W Belgii butelka alkoholu podrożeje o 2,5 euro
Rząd Belgii zreformował podatki. Nastąpi zrekompensowanie obniżki kosztów pracy poprzez podwyżki akcyzy i VAT-u na prąd. Najmniej zarabiający mogą na reformie zyskać nawet 100 euro miesięcznie.
Dziennik "Le Soir" wyliczył, że wskutek reform butelka mocnego alkoholu zdrożeje o 2,5 euro. Najważniejszą zmianą jest obniżenie składek na ubezpieczenia społeczne, które spadną z 33 proc. do 25 proc. Dzięki temu przedsiębiorcy zaoszczędzą około 900 mln euro - szacują belgijskie władze.
Z kolei dzięki zmianie sposobu naliczania podatku dochodowego, który w Belgii jest jednym z najwyższych w UE, wzrosnąć ma siła nabywcza osób o niższych i średnich zarobkach. Premier Charles Michel powiedział, że najmniej zarabiający mogą zyskać na tych zmianach nawet 100 euro miesięcznie.
Według Michela, zmiany mają pobudzić tworzenie miejsc pracy. - Ten rząd ma trzy priorytety: miejsca pracy, miejsca pracy i jeszcze raz miejsca pracy - oświadczył. - Ta decyzja będzie motorem dla wzrostu gospodarczego i gospodarki - dodał. Aby zrekompensować mniejsze dochody budżetu państwa rząd zapowiedział jednak podwyżkę VAT na energię elektryczną, który wzrośnie do 21 proc., oraz akcyzy.
Dziennik "Le Soir" wyliczył, że butelka mocnego alkoholu podrożeje w 2016 r. o 2,5 euro. Podwyżki mniej dotkną wino, które zdrożeje jedynie o 10 centów za butelkę. Popularne w Belgii piwo ma zaś zdrożeć tylko o 1 centa.
Paczka papierosów ma zdrożeć o 70 centów, a paczka tytoniu do samodzielnego robienia papierosów - o 1,85 euro. Z większymi wydatkami muszą liczyć się właściciele samochodów z silnikiem diesla. Według "Le Soir", cena litra ropy ma rosnąć o 1,3 centa rocznie do 2018 r.
Belgijski rząd chce też wprowadzić podatek od słodzonych napojów, jak Coca-Cola, ale jego wysokość zostanie wynegocjowana z producentami.