Nie taka straszna wielka płyta

Od wielu miesięcy obserwujemy spadki cen mieszkań, chociaż ostatnio są one już nieco łagodniejsze. Nieważne czy mieszkanie jest nowe, stare, w dobrej lokalizacji czy też fatalnej - wyższe czy niższe obniżki dotyczą w zasadzie całego rynku. Najbardziej jednak straciły na wartości mieszkania w blokach z wielkiej płyty - napisali specjaliści z firmy Home Broker.

Z najbardziej pesymistycznych analiz wynika, że część osiedli wybudowanych w latach 70. powinna już zniknąć. Według nich, termin ważności wielkiej płyty to 30 lat. Jednak zdaniem ekspertów, budynki z prefabrykatów trzymają się mocno i nie grożą zawaleniem, przydałaby się im jednak modernizacja. Część osiedli jest już zresztą po remontach, kolejne są systematycznie odnawiane. Niestety, zdecydowana większość budynków jest nadal w złym stanie i to się raczej szybko nie zmieni.

Bezpieczne, ale nieprzyjemnie

Mieszkanie w budynku z wielkiej płyty nie jest może niebezpieczne, ale na pewno nieprzyjemne. Cienkie ściany nie tłumią hałasów dochodzących od sąsiadów, niskie i małe pomieszczenia wywołują klaustrofobiczne uczucia a długie korytarze sprawiają ponure wrażenie. Dlatego też niewiele osób szuka mieszkań w takich budynkach. Badając preferencje zakupowe osób, które zgłaszają się do naszej firmy w celu nabycia mieszkania zauważyliśmy, że prawie 30 proc. z nich zaznacza, że zdecydowanie nie interesują ich mieszkania z wielkiej płyty. To całkiem sporo, zważywszy na fakt, że bardzo duża część ofert dostępnych na rynku to właśnie takie mieszkania, które są przy okazji znacznie tańsze od mieszkań nowych czy nawet tych z lat 50., ale z cegły.

Reklama

Decyduje cena

To właśnie cena często decyduje, że mimo iż początkowo nie braliśmy pod uwagę budynku z wielkiej płyty ostatecznie decydujemy się na zakup w nim mieszkania. Jak pokazuje tabela nr 1 różnica w cenie jest znaczna. Dla porównania z wielką płytą wybraliśmy standardowe mieszkania z cegły z lat 50., 60. i 90. Pod uwagę wzięliśmy najbardziej popularne dzielnice w największych miastach (Warszawa, Wrocław, Kraków).

Tak duża rozbieżność cen na Mokotowie jest uwarunkowana tym, że znajdziemy tu dużo budynków z wielkiej płyty w złym stanie. Poza tym pozostałe mieszkania na Mokotowie są po prostu bardzo drogie. Jeśli chodzi o Kraków, to stosunkowo niewielka różnica wynika z małego zróżnicowania cen w dzielnicy Krowodrza. Na wrocławskich Krzykach wybór mieszkań jest bardzo różnorodny, dlatego różnica pomiędzy płytą a cegłą jest na średnim poziomie.

Podane w tabeli nr 1 ceny są cenami ofertowymi, czyli takimi, jakich oczekują sprzedający, jeżeli weźmiemy pod uwagę ewentualne negocjacje może okazać się, że różnice będą jeszcze większe. Mieszkania z wielkiej płyty sprzedają się zdecydowanie wolniej niż inne lokale, dlatego ich właściciele są bardziej chętni do obniżania cen wyjściowych. W efekcie możemy osiągnąć cenę o kilkanaście procent niższą.

Bierzmy niższe

Mieszkania z wielkiej płyty są rozwiązaniem dla osób z niezbyt grubym portfelem. Jeśli już decydujemy się na zakup takiego lokalu, sprawdźmy dokładnie jego stan. Jeżeli budynek nie był jeszcze modernizowany, dowiedzmy się czy planowany jest remont, w innym wypadku raczej zrezygnujmy z zakupu. Większość mieszkań w takich budynkach wykańczana była w latach 70. i 80., sprawdźmy zatem jak duży remont będziemy musieli przeprowadzić i ile nas to będzie kosztować. Ponadto wybierajmy raczej niższe budynki. Wielka płyta to nie tylko wieżowce, ale też bloki czteropiętrowe, które zazwyczaj są bardziej kameralne.

Nie zawalą się po 30 latach

Ostatnie spadki cen nieruchomości najbardziej dotknęły mieszkań w budynkach z wielkiej płyty. Wbrew temu co się mówi takie budynki wcale nie muszą się zawalić po 30 latach użytkowania a już na pewno ludzie nie będą się z nich masowo wyprowadzać w najbliższym czasie. Dlatego więc, jeśli nie stać nas na inne mieszkanie, skorzystajmy z niskich cen i zdecydujmy się na wielką płytę. Zwłaszcza, że większość takich mieszkań możemy kupić w ramach programu ,,Rodzina na swoim'', czyli za pomocą kredytu w złotych, gdzie przez osiem lat państwo dopłaca nam ok. połowę miesięcznych odsetek. A to dla wielu bardzo kusząca perspektywa.

Aleksandra Szarek, specjalista rynku nieruchomości

Zobacz dane makroekonomiczne z kraju i ze świata

Informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Mieszkanie+ | firmy | budynki | mieszkanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »