Rostowski i Pawlak rozmawiali o zmianach w rozliczaniu VAT

- W czwartek przed godz. 19 zakończyło się spotkanie premiera Donalda Tuska z wicepremierem, ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem i ministrem finansów Jackiem Rostowskim - poinformowała PAP Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Rozmowa trwała ok. półtorej godziny.

Spotkanie dotyczyło proponowanych przez Pawlaka rozliczeń VAT tzw. metodą kasową, która przewiduje, że podatek odprowadza się dopiero wtedy, gdy kontrahent zapłaci fakturę, nie później jednak niż 90 dni od dostawy towaru lub wykonania usługi. Waldemar Pawlak opuścił kancelarię premiera, nie rozmawiał z dziennikarzami.

Na temat propozycji dot. VAT Pawlak i Rostowski rozmawiali w czwartek przed południem. "Sprawy idą w dobrym kierunku" - ocenił po tym spotkaniu Rostowski. Natomiast Pawlak powiedział dziennikarzom, że rozmowy z Rostowskim miały charakter techniczny.

Reklama

- Jeżeli chodzi o sprawy VAT-u kasowego, to myślę, że mamy uzgodnienia co do zasady. Natomiast, jeżeli chodzi o szczegóły, to jeszcze są dopracowywane przez naszych współpracowników (...); idzie to w dobrą stronę i mam nadzieję, że będzie sukces na tym polu - mówił Pawlak po rozmowie z ministrem finansów.

- Co do zasady VAT kasowy dla małych podatników, czyli dla tych firm, które mają obroty 1,2 mln euro, a więc około 5 mln zł, jest uzgodniony - poinformował. Według niego, podczas popołudniowej rozmowy z premierem omówiony miał być szczegółowy zakres wprowadzenia tych rozwiązań. Pawlak zapowiedział, że po tym spotkaniu zostanie opublikowany komunikat.

Według ministra gospodarki w sprawie kasowego rozliczenia VAT nie ma "żadnego problemu z budżetem". Pawlak wyjaśnił, że w takiej sytuacji podatnik, który nie zapłacił faktury, nie może odliczyć VAT, więc nie ma groźby ubytków dla budżetu.

Rzecznik rządu Paweł Graś poinformował wcześniej, że w spotkaniu premiera z Pawlakiem i Rostowskim wezmą udział także eksperci.

Propozycja zmian w rozliczeniu podatku VAT znajduje się w przygotowanych przez resort gospodarki założeniach do ustawy o redukcji niektórych obciążeń administracyjnych. Ludowcy przekonują, że dziś mamy tylko "pozornie kasowy" VAT, bo jeśli płatnik nie otrzyma zapłaty za fakturę po 90 dniach, to i tak musi zapłacić podatek. Rozszerzenia metody kasowej VAT chce też Ruch Palikota.

- - - - - - - - - - - - -

Minister finansów Jacek Rostowski rozmawiał w czwartek przed południem z wicepremierem, ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem na temat podatku od towarów i usług. Chodzi o proponowane przez Pawlaka zmiany dotyczące rozliczeń tzw. metodą kasową.

- Sprawy idą w dobrym kierunku - ocenił po spotkaniu Rostowski.

Natomiast Pawlak powiedział dziennikarzom, że rozmowy z Rostowskim miały charakter techniczny, a o godz. 17 obaj ministrowie spotkają się z premierem Donaldem Tuskiem. Dodał, że po tym spotkaniu zostanie opublikowany komunikat.

- Jeżeli chodzi o sprawy VAT-u kasowego, to myślę, że mamy uzgodnienia co do zasady. Natomiast jeżeli chodzi o szczegóły, to jeszcze są dopracowywane przez naszych współpracowników (...); idzie to w dobrą stronę i mam nadzieję, że będzie sukces na tym polu - powiedział Pawlak.

Według ministra gospodarki, w sprawie kasowego rozliczenia VAT (podatek płacony jest po otrzymaniu pieniędzy, a nie od razu po wystawieniu faktury) nie ma "żadnego problemu z budżetem". Wyjaśnił, że w takiej sytuacji podatnik, który nie zapłacił faktury, nie może odliczyć VAT, więc nie ma groźby ubytków dla budżetu. "Co do zasady VAT kasowy dla małych podatników, czyli dla tych firm, które mają obroty 1,2 mln euro, a więc około 5 milionów złotych, jest uzgodniony" - poinformował. Dodał, że podczas spotkania z premierem odbędą rozmowy na temat szczegółowego zakresu wprowadzenia tych rozwiązań.

- Trudniejsza jest sprawa, jeżeli dyskutujemy o rozliczeniach i terminach rozliczeń import i eksport, ale to jest inne zagadnienie i to odłożyliśmy na bok do dalszych rozmów - zaznaczył Pawlak.

Rzecznik rządu Paweł Graś poinformował wcześniej, że w spotkaniu premiera z Pawlakiem i Rostowskim wezmą udział także eksperci. - Pan premier Tusk, wicepremier Pawlak i minister Rostowski będą rozmawiać o VAT, jednej, czy drugiej propozycji. Bardzo często tak się dzieje, że ministrowie mają różną opinię na temat rozwiązania danego problemu i rolą pana premiera jest to, żeby tego typu spory - po wysłuchaniu argumentów obu stron - ostatecznie rozstrzygać na posiedzeniach Rady Ministrów - powiedział w czwartek Graś w Programie III Polskiego Radia.

