Wątpliwości wokół uszczelniania systemu podatkowego. Przepisy uderzą także w uczciwych?
Uchwalona przez parlament rządowa nowelizacja ustawy o podatku od towarów i usług to mały krok w stronę ukrócenia oszustom podatkowym możliwości wyłudzeń VAT-owych. Jednak nie wszystkie jej zapisy budzą entuzjazm - niektóre wprost mogą działać na szkodę uczciwych firm.
Niestety, podczas prac legislacyjnych w parlamencie nie wszystkie uwagi środowiska biznesu zostały przyjęte ze zrozumieniem. Przedsiębiorcom pozostaje zatem teraz liczyć na to, że organy skarbowe będą podchodzić do nich ze zrozumieniem i czekać na kolejną nowelizację.
Jako przedsiębiorcy nie raz mówiliśmy, że zależy nam na uchwaleniu takich przepisów, które będą realnym wsparciem dla nas w walce z oszustami podatkowymi. To ważne mając na uwadze fakt, że obecnie to podmioty uczciwie płacące podatki ponoszą konsekwencje działalności przestępców, którzy tworzą dla nas nieuczciwą konkurencję i narażają na ryzyko nieświadomego uczestniczenia w handlu towarem będącego przedmiotem wyłudzeń podatkowych, a tym samym i na kary skarbowe.
Aby tak się stało, rozwiązania prawne w tym zakresie powinny dotykać bezpośrednio organizatorów przestępstw, a nie ich ofiar. Czy uchwalona przez parlament nowelizacja spełnia ten warunek? Niestety, nie do końca.
Sama idea, która przyświecała ustawodawcy w projektowaniu rozwiązań nakierunkowanych na bezwzględne rozliczanie się z oszustami podatkowymi jest oczywiście jak najbardziej słuszna. Rozumiem to i popieram - branża elektroniczna, którą reprezentuję, jak mało która, w ostatnich latach w pustoszący sposób została dotknięta wyłudzeniami VAT. Nie da się jednak zauważyć, że w konstruowaniu kilku przepisów nie zachowano pewnej proporcjonalności w walce z oszustami. Tj. zaproponowano takie mechanizmy, które choć rzeczywiście utrudniają lub nawet uniemożliwiają przestępczą działalność, to jednocześnie przy okazji mogą zaszkodzić uczciwym firmom.
I tak w uchwalonej ustawie zawarto zapis w myśl, którego każdy przedsiębiorca, który "wiedział lub miał uzasadnione podstawy do tego, aby przypuszczać, że dostawcy lub nabywcy biorący udział pośrednio lub bezpośrednio w dostawie tego samego towaru lub usługi działają w celu odniesienia korzyści majątkowej w wyniku nierzetelnego rozliczenia podatku" podlega z urzędu wykreśleniu z rejestru podatników VAT.
W ten sposób sformułowany przepis być może i eliminuje przestępców z rynku, ale i jednocześnie zagraża uczciwym przedsiębiorcom, którzy często nieświadomie uczestniczyli w ciągu transakcji towarem, od którego na wcześniejszych etapach obrotu nie odprowadzono VAT.
W praktyce oznacza to, że posłowie nałożyli na każdego z przedsiębiorców obowiązek weryfikacji nie tylko swoich bezpośrednich partnerów biznesowych (pod względem tego, czy jest uczciwy i wiarygodny), ale również kontrahentów, którzy pojawiali się na wcześniejszym etapie obrotu tym samym towarem.
To absurd! Jak przedsiębiorcy mają to uczynić skoro nie mają żadnych do tego uprawnień czy choćby narzędzi prawnych umożliwiających takie sprawdzanie? Już teraz możliwość weryfikacji nawet bezpośredniego kontrahenta dla przeciętnego przedsiębiorcy jest mocno ograniczona - może sprawdzić tylko jego dokumenty rejestracyjne oraz status podatnika na stronie Ministerstwa Finansów. A żeby zweryfikować cały łańcuch transakcji towarem, w którym uczestniczy (czego oczekuje w praktyce ustawodawca), właściciel firmy musiałby mieć niemal uprawnienia śledcze czy operacyjne, podobne do tych, które posiadają służby policyjne czy prokuratorskie. Warto przy tym jednocześnie pamiętać, że zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2014 r. organy skarbowe nie mogą wymagać od podatnika (odbiorcy faktur), podejmowania czynności sprawdzających, które nie są jego zadaniem (czyli m.in. żeby badał, czy podmioty działające na wcześniejszych etapach obrotu towarem, którego odliczenie podatku dotyczy, nie dopuszczały się nieprawidłowości lub przestępstwa, albo żeby podatnik ten posiadał potwierdzające na to dokumenty).
Nowela ustawy o VAT może zagrozić także regularnym i stabilnym przepływom pieniężnym w firmach. Według nowego prawa urzędnicy kontroli skarbowej zyskają prawo weryfikacji rozliczenia nie tylko u samego przedsiębiorcy, który się ubiega o zwrot podatku, ale i rozliczeń jego bezpośrednich i dalszych kontrahentów (z którymi nie miał nawet styczności), uczestniczących w obrocie tym samym towarem (czyli sprawdzanie, czy do transakcji faktycznie dochodziło). Z tym zgoda - by wyeliminować oszustów podatkowych tak dogłębne sprawdzanie finansów jest czasem konieczne. Nie określono jednak w ustawie ram czasowych, do kiedy maksymalnie taka weryfikacja może trwać. To oznacza, że urzędy skarbowe będą mogły przedłużać postępowania zwrotne w nieskończoność! Podatnik będzie mógł czekać na zwrot VAT nawet latami....
W obecnej sytuacji trzeba liczyć zatem na zrozumienie organów skarbowych i nieutrudnianie przez ich urzędników życie uczciwym przedsiębiorcom i czekać na kolejną nowelizację ustawy. Taką zresztą już teraz zapowiada samo Ministerstwo Finansów. Rząd ma bowiem świadomość, że wprowadzone do tej pory przepisy nie są wystarczająco, by kompleksowo rozwiązać problem oszustw podatkowych w Polsce. Warto pamiętać przy ich projektowaniu, aby z jednej strony wyeliminowały one przestępców podatkowych z rynku, z drugiej chroniły uczciwy biznes. I w tym miejscu o jak najszybsze przedstawienie takich kolejnych rozwiązań prawnych apeluję do rządu i parlamentarzystów.
Michał Kanownik
Michał Kanownik jest prezesem ZIPSEE "Cyfrowa Polska", organizacji zrzeszającej największe firmy branży elektronicznej w Polsce