Polscy architekci o energooszczędnym budownictwie
Energooszczędne budownictwo rodzi się przede wszystkim w głowach i kieszeniach inwestorów budowlanych. Jednakże nigdy nie powstanie, jeśli nie znajdzie się na deskach kreślarskich architektów, gdyż to właśnie oni odpowiadają za przygotowanie projektu ciepłego domu.
Ponad połowa polskich architektów uważa, że warto ponieść większe wydatki dla uzyskania lepszej energooszczędności budynku niż wymagają tego przepisy prawne - wynika z badań przeprowadzonych przez Ecofys Poland. Wg nich zasada ta dotyczy przede wszystkim budownictwa mieszkaniowego (ponad 80% wskazań), a w dalszej kolejności obiektów publicznych i przemysłowych (69% wskazań). Jednak tylko co czwarty klient zlecający projekt nieruchomości, akceptuje proponowane przez architekta ponadstandardowe rozwiązania energooszczędne. Dodatkowo, biorąc pod uwagę fakt, że nie wszystkim inwestorom przedstawiane są rozwiązania tego typu, odsetek budowanych w Polsce "ciepłych" domów jest zbyt mały.
Na etapie budowy inwestorzy wybierają zazwyczaj tańsze rozwiązania, myśląc w pierwszej kolejności o obecnych wydatkach, a nie przyszłych kosztach eksploatacji domu. Potwierdza to wspomniane badanie, z którego wynika , że inwestorzy oczekują od projektu architektonicznego przede wszystkim niskich kosztów inwestycji - aż 89% wskazań. Jednak rośnie świadomość energooszczędności. Niewielkie koszty eksploatacji stawiane są na równi z estetyką obiektu i pożądane przez 63% respondentów.
Upowszechnieniu energooszczędnego budownictwa sprzyja dostęp do informacji i rosnąca zamożność obywateli. Paradoksem jest jednak fakt, że nie da się osiągnąć znaczącego poziomu majętności bez efektywnej polityki energetycznej. Przykładem jest tutaj choćby Szwecja - jeden z najbogatszych, a jednocześnie najzimniejszych krajów w Europie, gdzie zużycie energii na ogrzewanie budynków należy do najniższych na świecie.