NIP na paragonie i kasy fiskalne online
Zakup udokumentowany paragonem, a potem powrót po fakturę? Tak, ale tylko pod warunkiem, że będzie on spersonalizowany. Jeśli po dokonaniu transakcji nabywca zapomni poprosić o dopisanie na paragonie NIP-u, nie będzie mógł go później objąć fakturą i odliczyć takiego kosztu zakupu towaru lub usługi. Projektowana zmiana łączy się ściśle z wprowadzeniem kas fiskalnych podpiętych do sieci teleinformatycznej. Nowe regulacje autorstwa Ministerstwa Rozwoju i Finansów mają zacząć obowiązywać w tym roku.
Projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz ustawy Prawo o miarach przewiduje, że wystawienie faktury na rzecz nabywcy towarów i usług na podstawie paragonu nastąpi tylko pod warunkiem, że paragon będzie zawierał numer identyfikujący nabywcę na potrzeby podatku albo podatku od wartości dodanej. Nowelizacja ma wyeliminować proceder wystawiania faktur na podstawie paragonów pozostawionych przez innych klientów.
Aby odebrać podatnikom argument braku fizycznej możliwości ujęcia przez sprzedawcę na paragonie numeru NIP nabywcy, Ministerstwo Finansów chce już w tym roku zacząć wprowadzać nowy system kas rejestrujących.
Pierwszy etap to podłączenie kas fiskalnych do Centralnego Repozytorium Kas. Administratorem tego systemu i zgromadzonych w nim danych będzie szef Krajowej Administracji Skarbowej. Informacje przesyłane do CRK będą zawierać szczegóły pozwalające na ustalenie wysokości obrotu, kwot podatku należnego i stawki VAT-u oraz na identyfikację sprzedanego towaru lub usługi. Co najważniejsze, ciężar zapewnienia stałego, ciągłego i zautomatyzowanego przesyłu tych danych spoczywać będzie na podatniku.
Pomysłodawcy zmian zauważają, że od podatnika nie zawsze będzie zależeć to, czy ma on zapewniony ciągły dostęp do CRK. Co np. jeśli w danej miejscowości podczas robót ziemnych koparka przypadkowo przetnie światłowód?
Aby nie trzeba było w takiej sytuacji wstrzymywać gospodarki w całej miejscowości czy gminie, przez okres naprawy sieci energetycznej czy teleinformatycznej możliwe będzie awaryjne rejestrowanie sprzedaży.
Obowiązki podatnika zależne zaś będą od tego, czy przerwanie ciągłości jest czasowe czy trwałe:
1) jeśli czasowe - podatnik zapewnia połączenie niezwłocznie po ustaniu przyczyn zerwania ciągłości; jednocześnie jest obowiązany do prowadzenia ewidencji obrotu i kwot podatku należnego;
2) jeśli trwałe podatnik jest obowiązany uzyskać zgodę naczelnika urzędu skarbowego na przesyłanie informacji z kas rejestrujących do Centralnego Repozytorium Kas w ustalonych odstępach czasowych.
Mimo furtki pozostawionej przez ustawodawcę na wypadek zadziałania siły wyższej, lepiej uzbroić swoją firmę w akumulator i wykupić satelitarny dostęp do internetu.
Transakcje dokonane w okresie braku połączenia z CRK zostaną bowiem zapewne poddane wnikliwemu badaniu przez organ podatkowy. Co, dzięki kontroli krzyżowej, pozwoli prześwietlić dwie firmy na raz.
Nie może być inaczej, skoro w uzasadnieniu wprowadzenia nowych regulacji wskazuje się wyraźnie, że "system kontroli przekazywania danych dotyczących obrotu i kwot podatku należnego ewidencjonowanego za pomocą kas rejestrujących stanowi jedno z kluczowych narzędzi do walki z tzw. szarą strefą".
