Gołębie na balkonie - jak się ich pozbyć?

Każdy właściciel balkonu, na którym zadomowiły się gołębie dobrze wie, jak uciążliwi są to goście. Ptaki nie tylko hałasują, szczególnie w okresie godowym, ale też brudzą. Jeżeli gołębie założą na balkonie gniazdo, pojawiają się dalsze kłopoty: walające się wszędzie patyki i pióra, brzydki zapach i polujące na pisklęta drapieżne gawrony.

Co gorsza, gołębie często przenoszą choroby, przez co stanowią zagrożenie dla ludzkiego zdrowia. Obecność ptaków oznacza ryzyko zarażenia się m.in. salmonellozą, boreliozą, ornitozą i aspergilozą, a do tego ptaki mogą chorować na pasożyty takie jak tasiemiec, nicień, glista, ptaszyniec i obrzeżek. Przypadki zarażeń ludzi są na szczęście rzadkie, ale jednak się zdarzają. Trudno w tej sytuacji dziwić się Anglosasom, którzy w swoim języku przezwali te ptaki "latającymi szczurami".

Jeśli chcemy uniknąć problemu z nieproszonymi ptasimi gośćmi, w pierwszej kolejności musimy zadbać o profilaktykę. Właściciele balkonów zabudowanych w dużej mierze mają problem z głowy - ptaki nie dostaną się łatwo do środka i raczej nie będą skłonne zakładać w takim miejscu gniazda. Gorzej jest w przypadku balkonów niezabudowanych. Najprostszym i najskuteczniejszym rozwiązaniem jest siatka, która powstrzyma gołębie od odwiedzin.

Siatka może jednak nie zapobiec przysiadaniu ptaków na balustradzie, a do tego utrudni cieszeniem się widokiem z balkonu. Na ten pierwszy problem pomogą spotykane w wielu budynkach użyteczności publicznej stalowe kolce, dzięki którym ptaki nie będą mogły wylądować. Również one nie prezentują się jednak zbyt pięknie.

Innym pomysłem, który można połączyć z siatką lub stosować osobno, są różnego typu odstraszacze. Modeli jest wiele. Z domowych sposobów sprawdzą się m.in. szeleszczące na wietrze kawałki połyskliwej folii, łopoczące reklamówki lub szmatki, a także kolorowe dziecięce wiatraczki. Możemy też zakupić realistyczne modele ptaków drapieżnych, najlepiej takie, które co jakiś czas emitują krzyki sów lub jastrzębi.

Odstraszacze nie są jednak pozbawione wad. Trzeba bowiem pamiętać, że należy je co jakiś czas wymieniać na inne, ponieważ gołębie z czasem przyzwyczajają się i przestają bać. Większość ostraszaczy wygląda też mało estetycznie, a wydające odgłosy modele ptaków mogą z kolei przeszkadzać sąsiadom.

Inną z metod ostraszających gołębie są niektóre zapachy. Z woni naturalnych warto wymienić przede wszystkim naftalinę - większość gołębi jej nie znosi. Zadziałają również specjalne preparaty zapachowe do nabycia w sklepach. Trzeba tylko pamiętać, by przed zastosowaniem tego typu środków dokładnie oczyścić balkon z gołębich odchodów i piór - w przeciwnym razie uznają one balkon za "swój" nawet mimo nieprzyjemnego zapachu.

W części przypadków sprawdzi się również wyszorowanie balkonu i balustrady Domestosem lub innym lekko żrącym środkiem - jego drażniące właściwości szybko zniechęcą ptaki do lądowania. Samo w sobie to rozwiązanie raczej nie przepędzi gołębi na dobre, ale w połączeniu z odstraszaczami powinno się okazać skuteczne.

Na koniec warto zadać pytanie, co zrobić, gdy ptaki szykują się do założenia gniazda. Rozwiązaniem jest w takich przypadkach codzienna kontrola i natychmiastowe usuwanie wszelkich znalezionych patyków i innych materiałów. Jeśli usuniemy zaczątki gniazda kilka razy z rzędu, gołębie najprawdopodobniej poszukają sobie innego miejsca.

Pamiętajmy jednak, że zgodnie z polskim prawem nie wolno usunąć gołębiego gniazda, w którym znajdują się już jaja lub pisklęta. Jeśli na takie trafimy, będziemy mogli pozbyć się go legalnie dopiero wtedy, gdy ptaki odchowają młode.