To był dobry rok dla deweloperów

Wprawdzie 2015 r. jeszcze nie dobiegł końca, ale już można pokusić się o pierwsze podsumowania. Przypomnijmy sobie, co wydarzyło się w tym czasie na rynku nieruchomości.

Od stycznia obowiązywał już obowiązkowy wkład własny w wysokości 10 proc. Wbrew początkowym obawom wymóg ten nie wpłynął znacząco na obniżenie popytu.

Klienci masowo odwiedzali biura sprzedaży deweloperów. Dzięki temu wielu z nich zdołało osiągnąć najlepsze wyniki sprzedażowe w swojej dotychczasowej historii.

Wzmożony popyt nie doprowadził do skokowego wzrostu cen, gdyż deweloperzy wystarczająco szybko uzupełniali topniejącą ofertę. Nie znaczy to, iż ceny nie drgnęły. Na koniec III kw. ceny mieszkań na rynku pierwotnym w Gdańsku i Warszawie były nieco wyższe niż dokładnie rok wcześniej - odpowiednio o 4,8 proc. oraz 1,6 proc.

Reklama

Z kolei w Poznaniu i Krakowie na koniec września 1 mkw. mieszkania oferowanego przez dewelopera był tańszy odpowiednio o 2,2 proc. i 1,1 proc. w relacji do września 2014 r. Jednie we Wrocławiu przeciętna cena w zasadzie nie uległa zmianie w ciągu 12 miesięcy.

Niemniej jednak, nawet te niewielkie zmiany cen, jakie zaszły na niektórych rynkach, nie były gwałtowne, wobec czego klienci nie odczuwali specjalnej presji i mogli w komfortowych warunkach spokojnie szukać swojej wymarzonej nieruchomości. Sprzyjał im dodatkowo szeroki wybór oferowanych na rynku mieszkań. Żadna ze stron nie osiągnęła wyraźnej przewagi. Równowaga panująca na rynku sprawiła, iż mijający rok będzie mógł zostać oceniony pozytywnie zarówno przez deweloperów, jak i ich klientów.

Firmy deweloperskie zamierzały pełnymi garściami czerpać z silnego popytu na oferowany przez nich produkt. W tym celu śmiało rozpoczynały realizację nowych projektów. O poziomie optymizmu niewątpliwie świadczy fakt, iż mijający rok najprawdopodobniej zakończy się rekordową w historii liczbą mieszkań, których budowę rozpoczęli deweloperzy.

Rynek wtórny w dalszym ciągu przegrywał konkurencję o serca i portfele klientów. Deweloperzy działający na najdynamiczniej rozwijających się rynkach pierwotnych byli w stanie oferować atrakcyjniejszy produkt. Walka może się jednak wyrównać, gdyż od września mieszkania z drugiej ręki zostały dopuszczone do MdM. Jak zaznacza Krzysztof Kołakowski z Emmerson Realty, zmiana ta od razu wprowadziła pewne ożywienie w tym segmencie rynku. - Wydarzenie to zasługuje zresztą na miano największej niespodzianki 2015 r., gdyż zgodnie z pierwotnymi założeniami program MdM miał obejmować tyko i wyłącznie nowe nieruchomości.

Jarosław Mikołaj Skoczeń

Emmerson
Dowiedz się więcej na temat: Być Dobrym | deweloper | nieruchomości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »