Andrzej Duda chce zmian w konstytucji. Podkreśla 4 proc. na obronność
Na ostatniej prostej swojej prezydentury Andrzej Duda mocno akcentuje kwestię bezpieczeństwa narodowego. W Hadze apeluje o poparcie projektu wpisania 4 proc. PKB na obronność do konstytucji. To jego finalna inicjatywa, która - jak przyznaje - może nie uzyskać wymaganej większości.
Na szczycie NATO w Hadze prezydent Andrzej Duda powrócił do tematu projektu ustawy o zmianie konstytucji, który złożył w marcu w Sejmie. Propozycja zakłada wpisanie obowiązku przeznaczania co najmniej 4 proc. PKB na obronność jako trwałego zapisu konstytucyjnego. Zmiana miałaby obowiązywać od ustawy budżetowej na 2026 rok.
- Mam nadzieję, że ono zostanie przyjęte - powiedział prezydent, pytany przez dziennikarzy, czy wierzy w poparcie parlamentarnej większości dla swojego projektu. Nie krył jednak wątpliwości. - Czy ja się obawiam, że ono może nie zostać przyjęte? Jak widzę zachowanie zwłaszcza większości parlamentarnej, to rzeczywiście obawiam się, że może to nie zostać przyjęte - wskazywał Andrzej Duda.
Jak wskazuje Polska Agencja Prasowa, Andrzej Duda podkreślił, że zgłoszenie projektu jest jego ostatnim aktem odpowiedzialności za bezpieczeństwo kraju. - Zgłosiłem to jako projekt prezydencki zmiany konstytucji, ponieważ uznałem, że na zakończenie swojej drugiej kadencji to jest ostatni akt odpowiedzialności za polskie bezpieczeństwo, jaki ja mogę zrealizować - mówił.
Zdaniem Andrzeja Dudy konstytucyjny zapis miałby na stałe zobowiązać każde kolejne ugrupowanie rządzące do utrzymywania wysokiego poziomu wydatków wojskowych. - Chodzi o to, by na twardo wpisano do konstytucji taką zmianę, która zagwarantuje, że dopóki nie pojawi się większość polityczna, która uzna wspólnie, że taki poziom wydatków nie jest już potrzebny, to to nie zostanie zmienione - tłumaczył. - Każdy rząd będzie musiał to realizować, bo to będzie obowiązek konstytucyjny i każdy premier się będzie bał odpowiedzialności konstytucyjnej - dodawał prezydent.
Zmiana konstytucji wymaga większości 2/3 głosów w Sejmie, przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz bezwzględnej większości głosów w Senacie. Prezydent przypomniał, że jego kadencja dobiega końca - 6 sierpnia zakończy swoją misję jako głowa państwa. - Za sześć tygodni kończę swoją misję jako Prezydent RP i w związku z tym tak naprawdę właśnie tym ostatnim aktem odpowiedzialności za polskie sprawy, jaki ja się staram jeszcze zrealizować, było wniesienie tego projektu do parlamentu. Mam nadzieję, że on zostanie przyjęty - podsumował Andrzej Duda.
Wypowiedzi prezydenta wpisują się w szerszy kontekst rozmów prowadzonych podczas szczytu NATO. Przyjęta w środę deklaracja zakłada, że do 2035 roku państwa członkowskie Sojuszu będą przeznaczać 5 proc. PKB rocznie na podstawowe potrzeby obronne oraz inne wydatki związane z bezpieczeństwem. Spotkanie w Hadze było ostatnim szczytem NATO, w którym Andrzej Duda uczestniczył jako urzędujący prezydent RP.
Agata Jaroszewska