może się zapychać z biegiem czasu. Przez to wentylacja grawitacyjna nie może działać, dlatego tak ważne jest regularne czyszczenie kominów i sprawdzanie ich szczelności. Okresowe kontrole i czyszczenie są obowiązkowe, wykonuje je mistrz kominiarski, którego należy zatrudnić raz w roku właśnie do takich czynności.
Ponadto zadbaj o prawidłową wentylację. Wywietrzniki w oknach, zostawianie okien uchylonych na tak zwana microklimę - to wszystko może uratować cię przed zatruciem. Warto także zadbać o kominy wentylacyjne. Pod żadnym pozorem nie zamykaj kratek wentylacyjnych - bardzo wiele osób wypycha je gazetami czy papierem na zimę, by do środka nie wpadało zimne powietrze. To błąd, najprostsza droga do zatrucia czadem.
Dbaj o urządzenia grzewcze. Obojętnie, na jaki materiał działa twój piec - regularne czyszczenie i przeglądy pod okiem profesjonalistów to podstawa. Nie pal materiałów, które się do tego nie nadają, zwróć uwagę także na to, czy twój opał aby na pewno jest suchy. Jeśli nie, parująca woda może osiadać na metalowych elementach pieca i prowadzić do korozji, a to znów powoduje rozszczelnienie instalacji.
Czujnik czadu to świetne rozwiązanie. Tak naprawdę jest to jedyny sposób na to, by wykryć, czy w powietrzu znajduje się ten trujący gaz. Zmysłami nie jesteśmy w stanie go wyczuć - jest bezwonny, niewidoczny i nie ma smaku. Dlatego właśnie czujnik dwutlenku węgla jest najlepszym rozwiązaniem. Ponieważ to dość niski koszt: od 100 do 300 zł, naprawdę nie ma na czym oszczędzać.
Czujnik czadu musi być umieszczony w konkretnym miejscu. Jak daleko może się znajdować od potencjalnego źródła czadu zależy od konkretnego modelu - jest to podyktowane budową i czułością. Najczęściej jednak umieszcza się go w tym samym pomieszczeniu, w którym jest piec czy kominek, można także umieścić go w łazience, jeśli masz tam piecyk gazowy do podgrzewania wody. Chodzi o to, by błyskawicznie wykryć zagrożenie, zanim gaz, lżejszy niż powietrze, rozprzestrzeni się po całym mieszkaniu.