To nie wróży dobrze rynkowi mieszkaniowemu
Ze względu na znaczenie dla rynku nieruchomości warte obserwacji są dane GUS o rozmiarach emigracji. Niestety nie napawają one optymizmem.
Ukazała się właśnie najnowsza publikacja GUS zatytułowana "Informacja o rozmiarach i kierunkach emigracji z Polski w latach 2004 - 2012". Dowiedzieć możemy się z niej, iż pomimo spowolnienia gospodarczego w Europie Zachodniej, liczba osób przebywających za granicą ciągle wzrasta i w ubiegłym roku niewiele odbiegała już od rekordowego pod tym względem 2007 r. Na koniec ubiegłego roku ponad 2,13 mln Polaków przebywało na emigracji.
Podkreślić należy, iż do tej pory nie było jeszcze okresu w naszej historii, by masowa emigracja następowała równolegle z negatywnym przyrostem demograficznym. Co więcej, jak pokazywały prowadzone wcześniej badania, wśród emigrantów przeważają ludzie młodzi. A to przecież właśnie ta grupa odczuwa najmocniej potrzebę poprawy swoich warunków mieszkaniowych. Jej brak na rynku oznacza zmniejszenie fundamentalnego popytu na nieruchomości.
Z drugiej strony, to właśnie bardzo wysokie w relacji do zarobków ceny nieruchomości są jednym z silniejszych bodźców skłaniających do opuszczenia kraju w poszukiwaniu lepszych warunków do życia.
Większość osób zgodzi się ze stwierdzeniem, iż skala emigracji znacznie bardziej dotyka mniejsze ośrodki miejskie i wsie niż prężnie rozwijające się aglomeracje. Mając do wyboru przeprowadzkę do innego miasta, perspektywę niskich zarobków i dodatkowo ponoszenia wysokich kosztów wynajmu mieszkania, osoby z takich miejscowości znajdują więcej argumentów za emigracją do innego kraju niż do innego miasta na terenie Polski.
Reasumując: Najnowsze dane o skali emigracji pokazują, iż mieszkańcy naszego kraju nie czują się w nim dobrze i w dalszym ciągu masowo go opuszczają. Istotny wzrost dostępności mieszkań, na własność lub na wynajem, byłby z pewnością ważnym czynnikiem wpływającym na ograniczenie masowego exodusu rodaków.
Emmerson Realty SA