Grzywna za ukrywanie faktur
Spółdzielcy będą podejmowali uchwały osobiście, a nie przez przedstawicieli. Prezesi spółdzielni zostaną ukarani grzywną za ukrywanie faktur a członkowie rad nadzorczych będą zarabiali maksymalnie 234 zł miesięcznie.
Zdaniem Grzegorza Tobiszowskiego, przewodniczącego nadzwyczajnej komisji do spraw nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, nowe przepisy nie są skierowane przeciwko władzom spółdzielni, ale mają ułatwić życie spółdzielcom.
W Sejmie kończą się prace nad poselskim projektem nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Zaproponowano w nim zupełnie nowy rozdział w tej ustawie o nazwie Prawa członków spółdzielni mieszkaniowej.
- Nowe przepisy nie są skierowane przeciwko władzom spółdzielni, ale mają ułatwić życie spółdzielcom. Obawiać się muszą ich jedynie te spółdzielnie, które łamią prawa swoich członków - mówi Grzegorz Tobiszowski, przewodniczący nadzwyczajnej komisji do spraw nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych.
Grzywna za ukrywanie faktur
Każdy członek spółdzielni mieszkaniowej będzie mógł bez uzasadnienia wystąpić do zarządu spółdzielni z prośbą o dostarczenie mu odpisu statutu i regulaminów oraz kopii uchwał organów spółdzielni i protokołów obrad organów spółdzielni. Dostępne będą również protokoły lustracji i faktury handlowe otrzymywane przez spółdzielnię od przedsiębiorców.
Obowiązek ujawniania dokumentów członkom spółdzielni występuje już teraz, ale jest nagminnie łamany. Znam wiele przykładów, gdzie spółdzielnie nie dostarczały dokumentów nawet na wezwania sądów czy prokuratury - podkreśla Lidia Staroń, poseł PO.
Projekt stanowi, że jeżeli wbrew ustawowemu obowiązkowi spółdzielnia nie będzie chciała udostępnić żądanych dokumentów, członkowie jej zarządu będą podlegali odpowiedzialności karnej i zostanie na nich nałożona grzywna.
- Na pewno zmieni to mentalność władz spółdzielni. Każda sankcja karna, która pojawiała się dotychczas w przepisach spółdzielczych, powodowała, że przypominały sobie one o obowiązkach wobec swoich członków - podkreśla Iwona Cichoń z Krakowskiej Grupy Inicjatywnej Obrony Praw Członków Spółdzielni Mieszkaniowych.
Zdaniem Ryszarda Jaszczyka, dyrektora Biura Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP, takie regulacje muszą wynikać z woli samych zainteresowanych.
- Nie można motywować wprowadzenia tak daleko idących zmian pojedynczymi przypadkami, a posłowie nie przedstawili do tej pory żadnych ekspertyz, które mogłyby świadczyć o skali zjawiska - podkreśla dyrektor Jaszczyk.
10 tys. liczba osób zasiadających w zarządach spółdzielni mieszkaniowych
40 tys. liczba członków rad nadzorczych spółdzielni
Będą pewne wyjątki
Jawność spółdzielczych dokumentów będzie miała też pewne ograniczenia. Zarząd będzie mógł odmówić udostępnienia uchwał organów spółdzielni i protokołów obrad organów spółdzielni dotyczących praw innego członka spółdzielni, a także umów stanowiących podstawę stosunku pracy, umów o budowę lub o ustanowienie prawa do lokalu. Spółdzielcy nie otrzymają także kopii umów zawieranych z osobami trzecimi, jeżeli naruszałoby to chronioną prawem tajemnicę tych osób.
- Chcemy jeszcze wprowadzić poprawkę ograniczającą dostęp do dokumentów. Spółdzielca mógłby uzyskać informacje wyłącznie o nieruchomości, w której mieszka - mówi poseł Tobiszowski.
- Takich zmian muszą obawiać się tylko te zarządy, które nie wywiązują się obecnie z obowiązków informacyjnych. W naszej spółdzielni od ośmiu lat każdy członek spółdzielni otrzymuje co roku sprawozdanie z działalności za poprzedni okres - tłumaczy Jerzy Brodziuk, wiceprezes Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Pensja z góry ustalona
Nowelizacja ma wprowadzić również limity wynagrodzeń dla członków rad nadzorczych. Posłowie stwierdzili, że członkowie wszystkich organów spółdzielni mieszkaniowej z wyjątkiem zarządu powinni pełnić swoje funkcje społecznie. Wyjątkowo będzie można zastrzec w statucie spółdzielni wynagrodzenie wypłacane w formie miesięcznego ryczałtu. Nie będzie ono jednak wyższe niż 1/4 minimalnego wynagrodzenia za pracę (obecnie 234 zł).
Według Adama Janczewskiego, prezesa Pruszkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, członkowie rad nadzorczych i tak nie mają dużo większych uposażeń, niż proponują posłowie.
- Na palcach można policzyć, gdzie osoby takie mają ryczałty przekraczające 300 zł w skali miesiąca - podkreśla.
Autorzy projektu liczą na to, że z góry narzucone limity wynagrodzeń dla członków rad nadzorczych obniżą koszty funkcjonowania spółdzielni, a nawet poskutkują zmniejszeniem czynszów.
Dzięki temu do rad nadzorczych wejdą ludzie, którzy kierują się dobrem spółdzielni, a nie wysokimi zarobkami - mówi Gabriela Masłowska, poseł Ruchu Ludowo-Chrześcijańskiego.
Likwidacja ZPCz
Od momentu wejścia w życie nowych przepisów nie będzie można już zastępować walnego zgromadzenia członków spółdzielni zebraniem przedstawicieli członków (ZPCz). Jeżeli walne zgromadzenie przekroczy 500 osób, będzie można je podzielić na części.
Iwona Cichoń wyjaśnia jednak, że taka zmiana to żadna rewolucja. Każdy członek spółdzielni i tak ma teraz wstęp na ZPCz, tylko nie ma prawa do głosowania.
Adam Makosz