Polska ma najbardziej restrykcyjny system podatkowy
- Mamy najbardziej restrykcyjny z możliwych systemów podatkowych - powiedział na zakończenie panelu dyskusyjnego firmy ECDDP w Krynicy Robert Gwiazdowski. Przez prawie półtorej godziny uczestnicy dyskusji w ożywiony sposób debatowali nad reformą podatków w Polsce.
- Obniżanie podatków to rozsądne dzielenie się państwa bogactwem z obywatelami - mówił były premier Kazimierz Marcinkiewicz. Jednocześnie namawiał do obniżenia podstawowej stawki VAT z 22 do 18 proc. - Ograniczenie VAT w okresie kryzysu byłoby dobre dla gospodarki - przekonywał.
Łukasz Mazur - prezes firmy ECDDP (gospodarza panelu dyskusyjnego) zauważył, że gdy kilka lat temu obniżono akcyzę na wódkę o 30 proc., wpływy budżetu z tego tytułu wzrosły o 40 proc. Nie ma zatem alternatywy dla obniżki podatków - argumentował.
Poglądy te podzieliła nawet Aleksandra Natalli-Świat. - Rzeczywiście obniżka podatków może przyczynić się do wzrostu wpływów - przyznała. Wiceprzewodnicząca Komisji Finansów Publicznych powiedziała przy okazji, że PiS raczej nie poprze rządowej reformy zmierzającej do przerzucenia z podatników na pracodawców obowiązku złożenia za nich rocznych zeznań podatkowych PIT. - Taka zmiana może doprowadzić do sytuacji, w której pracodawca będzie musiał zatrudnić dodatkowych pracowników by tylko podołać swoim obowiązkom w zakresie wypełniania zeznań. Poza tym to pracodawcę będzie wtedy obciążać ryzyko poprawnego rozliczenia pracownika. Co wtedy, gdy on sam przedstawi swemu pracodawcy nieprawdziwe informacje np. o przysługujących mu ulgach - pytała Natalli -Świat.
Z kolei Robert Gwiazdowski zauważył, że największą daniną obciążamy wynagrodzenia z pracy, a tak być nie powinno. Jego zdaniem, nowoczesny system podatkowy to taki, gdzie najwięcej państwo "ściąga" w postaci podatków pośrednich, głównie VAT, a uwalnia od obciążeń podatkowych wynagrodzenia. Większość z nas traktuje podatek VAT jako część ceny i nie odczuwa go tak boleśnie, jak gdybyśmy płacili podatek dochodowy.
Następnie Łukasz Mazur skierował dyskusję na kwestie ewentualnego wprowadzenia podatku liniowego. Tutaj spore pole do popisu miał były minister finansów Słowacji Ivan Miklos, który zauważył, że najbardziej widocznym i bezpośrednim skutkiem wprowadzenia go w jego kraju był szybki wzrost wpływów z podatku dochodowego, każdego roku o 10 proc. Miklos dodał, że podatek liniowy doprowadził do znacznego zmniejszenia stopnia ubóstwa wśród Słowaków (z 13 proc. w 2004 r. do 10,5 proc. w 2006 r.), gdyż poziom bezrobocia zmniejszył się bardzo znacząco w tym okresie.
- Słowacy, którzy kiedyś płacili 38 proc. podatku, teraz płacą 19 proc. Ci, którzy płacili 10 proc., przestali płacić w ogóle, bo z zastąpieniem pięciu dotychczasowych stawek jedną 19-proc. znacznie zwiększono kwotę wolną od podatku. Tak właśnie wyeliminowano najczęstszy zarzut niesprawiedliwości podatku liniowego - podsumował Ivan Miklos.
- Jednak Słowację także dopadła recesja gospodarcza i to mimo wprowadzenia podatku liniowego - ripostowała Aleksandra Natalli-Świat. Posłanka zauważyła, że najlepszym sposobem przetrwania trudnych czasów jest pozostawienie wydatków budżetu na zaplanowanym poziomie i dostosowanie deficytu do poziomu wynikającego z tych wydatków.
Panel dyskusyjny firmy ECDDP zakończyła krótka debata dotycząca roli zawodu doradcy podatkowego, do której dołączył wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz.
Czytaj również:
Balcerowicz: Zbliża się dno kryzysu