Kto będzie kupować w 2011?

Ceny mieszkań w 2011 roku będą stabilne ze względu na równowagę pomiędzy czynnikami oddziaływującymi za wzrostem i spadkiem cen na rynku nieruchomości - wynika z grudniowego raportu NBP o stabilności systemu finansowego.

Utrzymanie tempa wzrostu gospodarczego i poprawa na rynku pracy będą sprzyjać zwiększaniu popytu gospodarstw domowych na kredyty mieszkaniowe, a w rezultacie wzrostowi cen mieszkań. Natomiast stopniowe rozpoczynanie przez deweloperów nowych projektów (...) przyczyni się do wzrostu podaży, a w rezultacie będzie sprzyjało spadkowi cen mieszkań - napisano w raporcie.

W opinii NPB, "w dłuższym okresie można się spodziewać wzrostu popytu na kredyty mieszkaniowe ze względu na wysoki popyt fundamentalny na mieszkania"

W II i III kwartale 2010 r. na rynku większości miast odnotowano niewielkie spadki cen mieszkań. Jedynie w Trójmieście i Poznaniu ceny lokali nieco wzrosły.

Reklama

Mniejszy popyt

W ocenie NBP, polityka kredytowa banków w 2010 r. nie sprzyjała wzrostowi popytu na rynku mieszkaniowym. Cześć banków złagodziła cenowe warunki kredytu mieszkaniowego (głównie obniżyła marże), niemniej banki kontynuowały zaostrzanie kryteriów przyznania kredytów.

W II i III kwartale 2010 r. w nowo udzielonych kredytach mieszkaniowych dominowały kredyty złotowe, ale stopniowo wzrósł udział kredytów nominowanych w euro (do około 20 proc. we wrześniu 2010 r.).

Rodzina na swoim nas uratuje?

Na zwiększone zainteresowanie nabyciem mieszkania miał wpływ rządowy program dopłat do odsetek od kredytów mieszkaniowych "Rodzina na swoim". W pierwszej połowie 2010 r. wartość kredytów mieszkaniowych udzielonych w ramach tego programu stanowiła około 20 proc. wartości wszystkich kredytów mieszkaniowych przyznanych w tym okresie.

W rezultacie niewielkiego spadku cen mieszkań i wzrostu płac zwiększyła się siła nabywcza gospodarstw domowych. Ze względu jednak na wspomniane zaostrzanie kryteriów udzielania kredytów mieszkaniowych przez banki, wzrost siły nabywczej nie przekładał się w pełni na zwiększenie realnych możliwości zakupu mieszkania - uważają eksperci NBP.

_ _ _ _ _

Ograniczenie dostępności kredytów walutowych zmniejszyłoby koszty ewentualnego zbyt późnego zaostrzenia polityki pieniężnej - uważa Andrzej Rzońca, członek RPP.

(...) jak długo będzie łatwy dostęp do kredytów walutowych, tak długo istnieje ryzyko, że jeśli bank centralny zbyt późno zaostrzy politykę pieniężną, to znajdzie się w swego rodzaju pułapce - z eksplodującym kredytem w walutach obcych i deficytem obrotów bieżących oraz rozrastającym się sektorem wytwarzającym dobra niepodlegające międzynarodowej wymianie - zapowiedział Rzońca dla "Rzeczpospolitej". Andrzej Rzońca wyraził nadzieję, że KNF zdecyduje się na wprowadzenie ograniczeń związanych z dostępnością kredytów walutowych.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: bank | 2011 | popyt | ceny mieszkań | Rodzina na Swoim | kredyt | mieszkanie | kupować
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »