Miliardy z VAT-u wyparowały z budżetu. Gdzie się podziały? Ekonomiści mają odpowiedź

W grudniu 2023 roku dochody budżetu państwa z podatku VAT były o około 35 proc. niższe niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Jeszcze w listopadzie do państwowej kasy z tego tytułu wpłynęła kwota prawie o 32 proc. wyższa niż rok wcześniej. W efekcie w ostatnim miesiącu 2023 r. wyhamowała też dynamika wzrostu dochodów budżetu państwa ogółem. Gdzie podziały się miliardy z VAT-u? Ekonomiści mają odpowiedź.

Jak zauważyli eksperci z Santander Banku Polska, w grudniu dochody budżetu państwa wzrosły o 8,3 proc. w ujęciu rok do roku "po tym, jak między sierpniem a listopadem rosły w solidnym dwucyfrowym tempie (średnio o 37 proc. r/r)". Wskazują oni, że "przyczyną tego wyhamowania były bardzo niskie wpływy netto z VAT, rzędu 12 mld zł wobec 20-26 mld zł zbieranych w poprzednich miesiącach (spadek r/r o ok. 35 proc., choć jeszcze w listopadzie rosły o 31,8 proc. r/r)". 

Grudniowe niskie wpływy z VAT nie pozostały też bez wpływu na obraz dochodów budżetu z tego podatku w całym 2023 roku. Plan resortu finansów (po nowelizacji budżetu) zakładał, że z tego źródła wpłynie do państwowej kasy 273 mld zł, a ostatecznie była to kwota 244,3 mld zł (zarazem okazała się ona wyższa o ok. 13,9 mld zł, czyli o 6 proc., w stosunku do roku 2022).

Reklama

Mniejsze wpływy z VAT to "księgowy trik" resortu finansów?

Czy słaby strumień wpływów z VAT w grudniu to kolejny dowód na to, że popyt wewnętrzny w Polsce zmniejszył się? W końcu VAT (z ang. Value Added Tax - podatek od wartości dodanej) to danina, którą obciążona jest sprzedaż towarów i usług. A sprzedaż detaliczna - według odczytów Głównego Urzędu Statystycznego - spadła w naszym kraju w grudniu’23 o 2,3 proc. w ujęciu rok do roku po spadku o 0,3 proc. w ujęciu rocznym w listopadzie, zaskakując negatywnie analityków, którzy spodziewali się zobaczyć w danych odzwierciedlenie tradycyjnej przedświątecznej gorączki zakupów. 

"Naszym zdaniem tak gwałtowne załamanie wpływów z podatków pośrednich nie jest kolejnym sygnałem osłabienia popytu krajowego, a raczej efektem przyspieszenia zwrotów podatku celem wykorzystania dostępnej przestrzeni fiskalnej w 2023 r. (ustawowy limit dla deficytu wynosił 92 mld zł) i odciążenia w ten sposób budżetu 2024 r." - uspokajają tymczasem ekonomiści Santander BP. Przypominają oni, że państwo polskie zastosowało podobny wybieg w grudniu 2016 r., kiedy to wpływy z VAT tąpnęły o 49 proc. rok do roku.

 - komentuje dla Interii Biznes Grzegorz Ogonek, ekonomista Santandera, który swego czasu pracował w Ministerstwie Finansów. 

Co to oznacza? Wpływy z VAT w budżecie państwa to kwota, która pozostaje po odjęciu zwrotów nadpłaconego przez przedsiębiorstwa VAT-u od przychodów z tej daniny. Na koniec 2023 r. deficyt w budżecie państwa wyniósł 85,6 mld zł wobec wspomnianego wyżej limitu deficytu na poziomie 92 mld zł. Ten o 6,4 mld zł lepszy od założeń wynik budżetu to właśnie “dostępna przestrzeń fiskalna", o której piszą ekonomiści Santander BP. Mając świadomość dysponowania taką przestrzenią, Ministerstwo Finansów - którym kieruje Andrzej Domański - mogło przyspieszyć zwroty nadpłaconego VAT dla przedsiębiorstw i zrealizować je jeszcze w 2023 roku, aby nie robić tego w roku 2024. 

Termin podstawowy zwrotu nadwyżki podatku VAT na konto przedsiębiorcy to 60 dni, licząc od dnia złożenia rozliczenia przez podatnika (są też terminy skrócone, które mają zastosowanie w konkretnych okolicznościach), przy czym warto dodać, że od 1 lipca 2024 roku zwrot w podstawowym wymiarze czasu 60 dni zostanie zastąpiony zwrotem w krótszym, 40-dniowym terminie.  

"Tym razem, zakładam, że MF chciało przyspieszyć zwroty (ma na to 60 dni). Jak odda więcej w grudniu, to mniej musi w styczniu. A to też oznacza, że w grudniu mniej tego VAT ma" - napisał w serwisie X ekonomista Rafał Mundry, dając do zrozumienia, że mógł zostać tutaj zastosowany trik mający na celu poprawę wyników budżetu w 2024 r. - być może na wypadek problemów z potencjalną przyszłą nowelizacją budżetu. Dodał też, że podobne przesunięcia miały miejsce za rządów PiS.

Mniej sprzedanych towarów, mniej VAT-u w kasie państwa. Sprzedaż detaliczna nie bez winy?

Zabiegi księgowe to jedno, ale dane z gospodarki realnej nie są tutaj całkiem bez znaczenia. Wróćmy do wspomnianych odczytów sprzedaży detalicznej. Według danych GUS, w listopadzie sprzedaż paliw ciekłych, stałych i gazowych w Polsce była o 12,8 proc. niższa w porównaniu z listopadem’22 (w cenach bieżących) - i była to kategoria, która radziła sobie najgorzej ze wszystkich towarów. Wszelkie wpływy do budżetu z tytułu VAT zawartego w cenie paliw (od stycznia 2023 wynosi on 23 proc. po okresowej obniżce do 8 proc. w ramach tzw. Tarczy Antyinflacyjnej), zaksięgowane przez państwo w grudniu, to wpływy z transakcji dokonywanych właśnie w listopadzie przez podmioty prowadzące działalność gospodarczą.

Na nieco mniejszym minusie w ujęciu rocznym (spadek o 5,1 proc. r/r) były w listopadzie dwie kategorie towarów: meble, RTV i AGD, a także kategoria "Prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach". Tutaj zaszedł podobny mechanizm (niższe wpływy do budżetu w grudniu z tytułu listopadowej sprzedaży), choć nie na tak dużą skalę - to właśnie sprzedaż paliw w listopadzie tąpnęła najmocniej. Przypomnijmy, że rok wcześniej zakupy paliw przez konsumentów zbudowały wysoką bazę odniesienia - a listopad '23 był dodatkowo zaburzony tym, że klienci stacji benzynowych tankowali wówczas mniej po zrobieniu zakupów "na zapas" w październiku, kiedy to przed wyborami parlamentarnymi cena popularnej 95-tki na wielu stacjach spadła do poziomu tuż poniżej 6 zł za litr.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: VAT | budżet państwa | Andrzej Domański
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »