WIBOR stanął w miejscu. Raty kredytów mieszkaniowych przestaną już rosnąć?
Słaby odczyt PKB to dla posiadaczy kredytów mieszkaniowych jednocześnie zła i dobra informacja. Zwiększa ryzyko wzrostu bezrobocia, ale zmniejsza prawdopodobieństwo dużych podwyżek stóp procentowych. Jednak już teraz rata w przypadku zakupu 50 metrowego mieszkania w największych miastach pożera 60-70 proc. średniego dochodu. To przede wszystkim zła wiadomość dla tych, którzy dopiero chcieliby kupić mieszkanie na kredyt.
Opublikowane w środę dane o PKB w drugim kwartale okazały się znacznie słabsze od prognozowanych. W ujęciu rocznym PKB wzrósł tylko o 5,3 proc., a porównując do poprzedniego kwartału spadł o 2,3 proc. To zdaniem analityków oznacza, że recesja techniczna czyli spadek PKB w dwóch kolejnych kwartałach staje się prawdopodobna.
- Słaby wynik PKB za drugi kwartał 2022 roku w połączeniu z przejściową stabilizacją inflacji w wakacje znacząco podnosi ryzyko, że we wrześniu RPP nie zdecyduje się na podwyżkę stóp. Naszym bazowym scenariuszem nadal pozostaje jednak zacieśnienie o 25 pkt bazowych - oceniają analitycy ING Banku Śląskiego.
Podobnie prognozują eksperci rynku mieszkaniowego, którzy przygotowują regularnie dla Interii Mieszkaniometr.
- Wydaje się, że gorszy od spodziewanego, wstępny odczyt PKB z drugi kwartał 2022 roku ma dla kredytobiorców zarówno pozytywny, jak i negatywny wymiar. Gorsze wyniki gospodarki to na pewno większe ryzyko wzrostu bezrobocia oraz dużej ujemnej zmiany płac po wliczeniu inflacji. Z drugiej strony, wspomniane doniesienia o PKB zwiększają prawdopodobieństwo, że Rada Polityki Pieniężnej ograniczy się do podniesienia głównej stopy NBP tylko o kolejne 0,25 - 0,50 punktu procentowego. Mowa o wrześniowych decyzjach RPP, gdyż posiedzenie tej instytucji z 23 sierpnia br. będzie niedecyzyjne - mówi Interii Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Już od pewnego czasu notowania WIBOR 3M ustabilizowały się na poziomie zbliżonym do 7 proc. (stopa referencyjna NBP wynosi 6,5 proc.).
- To na pewno ma związek z faktem, że stopy procentowe są już wysokie, a dopiero wrzesień przyniesie kolejną decyzję RPP. Odczyt najpopularniejszego WIBOR 3M z 17 sierpnia 2022 r. to 7,03 proc. Natomiast aktualne notowania kontraktów FRA wskazują, że według rynków finansowych WIBOR 3M powinien kształtować się następująco: za 1 miesiąc - ok. 7,23 proc., za 3 miesiące - ok. 7,27 proc., za 6 miesięcy - ok. 7,29 proc., za 9 miesięcy - ok. 7,03 proc., za 15 miesięcy - ok. 5,92 proc., a za 21 miesięcy - ok. 5,23 proc. - wylicza ekspert.
Zaznacza, że oczywiście warto mieć świadomość, że rząd zamierza zastąpić WIBOR innym wskaźnikiem. - Niemniej jednak, wspomniane notowania kontraktów FRA można potraktować również jako rynkowe prognozy zmian stóp procentowych NBP. Poza tym nowy wskaźnik referencyjny dla kredytów mieszkaniowych ze względu na zastosowanie spreadu wyrównującego (wymaganego przez unijne rozporządzenie BMR - red.) może być zbliżony poziomem do WIBOR-u -dodaje.
Jednocześnie przy obecnym poziomie stóp rata nowego kredytu zaciągniętego na zakup 50 metrowego mieszkania w dużym mieście pożera 60 proc., a nawet 70 proc. średniego dochodu.
Po uwzględnieniu uśrednionego wyniku z siedmiu badanych miast widać wyraźnie, że sytuacja znów się pogorszyła. Mowa o wzroście udziału raty na nowe "M" o powierzchni 50 mkw. w przeciętnym wynagrodzeniu netto z poziomu 57 proc. (czerwiec 2022 r.) do 59 proc. (lipiec 2022 r.). Trzeba też podkreślić, że dwanaście miesięcy wcześniej, czyli w lipcu 2021 r. analogiczny wynik wynosił jedynie 31 proc. Wtedy rynek kredytowy i mieszkaniowy znajdował się jednak w zupełnie innym miejscu niż obecnie - wyliczyli eksperci.
To średnia, a w Warszawie ten wskaźnik zbliża się do 70 proc.! To może wskazywać, że coraz większa grupa posiadaczy kredytów kwalifikuje się do skorzystania z pomocy Funduszu Wsparcia Kredytobiorców (jeden z warunków to przekroczenie 50 proc. raty w dochodach). Ci, którzy kredyt już mają, ale rata pożera im ponad połowę dochodów mogą skorzystać z nieoprocentowanych i częściowo zwrotnych dopłat.
To jednak pokazuje przede wszystkim, że kredyty dla tych, którzy chcieliby je wziąć na zakup własnego M są w zasadzie niedostępne.
Monika Krześniak-Sajewicz