Rząd jest zbyt optymistyczny w kwestii VAT? Ekonomiści: Wpływy mogą być dużo niższe
Założenia Ministerstwa Finansów o wpływach do budżetu państwa w bieżącym roku mogą być "zbyt optymistyczne". Jak wskazują w swojej analizie ekonomiści z banku Pekao, wpływy z VAT mogą być w 2024 r. łącznie o 29 mld zł mniejsze niż wynikałoby to z planów rządu.
W ustawie budżetowej na 2024 r. Ministerstwo Finansów założyło, że łącznie do kasy państwa wpłynie 682,4 mld zł, choć wydatki będą dużo wyższe, bo mają wynieść 866,4 mld zł. Daje to więc deficyt w budżecie, który ma maksymalnie wynieść 184 mld zł.
Pozostając jednak przy wpływach do budżetu, to największy udział w nich mają mieć pieniądze pochodzące z podatków, w tym głównie z VAT-u, który będzie odpowiadać za ponad połowę dochodów podatkowych. W prognozach resortu finansów wskazano, że z tego źródła publiczny portfel w 2024 r. zasili kwota 316,4 mld zł. Jednak według wyliczeń ekonomistów z banku Pekao, takie założenia mogą być zbyt optymistyczne.
Jak wskazują w swoim biuletynie analitycy, realna dynamika konsumpcji wyniesie w 2024 r. 4,3 proc. w relacji rocznej. A to zdaniem ekspertów "oznacza solidny wzrost, ale bez boomu konsumpcyjnego ze względu na konieczność odbudowy oszczędności przez gospodarstwa domowe i firmy", których budżety nadszarpnęła utrzymująca się od ponad dwóch lat wysoka inflacja.
Zdaniem ekonomistów przy średniej inflacji na ten rok, wynoszącej ok. 3,9 proc., "wychodzimy na nominalny wzrost konsumpcji o 8,4 proc. licząc rdr". I to właśnie o tyle ma wzrosnąć VAT-owska baza podatkowa.
"Efektywna stawka VAT (tutaj rozumiana jako stosunek całkowitych rocznych wpływów z tytułu podatku od towarów i usług podzielonych przez roczną konsumpcję) od wielu lat rośnie" - można przeczytać w analizie ekonomistów banku Pekao. Jak tłumaczą w dalszej części eksperci, po dopasowaniu trendu liniowego można przyjąć, że wpływy z VAT wyniosą 10,4 proc. wartości konsumpcji, a w bardziej pesymistycznym wariancie 9,9 proc., do wyliczenia których posłużyła średnia z lat 2015-23. A nawet w oparciu o takie dane, z wyliczeń analityków wychodzi, że kwota, jaka zasiliłaby kasę państwa z tytułu podatków wyniosłaby 270 mld zł.
Jednak jak dodają ekonomiści, ostateczne wyliczenia komplikuje sytuacja zerowej stawki VAT na podstawowe produkty spożywcze, która jak na razie obowiązuje przez I kw. 2024 r. Przyjmując jednak, że podatek wróci do pełnej, 5-procentowej stawki od kwietnia br., to budżet państwa zyska na tym 12,5 mld zł. Co łącznie daje wpływy z VAT na poziomie 287,4 mld zł.
"Powyższe rozważania prowadzą do konkluzji, że - zachowując umiarkowany optymizm - należy spodziewać się VAT-owskich wpływów do budżetu o 29 mld zł niższych niż zaplanowano przy ul. Świętokrzyskiej (gdzie mieści się budynek Ministerstwa Finansów - red.)" - podsumowują ekonomiści.
Wskazana przez ekspertów luka stanowi w ich opinii "swoistą poduszkę optymizmu Ministerstwa Finansów". Jednak jak dodają, resort może mieć "uzasadnione powody do pozytywnego spojrzenia w przyszłość". Jeżeli przyjmie się alternatywny - i wyższy - udział konsumpcji we wzroście VAT, ograniczenie luki w budżecie może zmniejszyć ją do kwoty 15,2 mld zł.