Głównym celem przyświecającym walce z szarą strefą jest dążenie do zapewnienia uczciwej konkurencji wśród przedsiębiorców - zapewnia się w uzasadnieniu projektu. Szkoda tylko, że nie traktuje on wszystkich przedsiębiorców jednakowo. Rozpoczynającym działalność podatnikom przysługiwać będzie ulga na zakup nowych kas do kwoty 1000 zł. Także podatnikom reprezentującym niektóre branże, zwłaszcza te "wrażliwe", jak branża paliwowa i budowlana, gdzie projektodawcy ustawy dopatrują się największej skali problemu wystawiania tzw. pustych faktur do cudzych paragonów. Podatnikom, którzy nabyli kasy przed wejściem w życie nowelizacji, przysługuje dotychczasowa ulga, a więc tylko 700 zł.
Zgodnie z nowymi regulacjami, jeśli sprzedawca posiada kasę rejestrującą, która z kolei nie ma funkcji wpisania NIP-u nabywcy, nabywca musi poinformować sprzedawcę, że jego zakup powinien być w tej sytuacji od razu udokumentowany fakturą.
Takiej szansy nie będzie jednak np. podczas transakcji dokonanej przez internet, gdy nabywca nie ma fizycznej możliwości skontrolowania sprzedawcy przy wystawianiu paragonu.
Czy już z samej tej przyczyny powinien tracić prawo do uzyskania później faktury?
Odpowiedź brzmi - nie. Dlatego, że prawo do odliczenia podatku naliczonego przysługuje mu przede wszystkim z racji dokonania transakcji w ramach prowadzonej przez siebie działalności. Tak zapewnia art. 86 ust. 1 ustawy o podatku od towarów i usług.
Również na podstawie art. 86 ust. 10 tej ustawy można wnioskować, że prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego powstaje na skutek zaistnienia zdarzenia gospodarczego obarczonego obowiązkiem podatkowym. Faktura czy paragon są tylko udokumentowaniem zaistniałego zdarzenia.
Sam brak numeru NIP na takim dokumencie nie może podatnikowi wspomnianego prawa odbierać.
Aby podatnikowi przysługiwało prawo do odliczenia VAT-u:
- musi powstać obowiązek podatkowy;
- dokonana czynność powinna być związana z opodatkowaną działalnością nabywcy;
- czynność powinna być udokumentowana fakturą.
Odebranie uprawnienia do odliczenia VAT-u tylko z uwagi na brak NIP-u na paragonie stoi też w sprzeczności z unijnymi przepisami, w których trudno doszukać się uzależnienia powstania tego prawa od podania numeru identyfikacji podatkowej.
Prawo UE nawet nie przewiduje obowiązku, aby nabywca towarów lub usług stał na straży wpisania numeru NIP w dokument potwierdzający nabycie. Zgodnie bowiem z art. 220 Dyrektywy 2006/112/WE Rady Europejskiej z dnia 28 listopada 2006 r. w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej (Dz. Urz. UE L z 2006 r. nr 347/1) musi on tylko dopilnować, by fakturę dokumentującą podlegające opodatkowaniu zdarzenie wystawiła odpowiednia osoba.
Wynikające z uzasadnienia projektu ustawy przesłanie jest jasne: zapewnienie stabilnych, stopniowo się zwiększających wpływów z podatku od towarów i usług do budżetu państwa.
Wzięte pod lupę branże motoryzacyjna, paliwowa czy budowlana stanowią tylko pierwszą linię uderzenia fiskusa. Mówią o tym wprost sami pomysłodawcy zmian, wskazując, że "zasadne jest wprowadzenie regulacji zapobiegających takiemu procederowi o charakterze generalnym, obejmującym wszystkie transakcje na rynku".
Dlatego sam brak NIP-u na paragonie nie powinien wzbudzać wśród przedsiębiorców większych obaw, bo to tylko wierzchołek góry lodowej. Ryzyko kontroli skarbowych i wdania się w żmudne spory z fiskusem będą bowiem niosły ze sobą wszelkie transakcje dokonane poza Centralnym Repozytorium Kas.
Kancelaria Prawna Skarbiec specjalizuje się w ochronie majątku oraz doradztwie strategicznym dla przedsiębiorców