Centrum im. Adama Smitha: W tym roku "Dzień wolności podatkowej" przypada 8 czerwca
W tym roku Dzień wolności podatkowej przypada 8 czerwca, w 159. dzień w roku, dwa dni później niż w ubiegłym roku. Oznacza to, że na opłacenie wszystkich podatków pracujemy 158 dni - poinformowało w czwartek Centrum im. Adama Smitha.
Dzień wolności podatkowej jest "symbolicznym momentem, gdy przestajemy pracować dla rządu, a zaczynamy pracować dla siebie i dla naszych rodzin" - definiuje Centrum im Adama Smitha.
Najpóźniej dzień ten wypadł w 1995 r. - 6 lipca, a najwcześniej - w ubiegłym roku, gdy obchodziliśmy go 6 czerwca.
Do obliczenia Dnia wolności podatkowej, jak wyjaśnia Centrum, służy relacja udziału wszystkich wydatków sektora publicznego (tj. budżet państwa, wydatki samorządów, rządowe fundusze celowe itp.) do Produktu Krajowego Brutto, który w 2019 roku wyniesie w Polsce 43,3 proc.
"W tym roku Dzień wolności podatkowej, obliczany po raz 26., przypada 8 czerwca, tj. w 159 dzień w roku, czyli na opłacenie wszystkich podatków pracujemy 158 dni" - wskazał, cytowany w czwartkowym komunikacie, prezydent Centrum im. Adama Smitha Andrzej Sadowski. Dodał, że jest to dwa dni później niż w ubiegłym roku.
"Zmiana na późniejszy Dzień wolności podatkowej wynika m.in. z tego, że dynamika planowanego wzrostu PKB, o ok. 129 mld złotych, będzie blisko dwukrotnie mniejsza od dynamiki wzrostu wydatków sektora finansów publicznych, o ok. 94 mld złotych" - wskazał Sadowski. Podkreślił, że większe wydatki rządowe powodują, iż nasza gospodarka rozwija się wolniej.
Według Centrum im. Adama Smitha początek spowolnienia wynika ze zwiększonych wydatków rządowych. "W 2018 roku Dzień Wolności Podatkowej był rezultatem mniejszych wydatków rządu" - dodano.
"Rządzący zwracają uwagę, że wysokość samych obciążeń podatkami i tzw. obowiązkowymi składkami w Polsce nie odstaje od poziomu w innych krajach Unii Europejskiej. Jednocześnie w tej opinii pomijają oni rzeczywisty poziom rozwoju gospodarczego państw, z którymi nas porównują" - przekonuje Sadowski. Wskazał, że nasze firmy nie emigrują z Polski ze względu na wysokość podatków, ale "ze względu na ich zmienność i nieprzewidywalność".
W badaniu KPMG stabilność przepisów podatkowych uzyskała 85 proc. negatywnych opinii - zaznaczył Sadowski. "Skomplikowane, niejednoznaczne i trudne w interpretacji przepisy podatkowe sprawiają, że działalność inwestycyjna i gospodarcza nie rozwija się właściwie i dlatego Polski wzrost gospodarczy mógłby być znacznie większy, niż jest obecnie - podkreślił.
Eksperci Centrum im. Adama Smitha zwrócili uwagę, że proces cyfryzacji paradoksalnie zwiększył liczbę przymusowych godzin pracy po stronie przedsiębiorców potrzebnych do wypełnienia nowych obowiązków podatkowych w Polsce. Odnieśli się do badania Banku Światowego i PwC, w którym porównuje się efekty zwiększenia wymogów dotyczących sprawozdawczości podatników w Hiszpanii i w Polsce.
"W raporcie czytamy, że w Hiszpanii nowy system skrócił czas na wypełnienie zobowiązań VAT o 4,5 godziny, do 30,5 godziny. W Polsce czas obowiązków dotyczących podatku VAT w celu spełnienia wymagań wzrósł o 76 godzin, do 172 godzin" - wyjaśniono.
Sadowski zwrócił uwagę, że z jednej strony "wzrastają ciężary nakładane zwłaszcza na najmniejsze przedsiębiorstwa oraz na każdego obywatela przez kolejny podatek, czyli opłatę paliwową, a z drugiej strony 500 plus od 1 lipca 2019 roku staje się największą do tej pory w Polsce powszechną sensu stricto obniżką opodatkowania rodzin od 1989 roku i po prostu zryczałtowanym zwrotem podatku".
Magdalena Jarco