Propozycja zmian w rozliczeniu podatku VAT znajduje się w przygotowanych przez resort gospodarki założeniach do ustawy o redukcji niektórych obciążeń administracyjnych. Ludowcy przekonują, że dziś mamy tylko "pozornie kasowy" VAT, bo jeśli płatnik nie otrzyma zapłaty za fakturę po 90 dniach, to i tak musi zapłacić podatek. Rozszerzenia metody kasowej VAT chce też Ruch Palikota.

Zmiana metod rozliczania VAT odbije się pozytywnie na płynności finansowej firm, szczególnie tych mniejszych - ocenili w rozmowie z PAP eksperci podatkowi. W czwartek w tej sprawie premier Donald Tusk będzie rozmawiał z szefami resortów finansów i gospodarki.

Doradca podatkowy i była wiceminister finansów Irena Ożóg powiedziała PAP, że z punktu widzenia przedsiębiorców, szczególnie w okresie tak ogromnych zatorów płatniczych i ich gwałtownego przyrostu, zmiana zasad rozliczania VAT byłaby korzystna.

- Jeżeli obowiązek podatkowy od danej transakcji byłby dopiero po otrzymaniu zapłaty, to byłoby to dobrym rozwiązaniem, bo przedsiębiorca miałby pieniądze na zapłacenie podatku. Dziś jest tak, że wystawia fakturę, pieniędzy nie ma a podatki trzeba zapłacić - wskazała.

Dodała, że w jej opinii minister Jacek Rostowski raczej nie zgodzi się jednak na zmianę zasad rozliczania VAT.

- To spowodowałoby, że skutki stosunków cywilno-prawnych przerzucane byłyby wyłącznie na budżet. To mogłoby powodować perturbacje w płynności finansowej budżetu państwa. VAT jest bowiem podstawowym źródłem dochodów budżetowych - powiedziała.

Dodała, że po wejściu w życie takiego rozwiązania minister finansów nie byłby w stanie niczego zaplanować. Musiałby się uzależnić od tego, co się dzieje w realnej gospodarce i od regulowania stosunków handlowych między podatnikami. To jest zbyt duże ryzyko dla państwa - podkreśliła.

W opinii Ożóg znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby czasowe wymuszenie na dłużnikach regulowania zobowiązań. Odbywałoby się to - jak tłumaczyła - na zasadzie, że od podatku należnego można byłoby odliczać naliczony VAT dopiero po zapłaceniu w całości swoich zobowiązań, czyli faktur. - Taka zasada mogłaby zostać wprowadzona na 2-3 lata - dodała.

- To byłoby niezwykle ostrym batem na dłużników i na pewno w znakomity sposób ograniczyło zatory płatnicze" - stwierdziła. Jak mówiła, dzisiaj opłaca się nie płacić swoich długów kontrahentom i finansować się zobowiązaniami. - Wielu przedsiębiorców, którzy są w znakomitej sytuacji finansowej finansuje się swoimi należnościami. Nawet wśród spółek giełdowych jest to nagminne. Coś takiego w biznesie jest nieprzyzwoite, bo skutki tego ponoszą przede wszystkim mali i średni przedsiębiorcy - mówiła.

- Jeśli u nas PKB jest w ponad 50 proc. tworzone przez małe i średnie przedsiębiorstwa, to trzeba w jakiś sposób je chronić przed dyktatem większych - skwitowała.

Ekspert PKPP Lewiatan Przemysław Pruszyński stwierdził, że metoda kasowa, która obecnie istnieje jest tak naprawdę "quasi-kasowa".

- Zgodnie z obowiązującymi przepisami, po 90 dniach od dnia wydania towaru lub wykonania usługi obowiązek podatkowy powstaje niezależnie czy kontrahent się z nami rozliczył - powiedział.

Dodał, że zmianę naliczania VAT najbardziej odczuliby najmniejsi przedsiębiorcy. - Zmiana ma znaczenie dla tych najmniejszych, gdyż mają oni utrudniony dostęp do finansowania swojej działalności. W sytuacji, gdy muszą zapłacić VAT, a nie otrzymali jeszcze pieniędzy, to tak naprawdę kredytują budżet państwa. Wprowadzenie zmian spowoduje, że mniejsze przedsiębiorstwa będą miały lepszą płynność finansową - powiedział.

W jego opinii wprowadzenie metody kasowej może też spowodować ograniczenie zatorów płatniczych, które obecnie są bolączką najmniejszych firm. Podkreślił też, że wprowadzenie pełnej kasowości nie będzie miało "wyjątkowo negatywnego wpływu na budżet".

"Z jednej strony obowiązek podatkowy nie będzie powstawał, jeśli faktura nie została zapłacona, a z drugiej kontrahent w takim przypadku nie będzie miał prawa do odliczenia VAT" - podkreślił.

Propozycja zmian w rozliczeniu podatku VAT znajduje się w przygotowanych przez resort gospodarki założeniach do ustawy o redukcji niektórych obciążeń administracyjnych. PSL proponuje, by przedsiębiorcy płacili VAT po faktycznym otrzymaniu pieniędzy, a nie - jak obecnie - po wystawieniu faktury.

Ludowcy przekonują, że dziś mamy tylko pozornie kasowy VAT, bo jeśli płatnik nie otrzyma zapłaty za fakturę po 90 dniach, to i tak musi zapłacić podatek. Ponadto metoda ta miałaby być rozszerzona też na małych podatników, czyli firm o obrotach do 1,2 mln euro obrotu, czyli ok. 5 mln zł.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »