Niemcy. Ceny mieszkań się zatrzymały, a gdzieniegdzie nawet maleją
Drożeje benzyna, gaz czy artykuły spożywcze, ale nie nieruchomości. W niektórych miastach, na przykład w Monachium czy Duesseldorfie, jest coraz taniej.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Ceny nieruchomości (zarówno tych na sprzedaż, jak i na wynajem) we wszystkich gminach w Niemczech wzrosły w trzecim kwartale tego roku zaledwie o 0,3 proc. w stosunku do poprzedniego - wynika z analizy firmy F+B.
To wzrost wręcz symboliczny - zwłaszcza biorąc pod uwagę inflację w całej gospodarce Niemiec. Ta we wrześniu wyniosła 4,1 proc. w porównaniu z wrześniem ubiegłego roku. Ceny w hurtowniach tymczasem zwiększyły się o 13,2 proc. - a to najwięcej od 1974 roku. Niektóre artykuły, na przykład olej napędowy, były ostatnio najdroższe w historii.
Tymczasem domy jednorodzinne w trzecim kwartale nie podrożały w ogóle, natomiast ceny mieszkań na wynajem podskoczyły raptem o 0,2 proc. Na tym tle stosunkowo sporo podrożały mieszkania na sprzedaż - o 0,9 proc.
W niektórych metropoliach ceny wręcz się kurczą. Tak jest na przykład w Monachium. Teraz cena metra w standardowym, 75-metrowym mieszkaniu wynosi 7090 euro. To o 1,4 proc. mniej niż w poprzednim kwartale i aż o 2,7 proc. mniej niż w trzecim kwartale 2020 r. Stolica Bawarii pozostaje jednak najdroższym dużym miastem w Niemczech pod względem cen nieruchomości.
Tanieją też mieszkania na sprzedaż w Duesseldorfie czy w Stuttgarcie - odpowiednio o 0,3 i 0,2 proc. Najbardziej mieszkania potaniały jednak w znanym kurorcie górskim Garmisch-Partenkirchen - o 5,7 proc. W Berlinie w trzecim kwartale było nieznacznie drożej niż w drugim - o 0,6 proc. Cena metra w niemieckiej stolicy wynosi obecnie 4120 euro.
Dlaczego ceny nieruchomości stoją, a gdzieniegdzie nawet tanieją, skoro w większości sektorów gospodarki wszystko drożeje? Eksperci F+B tłumaczą to kilkoma czynnikami. Pandemia koronawirusa nie została jeszcze przezwyciężona, a perspektywy gospodarcze nie wydają się najlepsze. To wszystko zniechęca ludzi do kupowania mieszkań - a to przekłada się na niewielki wzrost ich cen.
Analitycy zwracają też uwagę, że wielkie metropolie już nie przyciągają nowych mieszkańców tak, jak przed pandemią. Wiele osób woli mieszkać obecnie w nieco mniejszych ośrodkach.
I to właśnie w średnich, lecz atrakcyjnych pod względem jakości życia miastach, ceny ostatnio rosną najszybciej. W 45-tysięcznym bawarskim Freising ceny nieruchomości w porównaniu do drugiego kwartału podskoczyły o 7,6 proc., a w 100-tysięcznym Erlangen - o 6,7 proc.
Mateusz Madejski, Redakcja Polska Deutsche Welle