Niemcy: Hotel kapsułowy do wynajęcia tylko na trzy noce
Władze miasta w Hanowerze ograniczają długość noclegu w hotelu kapsułowym. Powodem jest brak okien.
Kapsuły mają 4,2 metra wysokości, powierzchnię między 4,2 a 5,4 m kw. i nie posiadają okien. Oliver Blume otworzył pierwszy hotel kapsułowy Boxhotel w 2017 roku w Getyndze, a następnie drugi - w Hanowerze i właśnie tutaj, już od ponad dwóch i pół roku, mocuje się z urzędami, które początkowo chciały zakazać budowy hotelu bez okien. Gdy już wywalczył zezwolenie, miasto wprowadziło ograniczenia odnośnie długości noclegów.
Trzy noce z rzędu i trzeba się wymeldować. Rzekomo z powodów zdrowotnych. - Codziennie wtłaczamy 1,4 mln litrów świeżego powietrza i mamy najlepsze materace - mówi zdenerwowany właściciel hotelu, uważając nakaz za absurdalny.
W Getyndze, jak dodaje Oliver Blume, "nie było żadnych problemów z pozwoleniami", ale też tam maksymalna długość pobytu to trzy dni. W Hanowerze, mieście targów, zależało mu na dłuższych wizytach gości.
Oliver Blume planuje otwarcie kolejnych hoteli kapsułowych w Hamburgu, Lipsku i Bielefeld. Swój pomysł na budowę miniaturowych hoteli z płyt kompozytowych OSB zdążył już opatentować, a hotele mają być "inteligentną alternatywą" dla tradycyjnych hosteli z pokojami wieloosobowymi.
Ceny za nocleg w hotelu kapsułowym zaczynają się już od 25 euro za dobę. Popularne w Niemczech są także osiedla wypoczynkowe z minidomkami oraz kapsuły do spania "sleeperoo", które z wyglądu przypominają namiot.
Pierwsze hotele kapsułowe zostały otwarte w latach 70. w Japonii, w pobliżu barów i dworców. Niewielkie kapsuły, o wysokości 1,20 metra powstały z myślą o pracownikach i biznesmenach. Obecnie japoński rynek turystyczny oferuje także luksusowe wersje hoteli kapsułowych. W Europie kapsuły nie cieszą się taką popularnością jak w Kraju Kwitnącej Wiśni, ale zwłaszcza w pobliżu lotnisk zyskują coraz większe zainteresowanie wśród pasażerów.
dpa/horb, Redakcja Polska Deutsche Welle